Książka
  • Wydawnictwo: W.A.B.
  • Rok wydania: 2021
  • ISBN: 9788328089068
  • Ilość stron: 409
  • Format: 13.5 x 20.2 cm
  • Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Wysyłka:
2 - 3 dni robocze + czas dostawy*Przy zamówieniu większej ilości egzemplarzy czas realizacji zamówienia może ulec wydłużeniu
Cena katalogowa 42,99 PLN brutto
Cena dostępna po zalogowaniu
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×
Cena 42,99 PLN
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Opis: Boginie - Alex Michaelides

Nowa powieść autora bestsellerowej „Pacjentki”, thrillera, który podbił serca milionów czytelników.


Edward Fosca jest mordercą. Mariana jest pewna. Ale Fosca jest nietykalny. Przystojny i charyzmatyczny profesor literatury greckiej na Uniwersytecie Cambridge jest uwielbiany zarówno przez pracowników, jak i studentów – szczególnie przez członkinie tajnego stowarzyszenia studentek, znanego jako The Maidens. Gdy przyjaciółka jej siostrzenicy, Zoe, zostaje zamordowana, Mariana skupia się na tajnym stowarzyszeniu. Edward Fosca jest winny, mimo posiadania alibi. Ale dlaczego profesor miałby zabijać jedną ze swoich uczennic?



Kiedy zostaje znalezione kolejne ciało, obsesja Mariany na punkcie udowodnienia winy Fosce wymyka się spod kontroli, grożąc zniszczeniem jej wiarygodności, a także najbliższych relacji. Ale Mariana jest zdeterminowana, by powstrzymać zabójcę, nawet jeśli będzie ją to kosztowało wszystko – łącznie z własnym życiem..


Szczegóły: Boginie - Alex Michaelides

Tytuł: Boginie
Autor: Alex Michaelides
Wydawnictwo: W.A.B.
ISBN: 9788328089068
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 409
Format: 13.5 x 20.2 cm
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami


Recenzje: Boginie - Alex Michaelides

Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Dzisiaj krótka recenzja książki na którą czekałam z ogromną niecierpliwością. Mianowicie mowa o „Boginiach” Alexa Michaelides’a.
Zacznijmy od tego, że autor ma niesamowicie lekkie pióro, dzięki czemu książkę czytało się bardzo szybko i dobrze. Rozdziały są krótkie i zawsze kończą się w taki sposób, że czytelnik pragnie odrazu zacząć kolejny.
Jeżeli chodzi o fabułę to tutaj mam mieszane uczucia. Ogólnie całość super ze sobą współgra, jest przemyślana i elementy układanki wskakują na swoje miejsce. Czuć otoczkę tajemniczości, która spowodowana jest nawiązaniem do mitologii oraz sztuki greckiej za co autor ma u mnie ogromnego plusa. Jednak momentami odnosiłam wrażenie, że całość jest dość mocno naciągana, a niektóre wątki potraktowane po macoszemu. Zabrakło mi rozwinięcia wątku stowarzyszenia, z którego w moim odczuciu można było „wycisnąć” zdecydowanie więcej.
Bohaterowie - ich sylwetki były ciekawe jednak chciałabym się skupić przede wszystkim na głównej bohaterce - Marianie, która kompletnie do mnie nie przemówiła. Od samego początku jej zachowania są mało racjonalne i jeszcze mniej logiczne. Jako osoba mająca duże doświadczenie w psychoterapii i leczenia ludzkich zaburzeń powinna zdecydowanie bardziej zwracać uwagę na rzeczy, które całkowicie bagatelizowała. Momentami sama widziałam więcej i z całym śledztwem szłabym w innym kierunku, co koniec końców okazałoby się słuszne. Przez kreacje tej postaci autor ma u mnie ogromnego minusa. Zabrakło mi także napięcia i poczucia niebezpieczeństwa, w które pakowała się kobieta.
Całość ratuje jedynie zakończenie i przedstawienie motywów zbrodni, ponieważ tego akurat się nie domyśliłam.

Podsumowując - książka nie jest zła, ale nie wywarła na mnie efektu wooow. Czekałam na nią długo i bardzo się zawiodłam. Po tak udanym debiucie jakim była „Pacjentka” spodziewałam się czegoś zdecydowanie lepszego. W całej historii tkwi potencjał, którego moim zdaniem autor nie wykorzystał… a szkoda.
2021-09-18 14:46:01

„Boginie” to druga powieść autora „Pacjentki”. Jego debiut spotkał się z dość ciepłym przyjęciem. Jak sam autor zaznacza, czuł dużą presję podczas pisania swojej drugiej książki. Czy jego obawy były słuszne?

Poznajemy pogrążoną w żałobie po swoim mężu Mariane, która pracuje jako terapeutka grupowa. Telefon od jej przerażonej siostrzenicy, zmusza ją do przyjazdu na Uniwersytet w Cambridge. Nie dość, że kobieta dowiaduje się, o brutalnie zamordowanej bliskiej znajomej Zoe, to w dodatku będzie musiała poradzić sobie z uczuciem straty po ukochanym. A ponieważ para poznała się właśnie na Uczelni, wszystkie odwiedzane miejsca przywołują wspomnienia i zadają jej ból. Zapewnienie bezpieczeństwa swojej siostrzenicy jest jednak najważniejsze, więc Mariana rozpoczyna swoje prywatne śledztwo. Wszystko wskazuje, że udział w zbrodni miał profesor Edward Foska. Pomimo solidnego alibi mężczyzny, Mariana za wszelką cenę chce udowodnić, że to on jest mordercą, ryzykując nawet własnym życiem.

Autor powieści z wykształcenia jest psychoterapeutą i przez dwa lata pracował jako opiekun na oddziale psychiatrycznym dla młodzieży. Widać to w jego powieści, bo bardzo trafnie opisuje kolejne fazy żałoby jakie przechodzi Mariana. Przedstawienie sylwetki głównej bohaterki jest naprawdę dopracowane. Mariana budzi w nas sympatię i czujemy jej ból oraz niemoc, która towarzyszy jej po stracie partnera.
Na plus zasługują również krótkie rozdziały, które sprawiają, że powieść szybko się czyta. Znajdziemy w niej również fragmenty z pamiętnika mordercy, które przybliżą nam jego dramatyczne dzieciństwo. A jak wiemy, traumy przeżyte w młodym wieku, mają ogromy wpływ na nasze dorosłe życie.
Bardzo podobało mi się w powieści, nawiązanie do mitologii greckiej. Lubię wykorzystanie takiego motywu w książkach.
Momentami miałam jednak wrażenie, że niektóre wątki zostały spłycone i niedomknięte. Powodowało to, że czułam się lekko zawiedziona.
Nie do końca zrozumiała była dla mnie również potrzeba Mariany by, bez względu na wszystko, udowodnić winę profesorowi. Tym bardziej, że zamordowana kobieta była jej zupełnie obca.

Jednak to co zdecydowanie mnie w tej książce kupiło, to zaskakujące zakończenie! Przyznam się, że miałam wiele opcji i pomysłów kto może stać za zbrodniami na uczelni. Takiego scenariusza jednak nie przewidziałam. Oj był efekt wow i ogromne niedowierzanie.

„Boginie” to całkiem udana powieść, która trzyma w napięciu. Choć niektóre zachowania głównej bohaterki są impulsywne, to wzbudza ona w nas pewną pobłażliwość na skutek przeżytych traum. Krótkie rozdziały nadają historii dynamizmu, który utrzymuje uwagę czytelnika. I to zakończenie, które wywołuje ogromne zdziwienie! Choć powieść ma pewne niedociągnięcia, to nie uważam, aby czas jej poświęcony był czasem straconym. Przyjemnie się ją czytało, szczególnie gdy ktoś tak samo jak ja, lubi wykorzystanie elementów mitologii w książkach.
2021-09-22 14:56:12

Gotowi na podróż do Grecji? Tym razem będzie nieoczywista, jak książki Alexa Michaelidesa. Bo choć akcja rozgrywa się w murach uniwersytetu Cambridge, to fascynacja grecką tragedią i śmiertelny wypadek, do którego doszło na greckiej wyspie Naksos przenosi nas do tego klimatycznego kraju.

Nie mogłam się powstrzymać od porównania najnowszej książki autora do znakomitej „Pacjentki”, którą miałam okazję czytać przed dwoma laty. I nie będę pewnie odkrywcza jeśli napiszę, że obie książki są zupełnie inne. W pierwszej autor usypia czujność czytelnika, by w pewnym momencie walnąć go prosto między oczy. W „Boginiach” akcja toczy się dynamicznie od samego początku podtrzymując napięcie na zbliżonym poziomie. I choć zakończenie zaskakuje, to jednak zabrakło mi tu tego wprawiającego w osłupienie punktu zwrotnego.

Mariana, terapeutka grupowa, nie radzi sobie z tragiczną śmiercią męża, zamykając się przed światem. Gdy najbliższa przyjaciółka jej siostrzenicy zostaje zamordowana, kobieta musi zmierzyć się z własnymi traumami, by wesprzeć dziewczynę. Policja podąża mylnym w jej przekonaniu tropem, nie zwracając uwagi na oczywistego podejrzanego, którym jest charyzmatyczny profesor Fosca wykładający grecką tragedię. Mariana rozpoczyna własne dochodzenie, które prowadzi ją do tajnej grupy studentek zapatrzonych w przystojnego profesora. Dlaczego policja nie dostrzega powiązań widocznych gołym okiem?

I choć Mariana przekonana jest o winie profesora, autor podsuwa nam inne ciekawe postacie, które równie dobrze mogą okazać się sprawcą, jak mylnym tropem. Równolegle czytamy wspomnienie dzieciństwa trudnego, wypełnionego przemocą, strachem o swoje życie, życie matki. Pełnego śmierci, bezwzględności i okrucieństwa. Braku miłości, stabilizacji, poczucia bezpieczeństwa. Poczucia zdrady i osamotnienia. Kto jest ich autorem? Charyzmatyczny profesor? Zakochany dziwak? Niezrównoważony pacjent?

Choć „Boginie” nie wzbudziły we mnie tak silnych emocji jak „Pacjentka”, to jednak okazały się zajmującą lekturą z zakończeniem, które nie tylko zaskakuje, ale i podważa wiarę we własne osądy, potwierdzając natomiast złożoność ludzkiej natury.
2021-09-27 15:35:10

Książka rozpoczyna się w momencie, kiedy do Mariany - głównej bohaterki - dzwoni jej roztrzęsiona siostrzenica Zoe z prośbą o wsparcie, ponieważ jej najlepsza przyjaciółka została zamordowana na terenie campusu. Mariana, która ledwo co otrząsnęła się po tragicznej śmierci ukochanego, który zginął zaledwie rok wcześniej jedzie do Cambridge, by wesprzeć krewną. Po przyjeździe stopniowo angażuje się w śledztwo by w finale dotrzeć do prawdy i sama znaleźć się w śmiertelnym zagrożeniu.
Powieść rozkręca się powoli. Na początku byłam trochę zawiedziona, lekko mi się nudziła, ale jako że nie łatwo się poddaję jeśli chodzi o książki, czytałam dalej. I całe szczęście! Akcja stopniowo nabiera tempa, by w końcowej fazie przyspieszyć tak bardzo, że nie sposób odłożyć książkę nawet na chwilę.
Bardzo interesujący thriller z ciekawie przedstawionymi rysami psychologicznymi postaci, z antycznym wątkiem w tle i nawiązaniami do starożytnej Hellady oraz z niespodziewanymi zwrotami akcji. "Boginie" Alexa Michaelidesa z pewnością mają wszystkie cechy jakie powinien mieć świetny thriller!
2021-12-24 01:01:34

Lubicie książki z wątkami psychologicznymi? Ja bardzo, a "Boginie" Alexa Michaelidesa dostarczyły mi takich emocji jakich oczekiwałam.

Mariana jest terapeutką grupową i od roku zmaga się z bólem po stracie męża. Wieczorem, po jednej z sesji dowiaduję się, że przyjaciółka jej siostrzenicy została zamordowana, wiec następnego dnia udaje się do Cambridge aby ją wesprzeć, a przy okazji odkryć kto stoi za jej zabójstwem. Głównym podejrzanym wydaje się profesor Fosca, stojący na czele grupy studentek, nazywanych Boginiami, do której należała denatka. Sentymentalne dla Mariany mury uniwersytetu nagle nabierają mrocznych barw.

Autor doskonale opisuje emocje towarzyszące głównym bohaterom. Smutek towarzyszący Marianie z łatwością przelewa na czytelnika, poruszając nawet najtwardsze struny w naszych sercach. Na szczęście ponury nastrój nie trwa cały czas, bo Mariana bierze się w garść, a akcja nabiera tempa.
Krótkie rozdziały sprawiają, że książkę czyta się z prędkością światła, a motywy z greckiej mitologii nadają powieści wyjątkowy klimat.

Autor, tak jak w przypadku "Pacjentki" bawi sie z czytelnikiem, do samego końca ukrywając tożsamość głównego winowajcy, choć tym razem może się to wydać nieco przekombinowane. Ja z pewnością muszę jeszcze raz zajrzeć do pierwszej książki tego autora, bo coś mi podpowiada, że tam już spotkałam część bohaterów książki "Boginie".
2021-12-25 16:06:47

Po przeczytaniu poprzedniej książki autora, czyli "Pacjentki" wiedziałam, że musze sięgnąć i po tę. Ani trochę się nie rozczarowałam!

W książce poznamy Mariannę ,która jest terapeutką grupową i sama zmaga się z demonami przeszłości. Jej siostrzenicę Zoe spotyka tragedia i kobieta chcąc być przy niej udaj się na kampus uczelni Cambridge. Jakie tajemnice kryją się za murami szkoły i jak przeszłość kobiety wpłynie na to co ma miejsce obecnie?

Książka od samego początku trzyma nas w napięciu. Podoba mi się to, że autor w całość powieści wplótł motyw mitologii greckiej! Ja wcześniej się z tym nie spotkałam i zdecydowanie było to świetnie rozegrane. Bardzo dużo dało to całej fabule i dzięki temu, była ona dla mnie jeszcze bardziej ciekawa. Do tego mamy tutaj świetnie wykreowanych bohaterów! Postacie są bardzo ciekawe, a każda z nich ma swój własny charakter i przeszłość z którą się zmaga.

W książce na jaw, stopniowo wychodzą kolejne fakty. My, bierni obserwatorzy będziemy próbować domyślać się kto stoi za zbrodniami, które mają miejsce. Mnie zakończenie mimo to bardzo zaskoczyło! Kompletnie nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy i za to daje kolejny plus! Polecam!
2021-12-28 17:49:41

Miałam duże oczekiwania wobec książki, ale… Akcja ma średnie tempo, choć krótkie rozdziały nieco ją dynamizują. Nożownik się rozkręca. Krew się leje i tak do zakończenia. Dla mnie jest ono zbyt wydumane, a motyw absurdalny. Tytuł na wyrost. O boginiach padały same ogólniki. Nie czułam „angielskości”, może oprócz miejsca i zbędnych intelektualnych dysput, za to wszędzie atakowała mnie „greckość”.
Najbardziej irytowała mnie psychoterapeutka Mariana. Nie radzi sobie ze śmiercią męża, ale jest w stanie pomagać innym. Razem z nią rzuciłam wszystko i pojechałam do Cambridge. Jej siostrzenicy Zoe nic nie jest, ale kobieta postanawia znaleźć sprawcę morderstwa obcej dla siebie kobiety. Mariana wtrąca się w śledztwo, bo przecież ukończyła tę uczelnię i zna każdy jej kąt. Krąży po kampusie, przesłuchuje ludzi, podpada policjantom. Organizuje terapię grupową dla Bogiń! Inny absurd to kolacja z mężczyzną, którego uważa za mordercę, tylko mu jeszcze nie udowodniła winy, choć ma on alibi. Szczyt absurdu to moment, kiedy Zoe znajduje ostrzeżenie. Ciotka zostawia ją samą, bo nożownik grasuje w nocy, a nie w dzień! Mariana to dla mnie osoba naiwna do bólu, nieodpowiedzialna, głupio mądra. Postać bardzo niedopracowana. Żaden bohater nie przemówił charakterologicznie do mnie.
Podobało mi się odwołanie do greckich tragedii. Autor w oryginale przytacza dobrze dobrane cytaty. Na plus są wpisy z pamiętnika sprawcy.
„Boginie” to książka bardzo przeciętna, ze zmarnowanym potencjałem, niedopracowana pod wieloma względami, momentami absurdalna, ze zbiegami okoliczności, irytującą i naiwną główną bohaterką, niewiarygodnym zakończeniem, pozbawiona emocji, napięcia i klimatu.
2022-01-10 18:55:34


Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także: