Święta w Port Moody
Ewelina Nawara, Małgorzata Falkowska
Święta w Port Moody
Ewelina Nawara, Małgorzata Falkowska
- Wydawnictwo: Akurat
- Rok wydania: 2021
- ISBN: 9788328718777
- Ilość stron: 352
- Format: 13.0x20.5cm
- Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Jutro (poniedziałek 2024-12-23)*Przy zamówieniu większej ilości egzemplarzy czas realizacji zamówienia może ulec wydłużeniu
Opis: Święta w Port Moody - Ewelina Nawara, Małgorzata Falkowska
Zimowa opowieść, która rozgrzeje Twoje serce jeszcze przed Gwiazdką. Serdecznie polecam! Beata Majewska
Bajkowa, śnieżna sceneria miasteczka Port Moody i dwoje ludzi, którzy niespodziewanie zbliżają się do siebie po latach milczenia.
Abigail Sharpe, dziennikarka przed trzydziestką, ma szansę na wymarzony awans. Skrywany romans z szefem wydaje się gwarantować osiągnięcie tego celu.
Pewnego dnia dostaje wiadomość, że będzie musiała zająć się chorym dziadkiem. Abi nie jest zadowolona z takiego obrotu spraw, w końcu w Port Moody – skąd pochodzi jej rodzina – nie była już od ponad dziesięciu lat. A wszystko przez bolesne rozstanie…
W mieście spotyka swoją dawną miłość. Czy nieporozumienia z przeszłości zostaną wyjaśnione? Czy Abi zdoła oprzeć się magnetyzmowi Logana? Oboje czują się skrzywdzeni przez siebie nawzajem, ale czy fascynacja, tęsknota i pożądanie wezmą górę nad zdrowym rozsądkiem? Czy wreszcie dowiedzą się, kto tak naprawdę stoi za ich rozstaniem?
Zmysłowa opowieść o kochankach przeżywających wzloty, upadki, rozczarowania i chwile spełnienia.
Kraj produkcji: Polska
Producent:
MUZA SA
ul. Sienna 73
00-833 Warszawa (Polska)
tel: 48226211775
email: muza@muza.com.pl
Szczegóły: Święta w Port Moody - Ewelina Nawara, Małgorzata Falkowska
Tytuł: Święta w Port Moody
Autor: Ewelina Nawara, Małgorzata Falkowska
Wydawnictwo: Akurat
ISBN: 9788328718777
Języki: polski
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 352
Format: 13.0x20.5cm
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Recenzje: Święta w Port Moody - Ewelina Nawara, Małgorzata Falkowska
Książka jest idealna na niedzielne czytanie. Kiedy nie musimy się spieszyć i możemy spokojnie poczytać. Jest dość intrygująca, ma ciekawą fabułę i nietuzinkową historię. Ma sporo momentów, które zmuszą nas do refleksji. Pisana w duecie Ewelina Nawara i Małgorzata Falkowska. Podejrzewam, że jedna z pań pisał historie oczyma Abi druga oczyma Logana. I niestety nie jestem w stanie rozszyfrować , która pisała, którą wersje. To duży [plus dla autorek, które mają swój styl pisania a potrafiły je tak zsynchronizować, że wyszło jakby pisała ta sama osoba.
Abigail to młoda kobieta, która 10 lat temu wyjechała z rodzinnych stron. Pnie się po szablach dziennikarskiej kariery i liczy na awans. Ponieważ ma romans z szefem, by nie wzbudzać podejrzeń, ten każe jej napisać artykuł o świętach, których Abi nienawidzi. Zanim wykona wyzwanie musi wyjechać na 2 tyg. w rodzinne strony by zając się dziadkiem pod nieobecność rodziców. Tylko że dla niej to bardzo przykry obowiązek. Rodzinne strony są dla niej przykrym wspomnieniem.....
Logan to młody mężczyzna, który marzy o karierze aktorskiej. Zawsze pomocny, i bardzo kochający swoich bliskich. Od lat nie może zapomnieć o Abi. Co ich poróżniło?
Historia bardzo ciekawa, postacie bardzo wyraźnie wykreowane. Jednak najbardziej zapada nam w pamięć dziadek Abi i jego przyjaciel Billy. Obaj staruszkowie są zabawni i ciepli. Pozytywna osóbka jest także Emma. Ech takie małomiasteczkowe społeczności mają swój urok.
Między Abi a Loganem pojawia się uczycie. To nawet nie pojawia się, a raczej budzi z uśpienia i wybucha ze zdwojoną siłą. Jest sporo gorących scen erotycznych. Trochę te sceny są zbyt gwałtowne. Za szybko między nimi wybucha namiętność. W jednej chwili się kłócą w drugiej lądują w "łóżku" by za chwilę znów między nimi dochodziło do konfliktu. Zanim w końcu zaczną ze sobą rozmawiać minie dłuższa chwilka. Dopiero wtedy całość nabiera przyjemnego kształtu. Początkowo właśnie sceny erotyczne były zbyt gwałtowne i odcinały się psując efekt.
Historia czyta się praktycznie sama. Rozdziały są krótkie, napisane prostym stylem, z dużą ilością przemyśleń głównych bohaterów. Historia ciepła, okraszona nastrojem świątecznym, który może nie jest przewodnim motywem ale czuć go w każdym momencie. Historia o miłości, rodzinnie, świątecznej atmosferze i o tym co w życiu jest ważne. A także o tym, że szczera rozmowa może nam pomóc, a nie zaszkodzić. Polecam lalkabloguje 2021-11-14 20:42:30
"Święta w Port Moody" to niezwykle urokliwa książka zimowa, która rozgrzeje nasze serca.
Abigail Sharpe to młoda dziennikarka z ambicjami, która liczy na awans, a że ma romans z szefem to jest bliżej osiągnięcia tego celu niż ktokolwiek inny. Ale zanim to nastąpi będzie musiała wyjechać w rodzinne strony, aby zająć się chorym dziadkiem. Abi nie było w Port Moody dziesięć lat. Przyczyną tego był mężczyzna, który ją zranił, a z którym teraz będzie musiała stanąć oko w oko. Co wyniknie z tego spotkania? Sami się przekonajcie.
To była bardzo romantyczna historia z zaskakującym zakończeniem. Liczę na ciąg dalszy.
Czytając czułam się jakbym znalazła się w samym centrum tego urokliwego miasteczka. A sama fabuła bardzo mocno mnie wciągnęła i bardzo mi się podobała.
Ta książka to prawdziwy przedsmak świąt, na które czekam z niecierpliwością.
Monia 2021-11-23 15:56:28
„Święta w Port Moody” to dzieło dwóch autorek - Małgorzaty Falkowskiej i Eweliny Nawary. Muszę przyznać, że duet ten naprawdę świetnie się spisał! Za ich sprawą przenosimy się do małego miasteczka Port Moody położonego w Kanadzie, gdzie panuje magiczna atmosfera świąt.
Jak sugeruje sama okładka (zresztą naprawdę piękna) jest to romans. Jednak cała historia nie jest wyłącznie o miłości dwojga ludzi. Jest to przepiękna, wzruszająca i przede wszystkim pełna ciepła historia, którą czyta się z zapartym tchem, a jej koniec zdecydowanie nadchodzi zbyt szybko. Być może opiera się na schemacie wszystkich „świątecznych książek”, gdzie magia świąt działa cuda, a cuda się zdarzają. Jednak ma ona w sobie powiem świeżości, który sprawia, że jest na swój sposób wyjątkowa.
Fabuła skłania nas do przemyśleń co tak naprawdę jest w życiu ważne i skłania do refleksji. Autorki w genialny sposób przedstawiły małą społecznością, w której wszyscy wszystko o sobie wiedzą i co najważniejsze mogą liczyć na swoją wzajemną pomoc. Od samego początku byłam ciekawa co wydarzyło się w przeszłości pomiędzy dwójką głównych bohaterów - Abbie oraz Loganem, a także tego jak potoczą się ich losy w teraźniejszości. Czy będą potrafili zostawić przeszłość za sobą i zacząć wszystko od nowa.
Bohaterowie są nie tylko bardzo wyraziści, ale i realistyczni. Posiadają swoje wady i zalety, a ich problemy wcale nie różnią się od naszych. Na początku Abbie nie spotkała się z moją sympatią, jednak strona za stroną zaczynałam ją rozumieć i lubić. Wyraźnie widać jej przemianę, która jest naprawdę duża.
Narracja prowadzona jest dwutorowo, dzięki czemu całą historię poznajemy z perspektywy Abbie oraz Logana. Bardzo to lubię w powieściach i cenię, bo dzięki temu nie tylko lepiej wczuwam się w całą akcję, ale i obiektywniej mogę spojrzeć na wydarzenia. Dlatego cieszę się, że autorki się na nią zdecydowały.
„Święta w Port Moody” to magiczna książka. Z chęcią przeczytam więcej książek tego duetu, ponieważ autorki potrafią stworzyć coś wyrazistego i świeżego. Jeżeli lubicie książki ze świątecznym klimatem, gdzie cuda się zdarzają, a to co niemożliwe nie istnieje to zdecydowanie sięgnijcie po tę książkę. Nie zawiedziecie się!
k.tomzynska 2021-11-30 14:51:55
Abigail Sharpe pracuje jako redaktor naczelna magazynu "People's Voice". Czeka na upragniony awans. Szef, z którym wdała się w potajemny romans stawia jednak warunek. Abigail ma napisać artykuł o magicznym czasie jakim jest Boże Narodzenie i pokazać, że kocha świąteczny czas. Tylko jak ma to zrobić damska wersja Grincha?
Pewnego dnia odbiera telefon od matki i dowiaduje się, że będzie musiała zająć się chorym dziadkiem. Abigail nie jest zadowolona powrotem do rodzinnego miasteczka. W Port Moody nie była od dziesięciu lat.
Spaliła za sobą wszystkie mosty i wyjechała z Port Moody po tym jak najbliższe jej osoby zdradziły ją.
Po przyjeździe spotyka swoją dawną miłość.
Oboje zranili siebie nawzajem, ale czy Abigail oprze się urokowi Logana Greya?
Czy rozsądek przegra z tęsknotą i pożądaniem?
Co wydarzyło się 10 lat temu w Port Moody, że Abigail uciekła ze złamanym sercem?
"Święta w Port Moody" to przepiękna historia o miłości, gdzie dwójka kochających się ludzi została rozdzielona za sprawą perfidnej intrygi i zmanipulowanych faktów.
Abigail i Logan zostali rozdzieleni przez najbliższe im osoby. Ona zakłada na twarz maskę i otacza się murem.
Logan Grey to ciepły i rodzinny chłopak, który zrobi wszystko, by skruszyć mur pod którym skryła się Abigail i sprawić, żeby zakochała się w świętach i urokliwym Port Moody.
Czy Abigail i Logan wyjaśnią sobie nieporozumienia z przeszłości? Czy wybaczą sobie i dadzą drugą szansę?
Co odkryją i kto stoi za ich rozstaniem?
Piękna klimatyczna opowieść o miłości w scenerii urokliwego zaśnieżonego miasteczka, gdzie na każdej stronie powieści czuć magię świąt.
Autorki stworzyły fenomenalną powieść jak z filmu romantycznego.
Niemogłam oderwać się od tej książki.
Aż chciałoby się pojechać do takiego Port Moody, gdzie każdy mieszkaniechest ze sobą zżyty i pomagają sobie nawzajem.
Możecie zobaczyć jaką chorobą jest Alzheimer i z czym musi zmierzyć się rodzina. Poprzez swój wyjazd Abigail traciła dekadę życia z dziadkiem, który utknął w przeszłości, a jej rodzice zostali z nim sami. Abigail opiekując się dziadkiem zrozumiała, co straciła podczas swojej nieobecności. A to wszystko przez głupie nieporozumienie, brak rozmowy oraz intrygi innych. Abigail i Logan stracili wiele lat przez manipulacje bliskich im osób. Czy wrócą do siebie?
Znajdziecie tutaj też sceny erotyczne, które są bardzo gorące i rozgrzeją Was w te zimowe popołudnia i wieczory. Od pożądania aż iskrzy między tą dwójką.
Autorki pięknie pokazały przyjaźń i jak zżyta jest społeczność tego miasteczka.
Autorki dostarczyły mi wiele emocji.
To najlepsza książka świąteczna jaką przeczytałam tej zimy.
Jeśli szukacie prezentu pod choinkę to ta książka będzie idealna.
Okładka tej książki jest tak magiczna, że nie mogę napatrzyć się na nią.
Gwarantuję, że zakochacie się w tej historii, a Abigail i Logana polubicie od pierwszego wejrzenia.
Rewelacja!BRUNETTE BOOKS 2021-12-06 19:11:10
Nie wiem jak wy, ale nie jestem w stanie oprzeć się świątecznemu klimatowi i zawsze częściej sięgam po książki z motywem Bożego Narodzenia. A jeszcze najlepiej, kiedy faktycznie zawierają w sobie to niespotykane przesłanie, ten klimat, kiedy możemy wzdychać i rozczulać się nad treścią. Właśnie coś takiego znalazłam tutaj:-)
Książka jest w miękkiej oprawie ze skrzydełkami. Druczek jest średniej wielkości, więc czyta się ją naprawdę szybko. Wewnątrz znajdziecie przeskoki od jednej miejscowości do drugiej. Bardzo fajnie wyszło to połączenie. Jest to duet pisarski, aczkolwiek ja nie wyczułam tutaj różnicy.
Oczywiście życie naszej głównej bohaterki niekoniecznie jest usłane różami. Zamiast się ustatkować, prowadzi prywatne gierki ze swoim szefem, któremu najwyraźniej bardzo to odpowiada. Sama jest dziennikarką, więc wie w jak trudnym położeniu się znajduje. I jak to zawsze w tych sielankowych pozycjach bywa, sama Abigail będzie musiała zmienić swoje życie. Jej dawno niewidziany dziadek potrzebuje pomocy. Co za tym idzie, będzie musiała odwiedzić strony o których wolałaby zapomnieć. Na domiar złego spotka tam kogoś, kogo darzyła dość sporym uczuciem. Czy będzie to udane spotkanie? W końcu minęło już dobre dziesięć lat od ostatniego spotkania. Czy poprzez jej powrót na nowo zaiskrzy między nimi ogień? Czy da się wzniecić dawno przebyte zauroczenie na tyle, by rozpocząć nowy etap w życiu? A może tylko kolejny raz los płata sobie z niej figla?
Niesamowita i bardzo klimatyczna pozycja. Gdzie by nie spojrzeć, praktycznie wciąż jest ten klimat podkreślany. Nie jest to jednak taka zwyczajna książka, bo oprócz miłosnych wzniesień będą też erotyczne uniesienia. Nawet całkiem ich sporo. Bywa, że będą w pośpiechu, lecz i czasami na dłuższą metę. Mimo bohaterów, którzy potrafią zajść za skórę książkę określam jako udaną i sympatyczną. Z podkreśleniem dla osób pełnoletnich. Całkiem fajny prezent pod choinkę:-)przyrodaz 2021-12-06 19:16:43
I pierwsza książka świąteczna za mną. Mianowicie powieść duetu Nawara i Falkowska "Święta w Port Moody". Niestety, muszę przyznać, że była dla mnie rozczarowaniem..
Abigail Sharp jest pewną siebie dziennikarką. Ostro pracuje na swój awans. I jak się okazuje nie tylko w pracy, ale także w łóżku swojego szefa. Ma swoje życie pod kontrolą, co bardzo jej odpowiada. W pewnym momencie jej spokój burzą rodzice, gdyż oznajmiają, że wyjeżdżają na święta na Florydę, a Abi ma się zająć domem oraz chorym na Alzheimera dziadkiem. Nasza bohaterka musi wrócić do znienawidzonego przez siebie rodzinnego miasteczka gdzie przyjdzie jej się uporać z przeszłością.
Jak już wspomniałam, książka nie przypadła mi do gustu. Jest z rodzaju romansów, którego ja osobiście nie lubię. Mianowicie dramy oraz nieporozumienia głównych bohaterów wiodą prym w fabule. Często niepotrzebne, wynikające z bzdurnego zachowania. Nakręcane i rozdmuchane przez postacie. Już nie wspomnę, że za każdym razem gdy Abi i Logan się spotykali to uprawiali dziki seks. Chyba raz czy dwa udało im się nie przespać ze sobą. Często zachowania głównej bohaterki były nielogiczne i zaprzeczała sama sobie. Mogłabym jeszcze długo wytykać nieścisłości w tej książce, ale wolę się skupić na tym co było dobre. W ogóle nie czuć, że pisały tę książkę dwie autorki. Naprawdę świetnie się ze sobą zgrały. I nigdy nie lubiłam powtórzeń fabuły pisanej z innej perspektywy. Ale tutaj mimo, że czasami się to zdarzyło nie przeszkadzało mi to. Wątek dziadka był chyba najlepszy z całej książki. Choć i w tym temacie mogłabym co nieco wytknąć. I ja nie twierdzę, że ta książka jest zła. Po prostu nie jest to styl pisania jak i rodzaj historii, które ja lubię. Nie potrafię wrzucić na luz i nie zauważać absurdów w fabule. Oczywiście każdy musi ocenić tę książkę sam. Jak dla mnie, do szybkiego zapomnienia. pola_reads 2021-12-12 15:38:50
"-Każdy opowiada historie, tak jak potrafi najlepiej. - Helen, mówiąc to, odwróciła się w moją stronę i zatrzymała na moment. - Carol je maluje, ja opowiadam, a ty opisujesz, Abi. Każdy robi to niby inaczej, a jednak jest to wciąż tak samo wyjątkowe i piękne."
Abi z niechęcią wraca na święta do rodzinnego miasta, aby zaopiekawać się chorym dziadkiem, tam spotyka mężczyznę, który przed laty złamał jej serce.
"Święta w Port Moody" to kolejna książka duetu autorek, które przyzwyczaiły nas do przyjemnych, ale jednocześnie pikantnych opowieści, więc jestem rozczarowana, że tym razem, jednak im nie wyszło.
Wydawałoby się, że osadzona w bardzo klimatycznych okolicznościach przyrody historia, to samograj, ale niestety stało się inaczej, i o ile samo tło i atmosfera są całkiem urokliwie, to cała reszta nie zdaje egzaminu. Największy zarzut odnośnie tej książki, to emocje, a raczej ich brak, wszystko tutaj jest takie letnie, no bo jak mam niby uwierzyć w uczucie głównych bohaterów, kiedy jedynie co robią, to uprawiają seks? Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jest to erotyk, ale mimo to musi mieć on jakieś oparcie na fabule. Podobnie sytuacja wygląda z dziadkiem Abi, ktory jest ponoć dla niej najważniejsze osobą w rodzinie, a którym prawie w ogóle się nie opiekuje, ani nie spędza z nim czasu, gdyż bez reszty pochłonięta jest własną osobą.
Przykro mi to pisać, ale tym razem jestem zdecydowanie na nie.Life_substitute 2021-12-19 13:07:07
Abigail jest dziennikarką, która ma szansę awansować, do tego ma romans z szefem więc tego awansu jest pewna. Nagle dostaje wiadomość od rodziców, że musi przyjechać do rodzinnego miasteczka aby zająć się chorym dziadkiem. Dziewczyna nie jest zadowolona z takiej sytuacji, tym bardziej że w Port Moody mieszka jej dawna miłość. Czy okaże się, że stara miłość nie rdzewieje czy wręcz przeciwnie?
Wprawdzie książka wprowadza klimat świąteczny ale myślę, że będzie też odpowiednia na okres poświąteczny aby przedłużyć tę magię świąt.
Pierwszy raz spotykam się z tym duetem pisarskim i powiem szczerze, że podobało mi się. Książkę czytało mi się bardzo szybko, po prostu płynęłam przez nią. Myślę, że sięgnę po inne książki Autorek.
„Święta w Port Moody” wprowadza w taki klimat zimowo, świąteczny.
Bohaterowie również przypadli mi do gustu. Byłam ciekawa jak sobie poradzą z przeszłością i swoimi uczuciami. Czułam między nimi chemię, najpierw pojawiała się między nimi namiętność a dopiero później odzywał się głos rozsądku. Chociaż myślami że pojawi się więcej scen z seksem.
I mimo, że książka jest taka lekka i przyjemna to świetnie pokazuje jak ważne jest aby rozmawiać ze sobą, wyjaśniać pewnie sytuację a nie uciekać i odcinać się od tego. Bo może się okazać, że jednak nie było tak jakby się mogło wydawać a straconego czasu już nie da się odzyskać.
Lubię wyciągać z książkę coś więcej niż tylko przyjemną lekturę, a tutaj tak było. Z czystym sercem mogę Wam polecić tę książkę na długie zimowe wieczory. Monika @onaczytanoca 2021-12-27 17:56:01
Abigail, jest dziennikarką a na horyzoncie widzi awans. Wydawać by się mogło, że związek z szefem tylko to ułatwi, jednak by awansować musi napisać rewelacyjny artykuł o świętach Bożego Narodzenia. Wydaje się banalnie proste, lecz jest jeden problem główna bohaterka nienawidzi świąt, a dodatkowo musi wyjechać by zająć się chorym dziadkiem. Obawia się powrotu w rodzinne strony, do Port Moody, gdyż to właśnie stamtąd uciekła dziesięć lat temu.
Czy spotka tam swoją wielką miłość? Czy ten wyjazd pozwoli jej awansować? Oraz czemu Abigail nie lubi świąt?
Muszę przyznać, że urzekła mnie ta okładka. Widać, że będzie to pełna ciepła i świątecznej magii książka. Aż zachciało mi się wyjazdu w góry.
Co do historii to bardzo mi się podobała. To już kolejna książka tego duetu, która chwyciła mnie za serce. Czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Obie autorki mają bardzo lekki styl i potrafią zaciekawić czytelnika, na tyle, że aż ciężko odłożyć powieść.
Miasteczko Port Moody, stwarza rewelacyjny klimat, który sprawia, że aż chciałoby się tam pojechać. Wszyscy mieszkańcy są niczym jedna wielka rodzina. Każdy o każdym wie wszystko, niesienie pomocy sąsiadowi jest na porządku dziennym. Autorki stworzyły coś rewelacyjnego. Te wszystkie tradycje świąteczne w miasteczku mnie urzekły. Wspólne ubieranie choinki, pieczenie pierniczków, czy wspólny świąteczny posiłek, jak dla mnie rewelacja.
Żeby nie było tak słodko autorki przemyciły do tej historii chorobę, jaka jest Alzhaimer. Mimo, że nie pisały o niej bezpośrednio, to i tak pokazały, jaka to straszna dolegliwość. Niestety nie dotyczy to tylko osoby chorującej, ale całej rodziny, bo ktoś jednak musi sprawować na taką osobą opiekę.
A teraz skupmy się trochę na głównych bohaterach, czyli Abigail i Logan. Oboje mają do siebie żal, każde z nich uważa, że zostało zdradzone, jednak nie tak łatwo zapomnieć swoją pierwszą wielką miłość. Gdy się spotykają po tylu latach nie potrafią ze sobą rozmawiać, ale jest coś, co nie wymaga rozmowy i tak oboje lądują w łóżku. I tu trochę zabrakło mi dojrzałości głównych bohaterów, tego, że nie potrafią ze sobą porozmawiać i wszystkiego wyjaśnić. To zaniżyło moją ocenę tej książki.
Nie oczekiwałam wiele od tej historii, spodziewałam się lekkiej i przyjemnej książki i taką otrzymałam. Sprawiła, że razem z bohaterami przyjemnie spędziłam ten przedświąteczny czas. Jeśli poszukujecie książki, która oderwie Was od rzeczywistości i przeniesie do zimowego miasteczka gdzie będziecie przygotowywać się do świąt to gorąco Wam polecam tę powieść.MrsBookBook 2022-01-06 15:31:52
🎄🎄🎄🎄🎄🎄🎄🎄🎄🎄🎄🎄🎄🎄
Port Moody... bajkowe i małe miasteczko, w którym każdy każdego zna, a informacje i plotki podawane są z ust do ust. Rodzinne miasteczko Abigail, dziennikarki przed trzydziestką, która po 10 latach nieobecności wraca, by zająć się schorowanym dziadkiem. W mieście czeka na nią przedświąteczna gorączka, której nie znosi oraz dawna miłość, Logan. Czy spotkanie po latach dwóch serc, które kiedyś biły w jednym rytmie, będzie dla Abi nowym początkiem i szansą na życie wśród rodziny i przyjaciół?
Z piórem Autorek poznałam się już wcześniej czytając inne ich książki i powiem zupełnie szczerze, że uwielbiam w Nich to, w jaki sposób operują słowem. Z każdą przeczytaną lekturą mam wrażenie, że Autorki piszą swoje książki tak, by dać czytelnikowi wytchnienie, odpoczynek i relaks od trudów codziennego życia. W tej książce jest nie inaczej, ponieważ czuć w niej radość, ekscytację oraz słowa, które płyną prosto z serca. Ja to czułam w każdym starannie przemyślanym wątku, ukrytych sentencjach, radach życiowych. Ta książka wręcz krzyczy, by się zatrzymać w pędzie zwany życiem, nacieszyć się rodziną, przyjaciółmi, a także, by zwracać uwagę na te, na pozór drobiazgi, które mogą dać wielką przyjemność.
,,Święta w Port Moody" to piękna, bajkowa i otulająca historia, w której czuć magię Świąt Bożego Narodzenia, a wszystko to dzięki sielskim opisom rodzinnych spotkań przy pieczeniu pierników, czy dzieleniu się radością z osobami, które na co dzień tej radości mają mniej.
Obie Panie stworzyły opowieść o miłości, która ma kilka oblicz, ale każde z nich jest wyjątkowe i ważne. Jest to historia dobroci ludzkich serc, która rozgrzeje te grzeczne, jak i niegrzeczne czytelniczki, które nie będą mogły przestać myśleć o opadających płatkach śniegu, a także elementach odzieży bohaterów 😉😁🙈, ubieraniu choinki i gorącym jak lawa uczuciu. Co jak co, ale chciałabym bardzo zobaczyć tą historię na dużym bądź małym ekranie. Cudowna, polecam ❤samotnie.wsrod.ksiazek 2022-01-06 19:19:29
"Rodzice postawili mnie przed faktem. Nie dali wyboru, bo pewnie gdybym go miała, to zrobiłabym co w mojej mocy, aby zostać w Ottawie, gdzie mieszkałam po studiach. Znalazłam wymarzoną pracę, piełam się po szczeblach kariery, kupiłam mieszkanie oraz samochód, zupełnie zapominając o tym, że pochodzę z Port Moody. Wstydziłam się tego. Pochodzenia z małego miasteczka, gdzie nikt nie zdawał się na mnie czekać. Może kiedyś wydawało mi się inaczej, ale teraz nie łudziłam się, że ktokolwiek powita mnie z otwartymi ramionami. "
Abigail od wymarzonego awansu dzieli już tylko krok... Ale wtedy dostaje wiadomość, że musi zmienić swoje plany i zająć się chorym dziadkiem. Przyjazd do miasta, z którym wiążą się bolesne wspomnienia nie jest dla niej łatwy, ma tylko nadzieję, że uda jej się nie spotkać Logana. Los jednak bywa przewrotny...
Czy ten niespodziewany przyjazd pozwoli dawnym kochankom rozliczyć się z przeszłością ?
Zarówno Abi jak i Logan od samego początku działali mi na nerwy, absolutnie nie mogłam zrozumieć ich postępowania. Miałam ochotę przenieść się obok nich i mocno nimi potrząsnąć. Budzili we mnie mnóstwo różnorodnych emocji, mieli w sobie niesamowity magnetyzm, któremu nie potrafiłam się oprzeć. Ich relacja była pokręcona, burzliwa i gorąca. Uwielbiam świąteczne historie i bohaterów pełnych empatii. Dlatego od samego początku pokochałam dziadka Abi oraz Billy'ego, a także Emmę, kolejnego pomocnika Świętego Mikołaja. Opisana historia była przyjemna, momentami wzruszająca, taka po przeczytaniu której robi się ciepłej na serduszku. ❤️mopsowe.czytanie 2022-01-31 13:11:45
Informacje:
Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także:
Inne pozycje tego autora: Ewelina Nawara, Małgorzata Falkowska (8)
- Efesto (Inanna) - miękka ze skrzydełkami
- W rytmie miłości (Inanna) - Miękka ze skrzydełkami
- Niedoskonały (Muza) - Miękka ze skrzydełkami
- Święta w Port Moody (Akurat) - Miękka ze skrzydełkami
- Muzyka dwojga dusz (Inanna) - Miękka ze skrzydełkami
- Niepokorna księżniczka (Akurat) - Miękka ze skrzydełkami
- Wakacje w Port Moody (Akurat) - Miękka ze skrzydełkami
- Nowy początek, nowa szansa (Inanna) - miękka ze skrzydełkami