Wrogie terytorium. Beniamin Ashwood. Tom 3
A. C. Cobble
Wrogie terytorium. Beniamin Ashwood. Tom 3
A. C. Cobble
- Wydawnictwo: Fabryka Słów
- Rok wydania: 2022
- ISBN: 9788379647095
- Ilość stron: 540
- Format: 12.0x20.0cm
- Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Niedostępna
Opis: Wrogie terytorium. Beniamin Ashwood. Tom 3 - A. C. Cobble
Ben i Amelia wkrótce umrą. Jeszcze nie wiedzą jak. Z głodu, z zimna czy rozniesieni na mieczach ścigającej ich pogoni. Ale lodowaty oddech śmierci już czują na karkach. Nocami, kuląc się na śniegu przy malutkich ogniskach, snują wizje powrotu do Widoków albo ucieczki do Wolnej Ziemi.
Jak wspaniale byłoby odwrócić się plecami do wszystkich problemów świata i po prostu ratować życie. Ale zagrożenie ze strony demonów jest prawdziwe i oboje wiedzą, że tak naprawdę nigdy nie zdobędą się nie ucieczkę. Muszą działać! Ale jak?
Mają nadzieję, że odpowiedzi czekają w Irreforcie, w siedzibie Zakonu Purpuratów. Muszą się tam dostać - jak najszybciej i po cichu. To tylko trzy miesiące pieszej wędrówki. Przez śnieg i mróz. Bez zapasów. Z pogonią na karku. Szanse powodzenia są raczej niewielkie.
Ale chwilowo świat nie ma nic lepszego na swoją obronę.Producent:
Fabryka Słów sp. z o.o.
Poznańska 91
05-850 Ożarów Mazowiecki (Polska)
tel: +48 22 733 50 00
email: sekretariat@dressler.com.pl
Szczegóły: Wrogie terytorium. Beniamin Ashwood. Tom 3 - A. C. Cobble
Tytuł: Wrogie terytorium. Beniamin Ashwood. Tom 3
Autor: A. C. Cobble
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Seria: Beniamin Ashwood
ISBN: 9788379647095
Tytuł oryginału: Dark Terriotry
Język oryginału: angielski
Tłumacz: Repeczko Dominika
Języki: polski
Rok wydania: 2022
Ilość stron: 540
Format: 12.0x20.0cm
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Waga: 0.438 kg
Recenzje: Wrogie terytorium. Beniamin Ashwood. Tom 3 - A. C. Cobble
Moja przygoda z cyklem o Beniaminie Ashwoodzie A. C. Cobble'a rozpoczęła się w sposób identyczny jak u jego bohaterów. Z początku, czyli po lekturze pierwszego tomu, czułam jedynie lekką sympatię do interesującej historii nie bez wad. Benek w tym czasie ledwie wyruszał w podróż z rodzimej wsi, otwierając serce na czekające go przygody. Zmiana nastąpiła dopiero w "Nieustannej ucieczce", kiedy ewidentnie zżyłam się z bohaterami i wciągnęłam w fabułę, otrzymując dużo więcej zwrotów akcji. W Benku również nastała przemiana i z uroczego chłopaczka powoli stawał się mężczyzną walczącym ze złem.
Po "Wrogie terytorium" sięgałam więc nie tylko z ogromną radością, ale także z odrobiną strachu, że moja sympatia do głównego bohatera nagle nie wyparuje. I wiecie co? Na szczęście nic takiego nie miało miejsca! Po lekturze trzeciego tomu mogę oficjalnie powiedzieć, że cykl o piwowarze Beniaminie Ashwodzie to bez mała wciągająca, pełna przygód opowieść potrafiąca zachwycić nawet osoby stroniące od fantastyki.
Wydarzenia we "Wrogim terytorium" zaczęły się idealnie w momencie, w którym skończyły w "Nieustannej ucieczce". Ben wraz z Amelią ledwo zdołali uciec po ataku w Północnej Bramie. Odłączyli się od grupy i samotnie przemierzają kolejne ziemie królestwa, podążając do Irrefortu - terytorium należącym do wrogiej Przymierzu Koalicji. Podjęli się bowiem ogromnie trudnego zadania: zamierzają odnaleźć członków legendarnego Zakonu Purpuratów, którzy jako jedyni wiedzą, jak pokonać ciągle rosnące w siłę demony.
"Wrogie terytorium" A. C. Cobble'a to ponad pięciuset stronicowa książka, którą przeczytałam w dwa dni. Ba, nie tyle co przeczytałam, ale ją dosłownie pochłonęłam! Trzeci tom cyklu o Beniaminie Ashwoodzie jest pełną niebezpieczeństw, zwrotów akcji, zabawnych momentów historią o przyjaźni, bohaterstwie i odwadze. Przez całą powieść autor doskonale dawkował tempo narracji, raz powoli snując radosną opowieść o dwójce przyjaciół odkrywających nowe tereny, by za chwilę wprowadzić do fabuły walkę na śmierć i życie z mrożącymi krew w żyłach demonami.
Fantastyka drogi ma to do siebie, że podczas wędrówki w zachowaniu bohaterów następują mniejsze bądź większe zmiany. Sprawiają to albo przeżyte przygody, albo dokonane w sytuacjach podbramkowych wybory. Często też razem z charakterem ewoluują relacje między bohaterami, i tak też było we "Wrogim terytorium". Strona, w jaką zaczęła zmierzać przyjaźń Bena z Amelią, totalnie mnie kupiła. Każdą ich rozmowę, sprzeczkę czy zwierzenie czytałam z wypiekami na twarzy, kibicując i ciesząc się jak dziecko, kiedy sytuacja poszła we właściwym - według mnie, oczywiście - kierunku. [...]
Podsumowując, "Wrogie terytorium" A. C. Cobble'a jest książką zdecydowanie wartą polecenia, co mogę uczynić z ręką na sercu (i wcale nie mówię tego, bo objęłam tytuł patronatem medialnym :)). Historia zachwyca, czaruje i okrutnie wciąga, sprawiając, że rzeczywistość przecieka między palcami. Podczas lektury nie ma czasu na nudę, a przeżywane przygody umiejętnie rozwijają wyobraźnię. Doskonale wykreowani bohaterowie, magiczny, wielobarwny świat czy niebanalna fabuła bogata w zwroty akcji sprawiają, że "Wrogie terytorium" jawi się jako idealne dla osób dopiero rozpoczynających przygodę z fantastyką.Ewelina Wieczorek 2022-03-05 08:38:20
To już trzecia część zadziornego piwowara, który ma wyjątkowy talent do pakowania się w kłopoty.
To co w wielu innych seriach mogłoby być gwoździem do trumny, a w Beniamin Ashwoodzie sprawdza się idealnie to prostota formy. Nieskomplikowany i przyjemny język, nieprzekombinowana fabuła, brak rozbudowanego świata, który dopiero z czasem nieco się poszerza oraz bohaterowie, jakimi są normalni ludzie. Niczego nie otrzymują za darmo, niesamowita moc nie spada im z nieba. Nie. Na wszystko muszą zapracować ciężką i mozolną pracą, i dopiero po karkołomnych treningach są w stanie zobaczyć pierwsze efekty.
Fabuła powoli idzie do przodu, niezwykle miłym zaskoczeniem był rozwój relacji głównych bohaterów, gdzie już od dłuższego czasu coś było czuć w powietrzu, ale do tej pory było raczej grzecznie i spokojnie. Choć w dalszym ciągu wątek miłosny jest tutaj bardzo delikatny i jeśli ktoś nie lubi takich motywów, to tutaj nie będzie mu przeszkadzał.
Bardzo lubię powracać do tego świata. Powieści Cobbla po prostu dobrze się czyta. Nawet gdy nie dzieje się z pozoru zbyt wiele potrafi zauroczyć i wciągnąć czytelnika, a zanim on się obejrzy, pochłonie całość.
Od początku serii bardzo mocno rozbudowany jest motyw drogi. I tak samo było w przypadku „Wrogiego terytorium”. Co więcej, mam wrażenie, że do tej pory każdy tom oparty jest na podróży z punktu A do punktu B, wykonania jakiegoś questa i dalszej podróży już w inne miejsce. I niestety, cierpi na tym treść książki. Schematy nie są złe, ale trzymanie się utartych ścieżek i niewykraczanie poza nie, nie przyniesie nic dobrego. O ile w przypadku poprzednich tomów wątek wędrówki podobał mi się, wszystko splatało się w spójną całość, to zaserwowane po raz trzeci, nie smakuje już tak dobrze. Chciałabym od serii czegoś więcej i nie mogę się doczekać, aż autor zaserwuje coś nowego. Ponieważ w dalszym ciągu jest to świetna i intrygująca seria, ale czuć, że można oczekiwać czegoś więcej.Monika 2022-03-21 10:01:30
Podobne do: Wrogie terytorium. Beniamin Ashwood. Tom 3 - A. C. Cobble
-
Cena dostępna po zalogowaniu
-
Niedostępna