Zatrute ciasteczko tom I

Książka

Zatrute ciasteczko
tom I

  • Wydawnictwo: Vesper
  • Rok wydania: 2010
  • ISBN: 9788361524823
  • Ilość stron: 368
  • Format: 14.5x21.0cm
  • Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Wysyłka:
Niedostępna
Cena katalogowa 34,70 PLN brutto
Cena dostępna po zalogowaniu
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×
Cena 34,70 PLN
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Opis: Zatrute ciasteczko - Alan Bradley

Jest początek lata w sennej angielskiej wiosce Bishops Lacey. W wielkim domu Buckshaw ambitna młoda odkrywczyni Flawia de Luce przeprowadza eksperymenty chemiczne w laboratorium odziedziczonym po ekscentrycznym wuju. Pracuje nad truciznami. Pewnego ranka na grządce z ogórkami odkrywa trupa. Zostawia probówki i palniki Bunsena, postanawia rozwiązać osobiście kryminalną zagadkę, ku utrapieniu miejscowej policji. Ale czyż można ją winić? Czy jedenastoletnie cudowne dziecko ma inny wybór? Tym bardziej, że zostawione jest samo sobie i zmaga się z jawną wrogością sióstr i obojętnością owdowiałego ojca, którego całym światem jest kolekcja znaczków. Nagradzana i chwalona przez krytykę powieść kryminalna Alana Bradleya przeznaczona jest zarówno dla młodzieży, jak i dorosłych, którzy będą oczarowani nieustraszoną, zabawną i nieprzejednaną następczynią Miss Marple. Napisana stylowo książka roi się od nagłych zwrotów akcji i wystudiowanych detali. Czyta się ją jednym tchem. Spróbujcie ugryźć to ciasteczko!


Szczegóły: Zatrute ciasteczko - Alan Bradley

Tytuł: Zatrute ciasteczko
Podtytuł: tom I
Autor: Alan Bradley
Wydawnictwo: Vesper
Seria: Flawia de Luce
ISBN: 9788361524823
Język oryginału: angielski
Tłumacz: Polak Jędrzej
Języki: polski
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 368
Format: 14.5x21.0cm
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Waga: 0.41 kg


Recenzje: Zatrute ciasteczko - Alan Bradley

Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Czarująca historia młodej dziewczyny przedstawiona jest za pomocą lekkiego pióra, wciągającego stylu, współczesnego języka oraz gry słów, co w ostatecznym rozrachunku daje czytelnikowi miłą lekturę na chwilę relaksu. Posługując się zrozumiałym słownictwem literat przepełnił czarną komedię elementami typowo angielskiego humoru, ironią i sarkazmem. Ponadto Bradley w dyskusjach poszczególnych bohaterów często nawiązuje do ówczesnej popkultury, wydarzeń kulturalno-społecznych oraz naukowych, co pozwala czytelnikowi bardziej wczuć się w realia tamtych czasów.Oceniając „Zatrute ciasteczko” należy zauważyć, że sama powieść kierowana jest głównie do młodzieży. Jednak moim zdaniem, podobnie jak w przypadku „Małego Księcia” zarówno nastoletni czytelnik, jak i dorosły, może odkryć w książce wartości i jakiś smakołyczek specjalnie dla siebie. A chociaż w przypadku utworu Bradleya intryga – choć niemal do ostatniej strony nie daje się odkryć, to nie jest szczególnie rozbudowana, i jeżeli ktoś liczy na stronę detektywistyczną może się lekko zawieść. Ale przecież warto zaryzykować, choćby dla samej Flawii, która znakomicie sprawdza się w roli dziecięcego odpowiednika Sherlocka Holmesa. 2015-09-26 19:51:41

Jest spokojne lato w rodzinnej posiadłości Buckshaw. Rodzina zamieszkująca ją jest z pokolenia na pokolenie bardziej posępniejsza. Tym razem wielki dom z duża ilością pokojów zamieszkuje ojciec, wojskowy po przejściach razem ze służbą i trójką dzieci - dziewczynek. Jednak rodzeństwo nie jest tak ze sobą zżyte, jakby się wydawało, najstarsza z nich jest próżną nastolatką, która całe dnie podziwia swoją twarz w lusterku, druga w kolejności jest wiecznie zaczytana Dafne, jednak cała historia książki skupia się na najmłodszej Flawii, która zakochana jest w chemii. Dokuczanie siostrom z wzajemnością jest tylko jednym z jej ulubionych rozrywek, otóż dziewczynka jest nad wyraz inteligentna i specjalizuje się w truciznach. Cały dom i domowników pokrywa rozpacz i smutek, ponieważ tak niedawno zmarła ich matka w wyniku wypadku samochodowego. Pewnego razu, gdy Flawia w nocy przechadza się po ogródku w ziemi spostrzega coś zakopanego. Po szybkich oględzinach stwierdza, że jest to nieznajomy mężczyzna, który w połowie zakopany w ziemi w ogólnie się nie rusza. Trup wraz z ostatnim tchnieniem wypowiada w twarz dziewczynki słowo „Vale” (żegnajcie) i umiera. Przestraszona Flawia dzwoni szybko na policję. Skąd wziął się nieznajomy, w dodatku umierający w grządce ogórków obok rodzinnego domu?Muszę stwierdzić, że książka napisana ciekawie i ekscytująco. Opowieść o małej dziewczynce, która znalazła trupa w ogródku i tym samym zostaje zaplątana w dziwne sprawy związane z królem Jerzym VI. Sprawy z przeszłości powracają z tragicznym skutkiem i niosą ze sobą poważne konsekwencje, które zmienią całkowicie życie Flawii. Mała chemiczka dzięki swojemu umysłowi nie raz jeszcze wyplątuje się z różnych zagrażających jej życiu sytuacji. Czarny martwy kruk zostawiony na progu domu rodziny De Luce z nabitą rzeczą na dziobie będzie kroplą, która przepełni czarę smutku i goryczy. Pomimo swojej grubości książkę bardzo szybko się czyta i zanim się spostrzeże to jest się już na końcu. Lecz to jeszcze nie koniec przygód nieustraszonej Flawii De Luce. Jeśli się nie mylę to są jeszcze dalsze kontynuacje . Co do okładki to jest pięknie wykonana i przyciąga oko czytelnika. Historia bardzo mi się podobała i polecam Wam ją, zwłaszcza na samotne i deszczowe wieczory przy kawie. Ocena: 9/10Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl 2016-02-18 13:22:02

Pierwsze spotkanie z twórczością Alana Bradleya mogę uznać za udane. A nawet bardzo. Chociaż ludzie, którzy oceniają książki po okładce nie są zbyt przekonaniu do serii o Flawii, to powiem wam szczerze, że te książki są nie tylko dla młodzieży. Flawia jako cudowne dziecko jest nad wyraz dojrzała i co więcej, autor wiedział jak funkcjonuje mały geniusz – czyżby jakiś związek? Książka ma swój osobisty klimat, którego nie da się podrobić. Treść jest wciągająca, nawet jak na książkę, która pierwotnie miała być docelowo dla dzieci, ma w sobie pewien dreszczyk emocji, który chwyta czytelnika za koszulę i nie puszcza do samego końca. Nie przesadzę pisząc, że przygody małej Flawii to doskonały kryminał zarówno dla młodszych jak i starszych czytelników. Skupiając się na fabule, mogę powiedzieć szczerze, że jest doskonale wyważona. Nic nie dzieje się ani za szybko, ani za wolno. Oczywiście nie ma tu takiej brutalności jak w Millenium Larssona, ale to nadal świetna książka. Mogłabym w sumie powiedzieć, że to taki Larsson tylko dla młodych. Nie linczujcie, jeśli uważacie, że przesadziłam. W każdym razie gorąco polecam Falwię de Luce i jej przygody godne dorosłych detektywów. 2016-06-22 16:19:14

Wyobraźcie sobie piękną, sielską, anielską angielską wieś, niczym z obrazka. Urocze domki, niemal bliźniaki, jeden podobny do drugiego. W oknach bielutkie, koronkowe firanki, kwiaty jak malowanie, wokół ogródki zadbane, dopieszczone, idealnie wypielęgnowane. Mamy mniej więcej lata 50., więc na ulicach chodzą elegancko ubrane kobiety w garsonki, bluzeczki, spódniczki. Mili panowie kłaniają się w pas, uśmiech goni uśmiech, wszyscy się znają oczywiście. Nikt by nie pomyślał, że za tymi słodkimi minkami, za urokliwymi spojrzeniami, za drzwiami tych wymuskanych domków czają się uczucia dalekie od idyllicznych, bukolicznych emocji, jakich byśmy oczekiwali. Zawiść, nienawiść, wrogość… Każdy wściubia nos w nie swoje sprawy, każdy chce być sędzią, każdy chce być katem…

Bo na takiej sielskiej anielskiej angielskiej prowincji z przeszłości również potrafi przyczaić się zbrodnia, również potrafią się ukryć tajemnice i czasami potrzeba rezolutnej dziewczynki, by dotrzeć do ich sedna. A taką dziewczynką może być bohaterka serii bestsellerowych kryminałów młodzieżowych retro autorstwa Alana Bradleya. Poznajcie Flawię de Luce!

Na cykl o Flawii składa się obecnie w Polsce siedem tomów kryminalnych opowieści o iście poetyckich tytułach: „Zatrute ciasteczko”, „Badyl na katowski wór”, „Ucho od śledzia w śmietanie”, „Tych cieni oczy znieść nie mogą”, „Gdzie się cis nad grobem schyla”, „Obelisk kładzie się cieniem” oraz najnowszy „Jak kominiarzy śmierć w proch zmieni”.

A kim jest sama Flawia? To jedenastoletnia, niepokorna dziewczynka. Nieco ekscentryczna, nieco osamotniona, ale z pewnością ciekawa praw naturą, zafascynowana światem chemii (jej szczególną odmianą), specjalistka od trucizn i rozwiązywania zagadek kryminalnych. Jej dom to olbrzymia, nieco podupadła posiadłość Buckshaw, w której mieszka wraz z owdowiałym, zobojętniałym na świat ojcem i dwiema złośliwymi, starszymi siostrami. Flawia ma umysł nie od parady, jest mocno wygadana jak na jedenastolatkę, a słowa, którymi posługuje się z zaskakującą precyzją i zrozumieniem potrafią wprawić w osłupienie niejednego dorosłego. A tak się składa na dokładkę, że jej spryt i umiejętność kojarzenia najmniej logicznych faktów przydają się, gdy przychodzi do rozwiązywania kryminalnych zbrodni, szczególnie morderstw, których w pozornie sielankowej wsi Bishop’s Lacey przytrafia się zaskakująco wiele. Fascynujące przygody Flawii przypominają klasyczne opowieści kryminalne, niczym spod pióra Agathy Christie. Nieco sarkastyczna, humorystyczna konwencja, piękny, lekki język, który wciąga w meandry kolejnych zbrodni i sama Flawia, której nie sposób nie polubić, nie docenić, jako jednej z najbardziej oryginalnych bohaterek, nie tylko literatury młodzieżowej. Alan Bradley nie stroni od czarnego, iście brytyjskiego (brytyjskiego w oczach Kanadyjczyka) dowcipu, wystudiowanej makabry i doskonałych aranżancji przestrzeni swojej bohaterki. Lektura serii to czysta przyjemność, więc nie dziwi wcale fakt, że Flawię pochłaniają zarówno młodsi, jak i dojrzali czytelnicy, a oni wszyscy z równą niecierpliwością wyczekują kolejnych tomów.

Niektórzy krytycy i recenzenci przyrównują Flawię do Pippi Pończoszanki, gdyby Pippi posiadała doktorat z chemii, a przynajmniej wiedzę na ponadszkolnym poziomie z owego przedmiotu. Spryt, wygadanie, siła charakteru – takiej bohaterce nie sposób podskoczyć i tylko taka bohaterka ma szansę przetrwać w tak pełnym brutalnych i zaskakujących zbrodni miejscu jak Bishop’s Lacey. Jej świat to tak naprawdę świat dorosłych, ich brudnych sekretów, szczętnie skrywanych tajemnic, często podszytych smutkiem i rozpaczą. A wszystko to widziane oczami jedenastoletniej dziewczynki, detektywki z obsesją śmierci.

Podobno Alan Bradley nigdy nie pozwoli Flawii dorosnąć. Być może, wbrew opiniom samych czytelników, tak będzie lepiej, bo w końcu i ona dołączyłaby do duchów swojego miasteczka, zmęczonych, uwikłanych, pełnych niepojętych, nagromadzonych emocji… A kto wtedy wyciągałby na wierzch ich brudne sekrety?

Seria o Flawii de Luce będzie idealna dla starszych i młodszych wielbicieli kryminałów retro, oraz dla wszystkich tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z kryminałem.
2017-10-25 15:34:31

Serię o Flawii de Luce Alana Bradleya chciałam poznać już dawno ❤ Oczywiście moją uwagę przyciągnęły przepiękne okładki 😉 Ale nie tylko! Seria zbiera naprawdę bardzo dobre recenzje, więc postanowiłam się z nią zapoznać. Niedawno moja biblioteczka wzbogaciła się o trzy tomy przygód Flawii, a ja natychmiast zabrałam się za pierwszą część - "Zatrute Ciasteczko". Flawia to ekscentryczna nastolatka o lekko mrocznej duszy 😈😈😈 Miłośniczka chemii, która posiada nawet swoje własne laboratorium i pracuje w nim nad truciznami. Ta inteligentna i bystra dziewczynka odkrywa pewnego dnia (i to nie byle gdzie, bo we własnym ogródku! 😁), że dokonano morderstwa i postanawia na własną rękę wyśledzić sprawcę 😏 Książka jest naprawdę wciągająca, napisana bardzo przyjemnym stylem i pełna humoru ❤ Flawia zdobyła moje serce już od pierwszych stron 😻 Teraz jestem jej fanką i z chęcią sięgnę po kolejne tomy ❤ 2017-11-26 22:37:06

"Przeciętność, przekonałem się, jest wspaniałym kamuflażem. Zapewnia doskonałe barwy ochronne."
.
Panie i Panowie przedstawiam Wam: Flawię de Luce. Niech Was nie zwiedzie jej wygląd grzecznej dziewczynki. Ta oto pannica, ma charakterek i z zamiłowaniem, w zaciszu swojego laboratorium pracuje nad.. truciznami. A ma ku temu sprzyjające okoliczności, jej owdowiały ojcie nie należy do mężczyzn, którzy mogliby się pochwalić chociaż pretendowaniem do otrzymania odznaki ojca roku, woli swój czas poświęcać swojej pasji: znaczką pocztowym. I chociaż Flawia nie jest jedynaczką, wręcz przeciwnie, ma dwie siostry, to nie powiem żeby były do niej przychylnie nastawione..
Pewnego dnia, codzienna rutynę zakłóca dość nieprzyjemne wydarzenie. Całkiem przypadkiem Flawia znajduje w ogrodzie nieżyjącego mężczyznę i postanawia.. zbadać sprawę jego śmierci. Czy muszę dodawać, że miejscowa policja nie będzie z tego zadowolona?
16.10. premierę miał kolejny tom historii Flawii, a ja dzięki @wydawnictwo_vesper miałam okazję, przeczytać pierwszą część jej przygód i powiem Wam szczerze, że jestem zachwycona!
Flawia, to nastolatka o dosyć nietypowych zainteresowaniach (no chyba, że jest więcej dziewczyn, które gdzieś w swoich domach mają labolatoria i sporządzając w nich trucizny, a ja nic o tym nie wiem). I widać, że chemia to jest coś co kocha, coś czym żyje. Ale nie tylko zainteresowania wyróżnią tę bohaterkę. Wyróżnia ją także jej charakter. To taka trochę mała wredotka, która nie da sobie w kaszę dmuchać i potrafi z klasą wbić Ci szpile tam, gdzie najbardziej zaboli, oczywiście tylko wtedy, kiedy jej podpadniesz. Ma też w sobie coś z detektywa, bo to jak łączy ze sobą fakty i szuka rozwiązań.. No cóż... Nie jedne biuro detektywistyczne przyjęło by ją do siebie, z pocałowaniem ręki. I to co mi się w niej bardzo (o ile nie najbardziej) spodobało: nie użala się nad sobą. Fakt, jej sytuacja rodzinna nie należy do łatwych i kolorowych, ale widząc, że nie da się z tym za bardzo nic zrobić, po prostu akceptuje sprawy takimi, jakimi są i żyje swoim życie.
Mimo, że bohaterka książki jest osobą młodą, to moim zdaniem, po książkę może sięgnąć każdy, kogo interesują historię kryminalne. Ja wyciągnęłam się w fabułę bardzo szybko i ani na chwilę nie czułam się znudzona. Autor nadaje historii bardzo specyficzny i ciekawy klimat, nie potrafię go nazwać, ale ma w sobie to coś, co sprawia, że czytając o Flawii, istnieje dla Ciebie tylko jej świat i w czasie lektury tylko nim żyjesz. Dużo uroku samemu czytaniu, dodaje brązowy kolor czcionki, niby mały szczegół, a jakoś tak dodaje klimatu. Polecam baaaardzo ♥️
.
"- Czym mogę służyć, kochanie.
Jeśli jest jakieś słowo, którym się brzydzę, to jest nim z całą pewnością wyraz 'kochanie'. Kiedy pisząc moje opus magnum 'Traktat o wszelkich truciznach', dojdę do 'cyjanku', w 'zastosowaniach' umieszczę następujące zdanie: 'Wyjątkowo skuteczny jako lekarstwo na tych, którzy nadużywają słowa `kochanie`".
2019-10-27 17:20:31

Zobacz także:

Produkt Cena W koszyku
Vesper Jak kominiarzy śmierć w proch zmieni
Jak kominiarzy śmierć w proch zmieni
Jak kominiarzy śmierć w proch zmieni
tom VII
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
17,77 PLN
Dodaj
OK
Vesper Obelisk kładzie się cieniem
Obelisk kładzie się cieniem
Obelisk kładzie się cieniem
tom VI
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
17,77 PLN
Dodaj
OK
Vesper Tych cieni oczy znieść nie mogą
Tych cieni oczy znieść nie mogą
Tych cieni oczy znieść nie mogą
tom IV
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
17,77 PLN
Dodaj
OK
Vesper Trzykroć wrzasnął kocur szary
Trzykroć wrzasnął kocur szary
Trzykroć wrzasnął kocur szary
Oprawa: Miękka
20,74 PLN
Dodaj
OK


Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także: