Najgorszy człowiek na świecie
Małgorzata Halber
Najgorszy człowiek na świecie
Małgorzata Halber
- Wydawnictwo: Znak Literanova
- Rok wydania: 2015
- ISBN: 9788324026630
- Ilość stron: 352
- Format: 14.5 x 20.5 cm
- Oprawa: Miękka
Niedostępna
Opis: Najgorszy człowiek na świecie - Małgorzata Halber
Krystyna czuje się wśród ludzi niepewnie. Od zawsze tak było. Nie wie, jak i o czym z nimi rozmawiać, choć od lat pracuje w telewizji. Jednak umie się kamuflować. Dla znajomych jest przebojową imprezowiczką, wygadaną i wesołą - bo wie, jak można dodać sobie odwagi. Wystarczy mały drink, może dwa. Przed szkołą, po pracy, przed randką, na imprezie. Żeby dobrze się bawić. Żeby wreszcie się nie bać. Żeby cokolwiek poczuć. Przecież wszyscy tak robią.
Ale to lekarstwo działa tylko do czasu. Przed trzydziestką Krystyna decyduje się przestać. Na dobre. Wyleczyć ciało, ale przede wszystkim umysł.
Brawurowy debiut Małgorzaty Halber to szczera i bezkompromisowa relacja z krainy nałogu. To opowieść o szukaniu nowej drogi i o znajdowaniu odwagi, by wreszcie być sobą.
Małgorzata Halber - ur. 1979, kontrowersyjna prezenterka i dziennikarka, polska Charlotte Roche, felietonistka i rysowniczka, autorka komiksu "Bohater" i wielu interwencji internetowych. Ukończyła filozofię na Uniwersytecie Warszawskim. O sobie mówi, że najchętniej byłaby patrzeniem i słuchaniem.
Szczegóły: Najgorszy człowiek na świecie - Małgorzata Halber
Tytuł: Najgorszy człowiek na świecie
Autor: Małgorzata Halber
Wydawnictwo: Znak Literanova
ISBN: 9788324026630
Języki: polski
Rok wydania: 2015
Ilość stron: 352
Format: 14.5 x 20.5 cm
Oprawa: Miękka
Waga: 0.385 kg
Recenzje: Najgorszy człowiek na świecie - Małgorzata Halber
Jak już wielu przede mną powiedziało, książka jest słabszym średniakiem. Pani Małgorzata Halber chciała przed nam otworzyć swoje serce i rzeczywiście – to jej wyszło. Dowiadujemy się niemalże wszystkiego na temat tego, w jaki sposób walczyła z chorobą alkoholową.Nie podobał mi się język. Pierwsze strony były dla mnie mordęgą właśnie ze względu na niego. Zbyt dużo powtórzeń, wtrętów, których być nie powinno oraz mowy potocznej. Zapewne chodziło o to, że ma być niezbyt ambitnie, prosto i przystępnie dla czytelnika. Wyszło tak sobie, przynajmniej w moim przypadku.Podobał mi się opis terapii i jest mi bardzo przykro, że często właśnie tak one wyglądają. Zero zrozumienia, byle odsiedzieć swoje, zainkasować kaskę za godzinę i won do domu. A twoje problemy mnie nie interesują. Wiadomo, że nie wszyscy terapeuci są tacy, lecz jest ich bardzo dużo, a niewielu z prawdziwym powołaniem.Zarzucono autorce, że wspominała cały czas o tym samym przez kilkaset stron książki. Rzeczywiście, w pewnym momencie miałam wrażenie, że czytam cały czas jedno i to samo, tylko ktoś zamienił szyk zdania. Nie wpłynęło to na pozytywny odbiór książki, a wręcz spowodowało przypuszczenie, że autorka nie miała już o czym pisać i starała się rozwlec temat jak się da najbardziej.Moim zdaniem autorka wyszłaby dużo lepiej na tym, gdyby zamiast tej książki napisała porządny poradnik, w jaki sposób walczyć z uzależnieniem. Nie da się jej zarzucić, że brakuje jej wiedzy, którą mogłaby się podzielić. Starała się przekazać wiele na temat tego, w jaki sposób przechodziła kolejne fazy uzależnienia. Pokazała jak bardzo ludzie, z którymi żyjemy mogą działać destrukcyjnie na naszą psychikę. Uwidacznia hipokryzję i kompletne znieczulenie systemu terapeutycznego, który przecież ma pomagać, a nie zniechęcać. Dlatego uważam, że lepiej wyszłoby z porządnie napisanym poradnikiem dla osób zmagających się z uzależnieniem oraz dla osób współuzależnionych. A tak mamy przerost formy nad treścią, promowany przez media wszelakie, bo przecież autorka to znana postać medialna. Trochę słabo to wyszło.migotynka 2015-06-25 15:47:26
„Na każdym rogu czeka na ciebie informacja o ludziach sukcesu. Musisz zdążyć odnieść sukces zawodowy, zdobyć wyższe wykształcenie, znaleźć idealnego partnera, założyć rodzinę, kupić samochód, wychować dziecko, mieć mieszkanie, założyć własną firmę, zrobić remont, oddychać, kupić nowe łóżko, pójść do fryzjera, zmienić pracę, zmienić żonę”. To fragment z książki Małgorzaty Halber „Najgorszy człowiek na świecie”. Opowiada o Krystynie i jej wyjściu z nałogu ćpania i chlania. Nie chcę oszukiwać, że na początku zainteresował mnie wywiad z pisarką, dziennikarką, rysownikiem. Tak bardzo mi się podobał, że chciałam więcej i trafiłam na tę historię. Historię wyjścia z rozpaczy. Krystyna zaczęła pić w wieku czternastu lat. Po kilku latach brała też narkotyki i dopalacze. Kiedyś powiedziała sobie stop i zaczęła chodzić na spotkania dla anonimowych alkoholików i narkomanów, miała swojego terapeutę, brała leki. Była i jest zwyczajną, zakompleksioną dziewczyną, która próbowała piciem i ćpaniem nadrabiać nieśmiałość i niewiedzą o wszystkim, bo przecież ona powinna wszystko wiedzieć i być gwiazdą. I zastanawiam się ile chłopców i dziewcząt siedzi właśnie przed komputerem i zajada, zapija, zagłusza ten mały głosik w ich głowach, który mówi że musisz być sobą. Bo są głośniejsze wołania, które krzyczą, że musisz być najlepsza, mieć najlepsze oceny, najwspanialsze nogi, najszybszy samochód. To nie jest książka o nadziei, bo ostatni rozdział to: Nawrót. „Przez te drzwi wchodzą wtajemniczeni. Członkowie klubu. Klubu, w którym wszyscy mają to samo. Czują, że są najgorszymi ludźmi na świecie”. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że wychodzenie z nałogu jest tak potwornie trudne. I dziękuję Krystynie/Małgorzacie że zechciała mi opowiedzieć swoją historię. Polecam. Antonia 2017-08-29 01:45:26