Złe dziewczyny nie umierają Tom 1
Alender Katie
Złe dziewczyny nie umierają Tom 1
Alender Katie
- Wydawnictwo: Feeria
- Rok wydania: 2016
- ISBN: 9788372295361
- Ilość stron: 360
- Format: 14.0x20.5cm
- Oprawa: Miękka
Niedostępna
Opis: Złe dziewczyny nie umierają Tom 1 - Alender Katie
Alexis ucieka w fotografowanie i trzyma się na uboczu, jak niejedna nastolatka. Nie każdy jest urodzoną cheerleaderką. Zresztą jak się żyje z takimi rodzicami, nie ma w tym nic dziwnego. Młodsza siostra Alexis, trzynastoletnia Kasey, też jest specyficzna, z tym swoim zbzikowaniem na punkcie starych lalek. W sumie życie Alexis, choć trochę wyobcowane, nie odbiega od normy. Tak się przynajmniej wydaje
Nagle sprawy wymykają się spod kontroli. Staje się jasne, że złowróżbne sygnały to był dopiero przedsmak prawdziwej grozy. Kasey zaczyna się zachowywać jeszcze bardziej niepokojąco niż wcześniej: jej błękitne oczy skrzą czasem zielonym blaskiem, pamięć odmawia jej posłuszeństwa, a słowa słowa, które wypowiada, są żywcem wyjęte z dawnych epok. Kasey z radosnej kolekcjonerki lalek zmienia się uosobienie zła. Dziwne rzeczy dzieją się też w domu. Drzwi otwierają się i zamykają pchane niewidzialną ręką, woda sama się gotuje, klimatyzacja, choć wyłączona, przepełnia całe wnętrze chłodem.
Początkowo Alexis bierze te sytuacje za urojenia, ale wkrótce zdaje sobie sprawę, że wszystko dzieje się naprawdę i tylko ona może podjąć walkę z czającym się zagrożeniem i ratować siostrę. Tylko czy zielonooka potworna dziewczynka to wciąż ta sama osoba co wcześniej
Szczegóły: Złe dziewczyny nie umierają Tom 1 - Alender Katie
Tytuł: Złe dziewczyny nie umierają Tom 1
Autor: Alender Katie
Wydawnictwo: Feeria
ISBN: 9788372295361
Tytuł oryginału: Bad girls don't die
Język oryginału: angielski
Tłumacz: Steczko Jakub
Języki: polski
Rok wydania: 2016
Ilość stron: 360
Format: 14.0x20.5cm
Oprawa: Miękka
Waga: 0.34 kg
Recenzje: Złe dziewczyny nie umierają Tom 1 - Alender Katie
Spotkanie z duchami.Powieść, która mrozi krew w żyłach. Powieść, która przyprawia czytelnika o gęsią skórkę. Powieść, którą czyta się w nocy jedynie w dobrze oświetlonym pokoju. Powieść, która sprawia, że nie możemy zasnąć. Wszystkie te cechy opisują książkę, która, mimo iż przeraża, jest jak magnes, od którego nie można się oderwać. Nie wiem, kto bardziej powinien być przerażony: Katie Alender, gdy pisała „Złe dziewczyny nie umierają”, czy czytelnik, gdy czyta tę książkę. „Duchy są wszędzie. Nie sposób ich uniknąć. Próbujesz jedynie unikać tych, które chcą cię zabić.”Alexis jest nastolatką, która wyróżnia się nie tylko kolorem włosów. Róż na jej głowie to mały pikuś. Dziewczyna lubi popadać w tarapaty, przez co jest częstym gościem na dywaniku u dyrektorki szkoły. Rodzinę też ma nieco dziwną – mama wiecznie zapracowana, tata jakby nieobecny, a siostra – Kasey – to już w ogóle najdziwniejsza osoba jaką zna Alexis. Mimo swojego przerażającego hobby, jakim jest kolekcjonowanie lalek, Kasey zachowuje się dziwnie, czasami szalenie. Alexis podejrzewa, że dzieje się coś złego, ale tego co dzieje się naprawdę nawet nie może przypuszczać. I tylko ona może zapobiec złu, jakie czai się w jej domu.„Złe dziewczyny nie umierają”. Gdy pierwszy raz usłyszałam o tym tytule, nie wiedziałam czego się spodziewać. Czy to powieść dla nastolatków o duchach? Czy będzie strasznie? Czy może, to coś bardziej dojrzalszego, budzącego grozę? Powiem tylko jedno: nie zawiodłam się. Katie Alender sprawiła, że zaczęłam się bać i miałam problem z zaśnięciem w ciemnym pokoju. Bo ta książka naprawdę przyprawia o gęsia skórkę i mrozi krew w żyłach. Na okładce powinien być dopisek „Tylko dla odważnych czytelników”, gdyż czytając powieść o duchach, która wydaje się tak bardzo realistyczna, grozi to, co najmniej zawałem serca.Katie Alender napisała powieść, która pochłania już od pierwszej strony. Tak bardzo pragniemy poznać szczegóły, że nie sposób się od niej oderwać. Nim się obejrzałam, już musiałam kończyć czytać tę powieść, a miałam wrażenie, że to dopiero początek. Jednak nie ma tego złego… „Złe dziewczyny nie umierają” to początek serii o tym samym tytule, więc na pewno czeka nas jeszcze nie jedno spotkanie z duchami.Powieść czyta się bardzo szybko, co ułatwiają nie tylko dobry styl i język, ale także dobrze skonstruowana fabuła. Autorka zadbała o szczegóły, akcje są przejrzyste i szybkie. Główni bohaterowie to młodzi ludzie. Katie Alender zadbała, by każda postać miała swój urok i wyróżniała się na tle innych. Mogę zapewnić, że czytając „Złe dziewczyny nie umierają” na pewno nikt nie będzie się nudził. Mimo iż powieść dedykowana jest do młodzieży, to jestem pewna, że niejednego dorosłego czytelnika pochłonie i przyprawi go o gęsią skórkę.„Nie mogłam pozwolić, aby moje straszne życie zaplamiło czarnym tuszem przygnębienia to, co zdołał dla siebie odbudować.”„Złe dziewczyny nie umierają” to powieść przesycona grozą i emocjami. Jest niczym tunel, do którego wchodzimy wraz z pierwszą przeczytaną stroną. Przemierzamy ciemną, niekończącą się otchłań, brnąc przez kolejne strony powieści. Dopiero poznanie zakończenia sprawia, że znajdujemy światełko w tunelu, jednak nie dane nam jest się z niego wydostać. Bowiem wraz z ostatnią przeczytaną stroną rośnie w nas poczucie pustki i wewnętrzny głos każe nam zawracać, gdy tylko okazuje się, że to koniec powieści. Katie Alender sprawiła, że czytelnik chce więcej i więcej, przez co długo nie możemy otrząsnąć się po tej powieści. Początek serii jest ważny, dlatego cieszę się, że „Złe dziewczyny nie umierają” wywarły na mnie tak dobre wrażenie.Książkę polecam wszystkim czytelnikom, jednak ostrzegam, że podczas czytania jest strasznie. Więc jeśli się nie boicie, a jestem pewna, że znajdzie się cała masa odważnych czytelników, to zachęcam, a wręcz nakazuję wam przeczytać „Złe dziewczyny nie umierają”. Można powiedzieć, że to powieść inna nić wszystkie, gdyż nie jest przepełniona romansem, mrocznymi sekretami. Odnajdziecie w niej coś nowego i coś co nie pozwoli wam zasnąć. Tak wiec… czy jesteście gotowi na spotkanie z duchami?Książkomania 2015-12-27 18:10:19
Powieści z dreszczykiem mają to do siebie, że muszą w nas powodować pewnego rodzaju niepokój. Bo przecież uwielbiamy pozycje, które jak za dotknięciem magicznej różdżki wpływają na nasz mózg tak, że nie ma szans byśmy przy zgaszonym świetle w spokoju udali się do łazienki. Czy powieść dla młodzieży również może dostarczyć takich wrażeń? Oczywiście, że tak.Kasey to młodsza siostra Alexis. Uwielbia lalki i jest dość ekscentryczna, tylko że w pewnym momencie jej zachowanie zaczyna być przerażające. Tak jakby Kasey nie była momentami tą niepozorną dziewczyną sprzed kilku chwil. W końcu każdy nastolatek przechodzi pewną metamorfozę, tylko co, gdy bliskie osoby Alexis ulegają dziwnym wypadkom?Złe dziewczyny nie umierają to dobrze skonstruowana powieść dla młodzieży z horrorem w tle. Nie wiem jak was, ale mnie horrory nie straszą, a wręcz uwielbiam je oglądać i czytać. Jedni to lubią, inni nie. Jednak zwracając uwagę na mnie samą, to ta pozycja to taki lekki horror. Idealny dla nastoletnich dziewczyn jak i chłopców, którzy dopiero rozpoczynają swoją wędrówkę do świata duchów (oczywiście nie mam na myśli tutaj umierania). Nie wszyscy przecież muszą zaczynać od Kinga w przypadku książek i Freddy’ego Kruegera jeżeli mówimy o filmach. Czasem potrzeba lekkiego bodźca, by móc pobudzić wyobraźnię.Katie Alender powoli wprowadza nas w temat dziwactw. Ponieważ nie oszukujmy się, w takich powieściach nie można ruszyć z kopyta. Powoli poznajemy Alexis i gdzieś tam w tle pojawia się Kasey. Zwykła rodzina, która może i nie jest idealna, ale na pewno nie odstaje od reszty rodzin, które sami znamy. To jest właśnie wartość dodana, którą dostrzegłam właśnie za sprawą przedstawienia tego młodzieżowego charakteru powieści. Z jednej strony poznajmy życie Alexis, gdzie dowiadujemy się o wielu przykrych rzeczach, które spotkały ją na przestrzeni nastoletniego życia, a z drugiej mamy tu również mamę, która nie ma za wiele czasu dla swoich córek. W końcu to powieść młodzieżowa, więc cała otoczka niesprawiedliwego świata i buntu młodzieżowego jest całkowicie na miejscu. Może odrobinę nie podobał mi się wątek miłosny w tej książce, jakoś tak nie odczułam go zbyt mocno. Był i tyle. Ale może z drugiej strony to dobrze, że nie jest to historia aż tak napisana pod publikę, bo w końcu wiadomo, że miłość niezależnie od sytuacji w życiu bohatera czy bohaterki musi się pojawić.Co tyczy się samego paranormalnego wydźwięku, nie jest najgorzej. Ja osobiście mam już trochę lat na karku, dlatego też naoglądałam się filmów i przeczytałam wiele książek właśnie z motywem nawiedzonej osoby, bądź też domu. Stąd też dla mnie ten paranormalny wątek nie wniósł niczego w życie. Ale chcę zaznaczyć, że dla osoby, która dopiero wkracza w te rejony, to zapewne będzie to nieprzyjemna lektura. Znaczy się przyjemna w tej nieprzyjemnej części. W końcu strach jako odczucie nie powinno należeć do przyjemnej części życia.Historia momentami zaskakuje, nawet i ja byłam zaskoczona, że mnie zaskoczyła (dziwne czyż nie?). To taka pozycja, którą połyka się na raz. Czy rzeczywiście powoduje uczucie strachu? Nie mi to oceniać, w końcu od maleńkości byłam wychowana na wspomnianym już Freddy’m Kruegerze. Docelowo Złe dziewczyny nie umierają to pierwsza część trylogii. Jestem ciekawa co może znaleźć się w kolejnych tomach, bo ta historia zawarta w pierwszym tomie wydaje się być skończona. Ujrzeć Słowa 2016-01-29 11:24:36
Alexis jest nastolatką. Mieszka z rodzicami i siostrą w dziwacznym domu. Gdy pewnego dnia podczas robienia zdjęć Alexis widzi dziwne światło, jest zaskoczona. Kręci się ono wokół domu, jednak trudno ustalić, czym jest i skąd pochodzi. Alexis bagatelizuje sprawę, jednak gdy w domu zaczynają dziać się dziwne rzeczy, jest przerażona. Jej młodsza siostra Kasey zachowuje się inaczej niż zwykle – skrada się, zaczyna kłamać, a Alexis jest przekonana, że jej oczy zmieniają barwę na jaskrawozieloną jak tajemnicze światło, które widziała wieczorem. Na dodatek Kasey zaczyna mówić do lalki, choć nie chce się do tego przyznać. Kradnie też zadania innym dzieciom. Alexis nie jest pewna, czy to ona zwariowała, czy siostra. Złe dziewczyny nie umierają Katie Alender to pierwszy tom serii wydawanej przez Feeria Young. Historię opowiada Alexis – główna bohaterka i pierwszoosobowy narrator. Jest interesującą nastolatką – z jednej strony odcina się od reszty ludzi, z drugiej coś ciągnie ją do chłopaka, którego uważa za swoje kompletne przeciwieństwo. Alexis ironizuje, jest jednak szalenie inteligentna i nie ukrywa swojego zdania, dzieli się nim z czytelnikiem. Nawet zwraca się do nas zdaniami typu „oszczędzę wam resztę opowieści”.Książka to mieszanka fantastyki i horroru. Mamy tu do czynienia z duchem, który nie chce opuścić domu, jest zły i niebezpieczny. Na dodatek Kasey jest chyba przez niego opętana. Na pewno nie zachowuje się normalnie, a jej niektóre słowa i czyny sprawiają, że czytelnik ma ciarki na plecach.Są w książce momenty przerażające. Nie tylko dlatego, że trudno je logicznie wytłumaczyć, lecz także dlatego, że rozgrywają się one między siostrami, co jest naprawdę straszne. Kasey grozi Alexis, straszy ją, a potem zachowuje się, jakby nic się nie stało. Właśnie to mrozi krew w żyłach. Nie czytajcie w nocy, bo możecie mieć wrażenie, że ktoś za wami stoi.Są też inne wątki poza fantastycznymi, które pojawiły się w powieści i o których warto wspomnieć. Na pewno ważnym są relacje rodzinne. Alexis ma w sobie coś z buntowniczki, jednak dba o młodszą siostrę. Matka jest ciągle w pracy, a od ojca Alexis się odsunęła. Mimo wszystko to dla dobra całej rodziny, Lexi jest gotowa się poświęcić i stawić czoła problemowi, jakim jest duch. Jednak to nie jedyna relacja, która pojawia się w książce. Jest też wspomniane poświęcenie matki dla córki.Inne wątki dotyczą przeszłości, która ma wpływ na teraźniejszość. Dawniej stało się coś strasznego, co teraz pcha ducha do zemsty. A ta może być okrutna i pochłonie wiele ofiar. Jest też kwestia zaufania – czy można nawiązać więź z kimś, kto nas zranił?Książka jest zaskakująca. Podobała mi się. Pomysł na historię jest oryginalny, dopracowany, wielowarstwowy. Autorka odkrywa przed nami powoli prawdę o wydarzeniach w małym miasteczku. Główna bohaterka jest interesująca, dobrze scharakteryzowana, nieprzesadzona. Wszystko jest doskonale wyważone, dobrze się to czyta. Polecam osobom, które lubią powieści młodzieżowe. Ta jest inna – nie jest to antyutopia, nie ma tu trójkąta miłosnego, a historia jest oryginalna. Spodoba wam się, jeśli lubicie powieści z dreszczykiem. Agnieszka 2016-02-01 13:56:28
Wpadłam. Nastoletnie paranormal activity. Mail od wydawnictwa, katalog na kwartał, przeczytałam opis i myślę ” Całkiem ciekawie się zapowiada”, ale nie nastawiałam się na żaden szał. Szczególnie, że mnie trudno przestraszyć. Początek był całkiem zwyczajny, choć powiem szczerze, że od początku do końca czytało się dobrze i dość szybko. Z ciekawości zajrzałam na LC, gdzie najczęściej wrzuca się recenzje i w każdej opinii pojawiało się „mrożące krew w żyłach”, „nie sposób się oderwać” i tak dalej. Specjalnego klimatu nie wyczułam, może to wina tego, że nie wierzę w duchy, a moja wyobraźnia wiele może znieść czy też w wiele rzeczy mnie wplątać. Bo wiecie jak to czasami jest, kiedy wydaje się wam, że coś się poruszyło w głębi mieszkania i tak dalej. Nie miałam tego problemu z tą książką. Owszem mrocznie, trochę zalatywało horrorem, ale nie było specjalnego zapalania światła, kiedy skończyłam ją czytać jakoś po czwartej nad ranem. Alexis – kto na bór tucholski daje tak dziecku na imię? – to całkiem dobra postać żeńska, taka trochę anarchistka, siejąca chaos. Ale tak na poważnie, naprawdę zalatywało mu tutaj paranormal activity, gdzie nikt nic nie wie, tylko pies, dziecko i meksykańska niania wiedzą, że coś jest nie tak. Podejrzane. Jednak jeśli miałabym z jakiegoś powodu komuś to polecić, to tylko ludziom, którzy mają mocniejsze nerwy i jednak chcą się trochę bać ( pod warunkiem, że można ich przestraszyć). Wtedy ta książka naprawdę będzie dla was odpowiednia.Przyczajony Hasacz - bigdwarf.wordpress.com 2016-06-13 16:40:12
Podobne do: Złe dziewczyny nie umierają Tom 1 - Alender Katie
-
Niedostępna
-
Niedostępna
-
Niedostępna
-
Niedostępna