Kraina Martwej Ziemi. Tom 1. Krew i stal

Książka

Kraina Martwej Ziemi. Tom 1. Krew i stal

  • Wydawnictwo: SQN - Sine Qua Non
  • Rok wydania: 2016
  • ISBN: 9788379245840
  • Ilość stron: 376
  • Format: 13.5x21.0cm
  • Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Wysyłka:
Niedostępna
Cena katalogowa 34,90 PLN brutto
Cena dostępna po zalogowaniu
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×
Cena 34,90 PLN
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Opis: Kraina Martwej Ziemi. Tom 1. Krew i stal - Jacek Łukawski

Gdy krew bohaterów zrosi Martwą Ziemię, stal będzie musiała dosięgnąć zdrajców.

Sto pięćdziesiąt lat po powstaniu Martwej Ziemi z twierdzy granicznej wyrusza oddział żołnierzy, by wąskim przesmykiem przekroczyć zapomnianą krainę. W starym klasztorze u podnóża Smoczych Gór ukryte jest coś, co musi powrócić do królestwa, zanim Zasłona Martwej Ziemi pęknie i zaniknie.

Silny oddział pod dowództwem Dartora, starego, zaprawionego w bojach oficera, wkracza w suche stepy, by zmierzyć się z demonami przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Prawdziwy cel misji zna tylko przysłany w ostatniej chwili przewodnik. Lecz nawet on – tajemniczy Arthorn – nie przypuszcza, jaki los przygotowali dla nich bogowie i jak krucha jest równowaga znanego im świata.

"Krew i stal" to mocny debiut Jacka Łukawskiego, w którym klimat wczesnego średniowiecza znakomicie miesza się ze słowiańskim kolorytem.

"Klasyczna fantasy – droga, misja, tajemnica, magia plus słowiańska demonologia. Myślę, że o Łukawskim jeszcze nie raz usłyszymy."

Jarosław Grzędowicz

"Powieść Łukawskiego odwołuje się do szerokiej tradycji high fantasy, ale autor zgrabnie przepuścił ją przez filtry realizmu i zdrowego rozsądku. Niezła fantastyczna awantura w głównym nurcie przygodowego fantasy."

Michał Cetnarowski, "Nowa Fantastyka"

"Jacek Łukawski serwuje pełną akcji wyprawę w nieznane, podczas której niebezpieczeństwo czyha na każdym kroku. Trzyma w napięciu od pierwszej strony."

Tymoteusz Wronka, Katedra.nast.pl

Jacek Łukawski (ur. 1980) - Urodził się w Kielcach, z zawodu jest grafikiem komputerowym. Gdy nie miał jeszcze obowiązków, a miał czas, machał mieczem i strzelał z dział czarnoprochowych. Hartował ciało i ducha w organizacji strzeleckiej, brał udział w zawodach sprawnościowych i ćwiczył karate. Próbował też jeździć konno. Zwiedzał Polskę autostopem i na motocyklu. Zaczytywał się w książkach historycznych i fantasy. Jest laureatem wojewódzkiego konkursu Talenty 2000. Po kilkunastu latach przerwy napisał cykl opowiadań, które pojawiły się drukiem w antologii Gawędy motocyklowe. Współtworzył kwartalnik motocyklowy Swoimi Drogami. Wraz z żoną mieszka w pobliżu chęcińskiego zamku. Krew i stal to jego debiutancka powieść, stanowiąca pierwszy tom serii Kraina Martwej Ziemi.


Szczegóły: Kraina Martwej Ziemi. Tom 1. Krew i stal - Jacek Łukawski

Tytuł: Kraina Martwej Ziemi. Tom 1. Krew i stal
Autor: Jacek Łukawski
Wydawnictwo: SQN - Sine Qua Non
ISBN: 9788379245840
Języki: polski
Rok wydania: 2016
Ilość stron: 376
Format: 13.5x21.0cm
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Waga: 0.4 kg


Recenzje: Kraina Martwej Ziemi. Tom 1. Krew i stal - Jacek Łukawski

Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Doceniam kunszt języka, którym posługuje się autor. Świetnie, że wybory dokonywane przez bohaterów nie zawsze muszą kończyć się pozytywnie. Wiemy dokąd zmierzają postaci, ale zaskakuje nas sama droga, którą podążają. Tułaczka też ma w sobie coś hipnotyzującego. 2016-02-24 12:52:47

Bardzo przyjemna fantastyka. Mamy tu tajemniczą Martwicę. Mamy wyprawę po artefakt ukryty w dalekich krainach. Mamy interesujące postaci o twardych niczym stal charakterach i klimat fantasy rodem ze średniowiecza. Jeszcze jestem w trakcie, ale wciągnęło mnie mocno. 2016-03-01 11:43:40

Poniekąd historia mnie zaskoczyła. W szczególności ze względu na to, że jako debiut jest dobry. Oczywiście zdarzają się jakieś uchybienia, bądź potknięcia, ale na tle innych debiutów w sferze fantastyki stoi dość wysoko. Zacznę od tego, że głównym plusem tej historii jest przedstawiony świat. Każdy kto lubi zagłębiać się w fantastyce na pewno się tutaj odnajdzie, a nawet zadomowi na dłużej. Połączenie słowiańskiego stylu ze średniowieczem, ma wielu zwolenników i fanów. Nie do końca wiem, czy ja należę do tego kręgu. Ale tak to już jest, że z każdą kolejną przeczytaną książką doskonalimy swój gust czytelniczy.Owe połączenie w szczególności widać w wypowiedziach bohaterów. Są one stylizowane na dawne czasy, co zapewne niejednemu niewprawionemu czytelnikowi może sprawić problemy. Jednak nie jest to aż tak mocne stylizowanie, by stało się to niezrozumiałą breją. A co tyczy się samych dialogów, to czasem wydawały mi się one nazbyt sztuczne, odrobinę przeciągnięte i nad wyraz nużące. Ale tylko czasami. Znajdziemy w nich również i mocne strony, jakim jest humor niektórych wypowiedzi. Nie raz na moje usta wpełzał uśmiech. 2016-03-11 10:41:01

Wiek około średniowiecza. Prawdziwe krwiożercze smoki, rycerze w lśniących zbrojach na białych dumnie stąpających rumakach i magia. Nie biała, nie dobra i pomagająca wszystkim. Czarna oleista maź szkodzi ludziom, a obszar, który jest nią pokryty nie jest zaludniony. Za to las, który tam istnieje jest rozległy, gęsty i nie do przebycia. Mieszkają w nim różne istoty, które czekają tylko na okazję, aby zwabić człowieka w odpowiednie miejsce i pozbawić go ciała, krwi i energii życiowej. Pewnego razu do Wiski przybywa nieustraszony drużynnik zwany Arthornem, który przysłany przez samego króla władającego rozległymi ziemiami ma za zadanie wyruszyć wraz z pewną grupą rycerzy na obszar tak zwanej „Martwicy”. Jest to ziemia, na której kiedyś żyli wielcy czarownicy, którzy kuli stal i broń z czystego srebra i zamykając w niej różnego rodzaju magię. Podczas wojen między nimi, czarna magia uwalniając się zniszczyła wszystko co napotkała na swojej grodze. Ludzie, zwierzęta, nawet smoki zastygli w śmiertelnym letargu, z którego nigdy się nie obudzili. Ich trupy pozostały w tych samych pozycjach co przed śmiercią. Po pewnym czasie grupa bardzo młodych, ale za to doświadczonych żołnierzy odzianych w miecze i zbroje wyrusza konno w stronę pustkowia, mając za zadanie odnaleźć wcześniejszy patrol, który wyruszył w tamtą stronę i dotąd nie powrócił. Na swojej drodze oddział spotyka wiele niebezpiecznych, ale i również kuszących istot, które pragną pożywić się ich ciałem i krwią. Spotykają również dziwne plemię, które wrogo nastawione do nich od razu zza ubrań wyciąga łuki. Jednak to dopiero Arthorn na swoje własne oczy zobaczy mężczyznę, który prawdopodobnie nie jest człowiekiem. Oczy czarne, jak dwa węgle bez źrenic tego dowodzą. Rumak czarnego jeźdźca również wygląda, jak nie z tego świata. Potężny kruczoczarny koń przewyższający niejednego człowieka. Na sam jego widok rycerzowi każdy włosek na plecach jeży się ze zgrozy.Książka świetnie napisana, wciąga i przyprawia o dreszcze, na które czytelnik nie jest gotowy. Bardzo spodobała mi się książka, ponieważ po pierwsze historia bardzo mnie zaciekawiła, po drugie temat jest blisko związany ze średniowieczem i rycerzami i wreszcie na końcu okładka urzekła mnie od pierwszego spojrzenia. Powieść w tonacji ciężkiego hight fantasy, chociaż, jak niektórzy twierdzą, została przepuszczona przez filtry realizmu. Okładka bardzo, bardzo w moim stylu, a historia miecza na niej jest dogłębnie opisana w książce. Polecam i zapewniam, że na tej książce na pewno nie zawiedziecie się czytając ją. Ocena: 10/10 Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl 2016-03-13 19:54:13

Czuć każde uderzenie, ruch ręką i ból każdego mięśnia. Opisy są tak rzeczywiste, że czytelnik ma poczucie, że jest uczestnikiem powieści. Podobnie rzecz ma się z opisami zachowania piechurów oraz koni, które stanowią ważny element na polu bitwy czy w podróży. Ich zachowanie czy odgłosy słychać na każdej stronie książki. Nie obce są również autorowi rodzaje broni, ale też symbole, które wyryte na niej, co dodaje kolorytu opowieści. Poza niezwykle udanymi opisami, pełnymi dźwięków, ważna, o ile nie najważniejsza jest fabuła. Pojawiają się tu magia, potyczki, karczmy i uczty, ale też tajemnica z intrygą w tle. To bardzo udany debiut autora. Kawał dobrej fantasy, gdzie jeden krok za daleko oznacza śmierć. Atutem książki jest stworzony przez autora świat. Nie ma tu powielanych schematów. Ten świat rządzi się własnymi, nowymi prawami. 2016-05-10 18:52:13

Usłyszawszy o nowej książce, którą można było zrecenzować przedpremierowo, od razu się zgodziłam, choć nie spodziewałam się średniowiecznej słowiańskiej powieści, która ociekać będzie mistyczną mocą średniowiecza. Autor wręcz bezbłędnie stworzył świat wojowników, pełen magii i tajemnic, które znają tylko nieliczni – a wszystko to okrasił słowiańską demonologią. Krew i stal przywodziła mi na myśl trochę Grę o Tron i Wiedźmina, choć nie zarzucam autorowi braku oryginalności – tego nie można mu odmówić. Jednak jest w tym coś znajomego, co porywa czytelnika od pierwszej strony. Bardzo możliwe, że Łukawski kupił mnie klasyczną fantastyką na świeżo. Wiadomo. Jakiś czas temu rynek wydawniczy cierpiał na przesyt słabej fantastyki – jest to moja opinia – i nie ukrywam, bałam się, że będzie to po prostu kolejna słaba imitacja wszystkiego po trochę. Na szczęście zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona. Poza genialnym światem przedstawionym, mamy również mocne, bardzo realne postacie, do których chce się dołączyć w ich podróży. Podobne odczucia miałam podczas czytania sagi o Zaprzysiężonych Roberta Low. Wszelkie nadzieje na odrodzenie się fantastyki jako tego wiodącego gatunku, pokładam właśnie w Łukawskim, bo to jak ten człowiek pisze…przechodzi moje pojęcie. Ebook, ebookiem, ale do diabła…żeby rozpłakać się, ponieważ książka się skończyła? Wielkie chapeau bas dla autora, chylę się aż do stóp, licząc na tak samo dobrą, bądź lepszą kontynuację. Krew i stal to książka z tego rodzaju, który nie pozwala o sobie szybko zapomnieć. Akcja, złożoność świata i bohaterów, mistyka i po prostu WSZYSTKO czego trzeba do stworzenia naprawdę dobrej lektury fantastycznej. Wróżę Jackowi Łukawskiemu przyszłość godną Jędrasa Sapkowskiego – nie w zmianie charakteru, a w sławie jego powieści. Tak genialne opisy zasługują na coś więcej niż serial czy komiksy – domagam się gry! I to z takim samym rozmachem jaki towarzyszył tworzeniu Wiedźmina przez CD projekt RED. 2016-06-13 13:55:15


Podobne do: Kraina Martwej Ziemi. Tom 1. Krew i stal - Jacek Łukawski



Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także: