Książka
  • Wydawnictwo: Wielka Litera
  • Rok wydania: 2017
  • ISBN: 9788380321625
  • Ilość stron: 560
  • Format: 14.5x20.5cm
  • Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Wysyłka:
Niedostępna
Cena katalogowa 44,40 PLN brutto
Cena dostępna po zalogowaniu
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×
Cena 44,40 PLN
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Opis: 444 - Maciej Siembieda

Dlaczego obraz Matejki przepowiadający losy świata do dziś pozostaje w ukryciu? Sensacyjna powieśc oparta na prawdziwych wydarzeniach. W wypadku samochodowym ginie dziennikarz jednej z popularnych gazet. Jego auto zostaje zmiażdżone przez rozpędzonego tira na albańskich rejestracjach. Ta śmierć udaremnia ujawnienie ważnych dokumentów dotyczących Chrztu Warneńczyka - najczęściej kradzionego obrazu Jana Matejki. Jakub Kania, prokurator IPN-u i adresat dokumentów, zostaje wciągnięty w niebezpieczną rozgrywkę o tajemnicze płótno. Trwa ona od kilkuset lat, z udziałem między innymi hitlerowskiego grabieżcy dzieł sztuki, żydowskiego antykwariusza z Krakowa oraz dyrektora warszawskiego Muzeum Narodowego. Tajemnica związana z obrazem dotyczy sekretnego proroctwa, według którego co 444 lata pojawi się szansa pojednania islamu z chrześcijaństwem. Ale jest ktoś, kto nie zawaha się przed niczym, aby udaremnić spełnienie przepowiedni. I Jakub Kania właśnie stanął mu na drodze. Maciej Siembieda - (ur. 1961), pisarz i reportażysta, trzykrotny laureat "polskiego Pulitzera", czyli nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w kategorii reportaż. Od trzydziestu lat prowadzi dziennikarskie śledztwa historyczne. Publikował m.in. w paryskiej "Kulturze", "Polityce", "Odrze" i "Tygodniku Kulturalnym". Tajemnicy "Chrztu Warneńczyka" poświęcil kilkanaście lat badań. Powieść "444" jest ich rezultatem, łącząc prawdę historyczną z ficją literacką, których granice są nie do rozpoznania


Szczegóły: 444 - Maciej Siembieda

Tytuł: 444
Autor: Maciej Siembieda
Wydawnictwo: Wielka Litera
Seria: Jakub Kania
ISBN: 9788380321625
Języki: polski
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 560
Format: 14.5x20.5cm
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami


Recenzje: 444 - Maciej Siembieda

Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Nie raz i nie dwa przyznawałam się do tego, że niezależnie jak absurdalne teorie wysnuwa w swoich książkach Dan Brown – I’m a big fan. Nadal. Dlatego, kiedy wydawnictwo Wielka Litera napisało do mnie z pytaniem czy zechciałabym przeczytać przedpremierowo książkę polskiego Dana Browna, stwierdziłam – dlaczego nie? I w ten oto sposób doczekałam się egzemplarza recenzenckiego tejże książki. To co? Czas trochę o tym napisać.Akcja książki zaczyna się w momencie śmierci Pawła Włodarczyka, dziennikarza jednej z popularnych gazet. Na warszawskiej ulicy jego samochód zostaje zmiażdżony przez tira na albańskich numerach – TERRORYŚCI!, pomyślicie. Ale nie. Okazuje się, że zawiodły hamulce, a sam kierowca tira jest przerażony tym do czego doprowadził. Z tą sprawą ma się zmierzyć Jakub Kania, prokurator z IPN. Tyle tylko, że nie będzie się on mierzył z obrońcą na paragrafy, ani z samym Państwem Islamskim. Będzie musiał zgłębić tajemnice, której korzenie sięgają tysiącleci wstecz i dotyczy pewnego, sekretnego proroctwa, którego klucz znajduje się na skrawku tkaniny.Różnic jest wiele, ale samych podobieństw również mnogo. Po pierwsze tajemnica w sztuce. Po drugie postać, która ma równie wielkie aspiracje do sam Robert Langdon.Z drugiej strony trochę nędza, że wydawnictwo określa autora mianem drugiego Browna. Rozumiem zamysł budowania marketingu na dużym nazwisku, ale to utrudnia przyjecie książki, ze względu na wysokie oczekiwania – szczególnie ze strony fanów autora.JEDNAKŻE! Nie zmienia to faktu, że Siembida zwyczajnie pozamiatał całość. Genialna narracja, która nie pozwala się oderwać od książki. Co dla mnie jest ważne – narracja trzecioosobowa! Chwalić dzień. Przeraża mnie ta moda na pisanie książek z perspektywy głównego bohatera. Świetnie wykreowane postaci, jak już wpadłam na temat postaci.Kania na początku jawił mi się jako taki trochę kaleka życiowy. Niby jest świetny jako prokurator, ale to nie zmienia faktu, że życiowo kuleje mocno. Przykładem na taką postać może być jeszcze dr. Temperance Brennan z książek Kathy Reichs. Z tą różnicą, że Kania jednak nie działał mi aż tak na nerwy. To świetnie wykreowana postać, której ewolucja jest dobrze nakreślona i poprowadzona przez całą fabułę.Mój problem leżał tylko w tym, że za bardzo szukałam potwierdzenia teorii, że Siembieda to taki polski Brown. Po pierwsze: Nie krzywdźmy autora. Porównania są złe. Poza tym, jeśli wybaczycie mi nadmierną szczerość – Siembida pisze o wiele lepiej niż Brown, jego postaci są bardziej wiarygodne i nikt nie wciska na siłę w książkę Illuminatów czy innego Opus Dei.Książkę bardzo mocno polecam, głównie fanom teorii spiskowych i polskich powieści sensacyjno- kryminalnych. Tak myślę. 2017-04-24 16:35:17

Stany Zjednoczone mają Dana Browna; Niemcy – Philippa Vandenberga; Hiszpania – Louisa Montero Manglano, a my od niedawna Macieja Siembiedę, trzykrotnego laureata „polskiego Pulitzera” w kategorii reportażu, absolwenta Uniwersytetu Opolskiego, dziennikarza i reportażystę, autora kilkuset tekstów publikowanych m. in. w Polityce i Kulturze oraz czterech zbiorów reportaży. Tym razem Maciej Siembieda postawił na powieść i dobrze się stało, bo powstała naprawdę świetna książka łącząca w sobie historię i fikcję, w której polski autor żongluje z powodzeniem datami i epokami.Istnieje wyjątkowa zbieżność z jedną z książek Browna. Kod Leonarda da Vinci opiera się głównie na jednym z najsławniejszych obrazów Leonarda. W powieści 444 również istotną rolę odgrywa obraz, ale tym razem nie włoskiego pochodzenia, lecz malarza z naszego podwórka, Jana Matejki. „Chrzest Władysława Warneńczyka”, bo o to dzieło chodzi, jest obrazem wyjątkowym. Według Siembiedy Matejko ukrył w nim przepowiednię o potomku dwóch największych religii chrześcijaństwa i islamu mającego doprowadzić do pojednania tychże. Trzy szanse następujące 444 lata po sobie od roku 1000, nie powiodły się. Pozostała jedna, ostatnia, która ma zdarzyć się w 2332 roku.Powieść zaczyna się mocno, bo śmiertelnym wypadkiem pewnego, niewiele znaczącego dziennikarza. Tylko czy zderzenie z rozpędzonym tirem, to był przypadek, zważywszy na fakt, że ów dziennikarz jechał właśnie na spotkanie z prokuratorem z IPN-u Jakubem Kanią, chcąc podzielić się odkrytymi tajemnicami ukrytymi na obrazie Jana Matejki. Jak się łatwo domyślić amerykańskiego profesora Roberta Langdona w książce Siembiedy zastępuje naturalnie prokurator Jakub Kania, a w śledztwie zręcznie pomaga mu piękna stewardessa Katarzyna Karewicz, wnuczka członka Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich.444 to debiut powieściowy Macieja Siembiedy i dodam, że naprawdę dobry debiut. Książkę czytało mi się bardzo dobrze i niezwykle szybko, mimo niebanalnej objętości. Napisałam, że Siembieda żongluje datami i epokami – i tak „odwiedzamy” lata: 998, 1444, 1881, chwilę obecną, a nawet przenosimy się do 2332. Jeśli jednak ktoś z was pomyśli, że takie przeskoki czasowe mogą wprowadzić niepotrzebny chaos to się myli, bo historia jest wyjątkowa uporządkowana.Powieść 444 jest wciągająca i przyznaję, że trudno było mi się od niej oderwać. Mimo podobieństw do sławnego już „Kodu…”, reportażyście udało się stworzyć opowieść oryginalną i przenieść ją zręcznie w nasze polskie realia. Co nas jeszcze czeka na ponad pięciuset pięćdziesięciu stronach? Islamska przepowiednia; bractwo muzułmańskie Bokira, które nie zawaha się przed niczym; ukryte od wieków tajemnice; zagadkowe dzieło Jana Matejki, które jest najczęściej kradzionym polskim obrazem.Porywająca, bardzo sprawnie, barwnie i z rozmachem napisana powieść sensacyjno-przygodowa, a może thriller historyczny – nie umiem stwierdzić czego jest więcej. Autor zbudował akcję, która cały czas trzyma czytelnika w niepewności. Zaczyna się gwałtownie, a później napięcie nie opada. Zagadka goni zagadkę, tajemnice się mnożą, tempo zaskakuje, nie ma niepotrzebnych dłużyzn przeszkadzających w lekturze.Sądzę, że nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić was do przeżycia przygody i odkrywania sekretów z bohaterami powieści Macieja Siembiedy. Na pewno książka nie zawiedzie wielbicieli twórczości Dana Browna. Świetnie nada się do czytania w parku czy na działce. Tylko patrzeć, aż zostanie przeniesiona na duży ekran. Gorąco polecam. 2017-06-28 20:50:36

Powieść „444” Macieja Siembiedy stanowi jego literacki debiut. Opierając się na prawdziwych wydarzeniach, autor buduje wokół obrazu mistrza Jana historię, której pozazdrościć mu mogą wszyscy literaccy poszukiwacze tajemnic i spisków, z Danem Brownem na czele. „Chrzest Warneńczyka”, najczęściej kradziony obraz Matejki, został tak naprawdę stworzony w jednym konkretnym celu: by za jego pośrednictwem przekazać światu (w sposób rzecz jasna niebezpośredni) treść przepowiedni znanej jedynie chrześcijańskim papieżom oraz przywódcom islamu. Okazuje się bowiem, że raz na 444 lata, począwszy od roku 1000, Bóg ofiaruje światu szansę na pojednanie dwóch zwaśnionych religii. Takich prób będzie w sumie 4 (proroctwo arby, czyli „czwórki”). Na trop ów tajemnicy wpada Jakub Kania, prokurator IPN-u. Gdy w dniu umówionego spotkania w podejrzanych okolicznościach ginie dziennikarz prowadzący prywatne śledztwo dotyczące obrazu, a z mieszkania denata giną wszelkie dokumenty związane ze sprawą, wiedziony ciekawością i uporem Kania zostaje wplątany w szereg niebezpiecznych wydarzeń. Rozgrywka, którą przyjdzie mu stoczyć sięga tak naprawdę kilkuset lat wstecz, a jej źródło stanowi tajemnicze bractwo Bokira. Członkowie stowarzyszenia nie cofną się przed niczym, byle tylko udaremnić spełnienie się przepowiedni. Walka na przestrzeni wieków przynosi wiele ofiar stanowiących „kamień na drodze Proroka”. Jednym z takich kamieni stał się właśnie prokurator IPN-u...Przyznam, że jestem tą powieścią oczarowany. Podczas lektury „444” co chwila wracała do mnie jedna myśl: „To jest za dobre na debiut!”. Rzeczywiście, cała historia została dopracowana w najdrobniejszych szczegółach, a potem opowiedziana z taką swobodą i lekkością, że trudno mi było znaleźć odpowiednie miejsce na przerwanie lektury. Tempo powieści dyktowane stosunkowo krótkimi rozdziałami toczy się dynamicznie, a zarazem w sposób wielce wyważony. Już od pierwszych stron jesteśmy świadkami trzęsienia ziemi, które następnie rozrasta się do niespodziewanych rozmiarów, obejmując swoim zasięgiem ponad 1300 lat! W takim bowiem przedziale czasowym odbywamy naszą podróż ku rozwikłaniu tajemnicy przepowiedni. Autor, dzieląc główny wątek powieści na kilka części, z wielką wprawą przenosi czytelnika w wydarzenia mające swe miejsce w X, XV, a nawet XXIV wieku(!). Zachowując adekwatne dla danej epoki zwroty oraz nazewnictwa, wykazuje przy okazji ogromną wiedzę historyczną, którą potrafi umiejętnie wpasować do wymyślonej fabuły. Nic tu nie jest dziełem przypadku. Każde wydarzenie prędzej, czy później zostanie wyjaśnione (w formie retrospekcji, bądź wizjonerskich obrazów z przyszłości). Zaś finał całej historii zaskoczy niejednego z Was – gwarantuję. Więcej na blogu Zwykłej Matki 2017-08-21 14:50:34


Podobne do: 444 - Maciej Siembieda



Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także: