Była jesień 2011, kiedy głupi hasacz, ledwie licząc siedemnaście lat, zaczęła pisać jakieś badziewie do szuflady i wtedy udawała, że to książka. W tych samych momentach, albo trochę wcześniej, obudziła się we mnie niemal nienaturalna fascynacja medycyną sądową, rozkładem, patologiami ludzkiego ciała. Powiecie, że zgłupiałam, albo oszalałam. Ale to nie to. Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale odkąd przeczytałam podczas jednego pobytu w szpitalu książkę traktującą o hemopatologii, coś się we mnie zepsuło. Zaczęłam oglądać Doktor G – patolog sądową ( koniecznie odcinki po 23, kiedy nie było cenzurowania ), Kości ( Bones ), Anatomię prawdy (Body of proof ), House’a czy Grey’s Anatomy. Generalnie wszystko co miało jakikolwiek związek z medycyną, a najlepiej z medycyną sądową – brałam w ciemno.
Na Trupią farmę polowałam jak dzika od 2012 roku, kiedy pierwszy raz zobaczyłam ją w księgarniach. A kiedy jeszcze zobaczyłam trupią farmę w serialu, mało się nie zabijałam o własną klawiaturę, ilekroć zobaczyłam książkę w jakiejś internetowej księgarni i akurat nie miałam szekli, żeby ją zakupić. A potem wyczerpał się nakład. Cena na allegro była tak wysoka, że zaczęłam się zastanawiać czy ktoś spadł na głowę. Aż cztery lata później książka została wydana ponownie ( nie nazwałam bym tego wznowieniem).
A kiedy już się do niej dorwałam, to był zasadniczo koniec. Opisy w iście naukowym klimacie, utrzymany w przystępnym dla przeciętnego czytelnika języku. Nie polecam jednak czytać tej książki przed jedzeniem, zwłaszcza osobom o słabych żołądkach i bardzo plastycznej wyobraźni. Inna rzecz, że przy książkach się nie żre, ale nadal. Dokładne opisy różnych stadiów rozkładu ludzkiego działa, tempa tego procesu w zależności od okoliczności przyrody, w którym ciało się znajdowało – że tak to uroczo ujmę.
To idealna książka dla każdego fascynata medycyną sądową. To totalny MUST HAVE dla…może nawet pokuszę się o stwierdzenie, że dla każdego autora piszącego kryminały z uwzględnieniem opisu zwłok. Po prostu perełka, cud, miód i orzeszki na gnijących zwłokach Przyczajony Hasacz - bigdwarf.wordpress.com/ 2017-11-10 13:13:51

Jak powstawały początki medycyny sądowej. Coś dla fanów doktora Housa, Bones czy Greys Anatomy. Świetne opisy, łatwy język dla przeciętnego człowieka.marta111 2021-02-04 12:51:20