Prosty układ Tom 1
K.A. Figaro
Prosty układ Tom 1
K.A. Figaro
- Wydawnictwo: Lipstick Books
- Rok wydania: 2019
- ISBN: 9788328068001
- Ilość stron: 352
- Format: 13.5x20.2cm
- Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Niedostępna
Opis: Prosty układ Tom 1 - K.A. Figaro
Ekscytująca, pełna namiętności historia niedoświadczonej dziewczyny i zabójczo przystojnego, bogatego mężczyzny! Prosty układ to skrząca dzikim erotyzmem opowieść o dwojgu ludzi z zupełnie innych światów Łucji Zarzyckiej, która kończy trzeci rok studiów i wchodzi w dorosłe życie, oraz Dymitra Andrzejewskiego bogatego snobistycznego lalusia, który pracuje w firmie ojca, a kobiety traktuje wyłącznie przedmiotowo. Bohaterowie poznają się przypadkiem w obskurnym barze. Dziewczyna nie jest w ogóle zainteresowana znajomością z przystojnym Dymitrem. Mimo że mężczyzna nie odpuszcza, Łucja jest odporna na jego urok. Wszystko zmienia się, kiedy Dymitr ratuje ją przed gwałtem. Jednak dopiero wspólny wyjazd do Kołobrzegu sprawia, że zbliżają się do siebie. W trakcie pobytu nad morzem Dymitr proponuje młodej studentce niezobowiązujący układ. Łucja najpierw go odrzuca, jednak później, za namową przyjaciółki, przystaje na tę propozycję. Czy Łucji i Dymitrowi będzie dane być razem? Czy może życie szykuje im inny los? W przygotowaniu drugi tom powieści Zranione uczucia.
Producent:
Wydawnictwo AMBER Sp. z o.o.
ul. Królewicza Jakuba 27 A
02-956 Warszawa (PL)
tel: kontakt@wydawnictwoamber.pl
email:Podmiot odpowiedzialny:
Wydawnictwo AMBER Sp. z o.o.
ul. Królewicza Jakuba 27 A
02-956 Warszawa (PL)
tel: kontakt@wydawnictwoamber.pl
email:
Szczegóły: Prosty układ Tom 1 - K.A. Figaro
Tytuł: Prosty układ Tom 1
Autor: K.A. Figaro
Wydawnictwo: Lipstick Books
Seria: Rozchwiani
ISBN: 9788328068001
Języki: polski
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 352
Format: 13.5x20.2cm
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Recenzje: Prosty układ Tom 1 - K.A. Figaro
"Mężczyźni, gdy wiedzieli, czego chcą, mówili krótko i rzeczowo. Przynajmniej taki mi się wydawało... Czasami nawet uważałam, że bycie mężczyzną jest prostsze. Przede wszystkim nie cierpieli podczas miesiączki, nie rządziły nimi hormony, nie rozmyślali o tym, co by było, gdyby... My zaś, kobiety, użerałyśmy się z własną psychiką każdego dnia i nikt nie mógł temu zaradzić."
W książce znajdziemy wiele schematów. Historia dwojga ludzi z zupełnie innych światów. On - bogaty, niegrzeczny facet z przeszłością (a jakby inaczej?), ona - młoda kobieta oczekująca miłości, statecznego związku, faceta na którym będzie mogła polegać (Dymitr oczywiście taki nie jest). Co może z tego wyniknąć? Romans. Łucja nagina swoje zasady i wchodzi w układ bez zobowiązań, ale czy do końca tak jest? Nie, na każdym kroku wypiera to z myśli, powtarza jaka jest głupia i nie powinna tego robić, a robi... Jednocześnie ma wyrzuty sumienia i nie. Typowa kobieta, jej nie zrozumiesz... Zupełnie mi się nie podoba obraz takiej stereotypowej kobiety z prowincji, która leci za przystojnym(!), impertynenckim typem, aż się kurzy. Mam wrażenie, że w takich książkach główna bohaterka zawsze musi być irytująca... Zaczynam się do tego przyzwyczajać...
"To właśnie Dymitr nauczył mnie różnych form bólu. Szatan w męskiej postaci, przez którego cierpienie towarzyszyło mi każdego dnia, odkąd go poznałam. Pomimo zadawanych ran, a ich nie szczędził, szybko uzależniłam się od niego. Czy byłam masochistką? Bardzo możliwe. Czy lubiłam cierpieć? Nie. A jednak poznanie tego mężczyzny spowodowało, że każdego dnia rozsypywałam się na miliard małych kawałeczków, a gdy już ułożyłam je w połowie, ponownie wpadałam w sidła, z których nie mogłam się wyplątać."
Schematy, schematy i jeszcze raz schematy... Nic mnie w tej książce nie zaskoczyło, na prawdę, do bólu przewidywalna, nawet do tego stopnia, że mam wrażenie, że autorka właśnie taki miała zamysł... lub po prostu coś nie pyknęło. Czy ta książka mi się podobała? Była przeciętna. Czy jest zła? Nie, czytałam o niebo gorsze książki. Podsumowując, jeśli oczekujecie po erotyku tego, co według mnie powinien zawierać, czyli nieskomplikowaną fabułę i mnóstwo pikantnych scen, przewijających się przez całą powieść, to tutaj to znajdziecie. Historia z pieprzykiem dla dwudziestolatek, do przeczytania i zapomnienia.Wioletta K 2019-04-24 17:52:55
Lubię erotyki i tego nie ukrywam, czytałam lepsze lub gorsze, ale ten jest dramatycznie zły.
Cała akcja to skopiowane pomysły z innych książek. Ona biedna, piękna studentka, on młody bogaty i ze spaczoną przeszłością.
Bohaterzy są płytcy, a dialogi są bardzo sztuczne i słabej jakości. Masa wulgaryzmów, dla których nie ma uzasadnienia. Głównym zajęciem bohaterów jest imprezowanie, oznaką dorosłości ‘palenie fajek’. Większość postaci jest infantylna, dobrze, że jest określony ich wiek, bo wykreowane są na nastolatki, jeśli nie dzieci. Rozmowy jakie ze sobą prowadzą bardziej pasują do marginesu społeczeństwa, a nie młodych wykształconych i często majętnych osób.
‘Wpuściłam dziewczynę do środka. To, jakie dźwięki wydawała podczas załatwiania się i jak pachniało, spowodowało, że dostałam mdłości. – Na litość boską! Roksi!
- No co? Zachowujesz się tak, jakbyś w życiu nie robiła tego co ja teraz.
- Boże! Chce stąd wyjść!
Zasłaniałam dłonią swoje usta i nos.
- Jeszcze chwila. Kac – kupa górą! - krzyknęła, chichocząc.
Sceny seksu są żenujące. Bez przemyślenia, często zamiast budować napięcie wprawiają w osłupienie.
‘Dymitr, cholera jasna! Uspokój się! Jeszcze ktoś wejdzie do windy.
Spojrzał bardzo głęboko w moje oczy, poczułam się naga.
Szczerze? Mało mnie to interesuje. – Uśmiechnął się. – Zapakuję cię.
- Co zapakujecie? – Kompletnie go nie rozumiałam.
- Mam ochotę cię zapakować. – Uśmiechnął się chytrze i podniósł brew ku górze.’
Bohaterka prawie zostaje zgwałcona, a chwilę później, kiedy tylko dojeżdża do mieszkania uprawia seks.
Autorka wykorzystała całe spektrum nazewnictwa damskich i męskich genitaliów, zaczynając od płatków kobiecości do muszelek.
‘Czekając na jego przyjaciela, nie spodziewałam się tego, że Dymitr zacznie lizać moje dziurki…’
Łucję za każdym razem ‘zalewają soki’, które ciekną jej po nogach. Dosłownie czekałam na kałuże i na pośliźnięcie.
Opisy miejsc są pobieżne, nie chodzi tu o rozwlekanie na kilka stron, ale w ten sposób buduje się klimat.
Co do warsztatu pisarskiego autorki, to po prostu go nie ma. Książka nie jest także zabawna pomimo usilnych prób. Czyta się źle, męczyłam się ponad tydzień, a skończyłam tylko dlatego, że musiałam ją zrecenzować.
Jedyne co jest tu profesjonalne to okładka, czekam aż któraś polska autorka przerwie to pasmo i napisze dobry erotyk. patriseria 2019-04-26 18:58:34
Książki przeładowane erotyzmem często balansują na granicy smaku, jednym się spodobają a drudzy nie będą mogli dostrzeć akcji a jedynie sam seks. "Prosty okład" to książka naszpikowana scenami erotycznymi ale oprócz nich jest też przedstawiona miłość, przyjaźń i wsparcie najbliższych osób.
"Miałam ochotę wiać. Kiedy mój wzrok skrzyżował się ze spojrzeniem brązowookiego, poczułam dreszcze na całym ciele. Chciałam coś powiedzieć, lecz słowa ugrzęzły mi w gardle." Kiedy Łucja poznaje Dymitra postanawia trzymać się od niego z daleka ponieważ pociąga ją aż za bardzo, zmienia zdanie dopiero wtedy kiedy ratuje ją przed gwałtem. "Gdyby nie pojawił się Dymitr, możliwe, że zostałabym zgwałcona, i to z własnej głupoty. Nieproszona łza pociekła po moim policzku." Łucja chociaż nie chce zakochuje się w Dymitrze z nadzieją że zmieni go z kobieciarza w kochającego ją mężczyznę, niestety on proponuje jej układ bez zobowiązań.
Całą książkę kibicowałam Łucji i razem z nią przeżywałam każde spotkanie z Dymitrem, miałam nadzieje że kiedyś się opamięta i chociaż spróbuje związku ale z niezrozumiałych dla mnie przyczyn nie chciał podjąć tego ryzyka. Natalka i Roksana to przyjaciółki o jakich można tylko pomarzyć, to dzięki nim Łucja podnosiła się po każdej porażce i stawała do walki znowu, potrafiły przybiec do niej nawet w nocy. Nie mogę Wam za wiele zdradzić ale w tej książce jest wszystko, nawet pojawi się drugi mężczyzna bardzo miły i opiekuńczy prawie ideał, prawie bo nie jest Dymitrem a to właśnie w nim Łucja jest zakochana.
Przy tej książce śmiałam się i płakałam na zmianę, próbowałam przemówić bohaterce do rozsądku i pomimo że wiedziałam co będzie dalej czytając marzyłam żeby jednak nie stało się to co miało się stać.
Po przeczytaniu tej książki męczy mnie jedno pytanie, kiedy część druga? Czuję ogromny niedosyt, ta historia nie może się tak skończyć.Zaczytane Strony 2019-05-03 13:59:58
W ubiegłym miesiącu swoją premierę miała debiutancka powieść autorki ukrywającej się pod pseudonimem K.A. Figaro. O autorce nie wiemy nic, można jedynie wywnioskować, że pochodzi z Warszawy, bo to własnie tutaj dzieje się cała historia.
Z opisu wynika, że będziemy mieli do czynienia z cały czas popularną literaturą erotyczną. Główną bohaterką jest studentka Łucja, przez przyjaciół i rodziców nazywana Łuki lub Fibi (co akurat bardzo mi się spodobało, fajnie i naturalnie brzmiało w dialogach). Pewnego dnia, odpoczywając po egzaminach u rodziców pod Warszawą, poznaje w barze Dymitra, przystojnego szefa nowego chłopaka swojej przyjaciółki (to nie jest tak skomplikowane:)). Ich pierwsze spotkanie nie należy do najbardziej udanych, dziewczyna czuje się urażona zachowaniem nieco aroganckiego mężczyzny. Od tego momentu zaczynają się ich podchody w stosunku do siebie. Ona niby chce, ale jednak nie do końca. Później znów nie chce, bo dowie się jaki z niego bawidamek, ale jak tylko czuje jego zapach to nie potrafi mu się oprzeć. Natomiast Dymitr cały czas czegoś od niej chce, natomiast dopiero w połowie książki przedstawia swoją propozycję. Do tego czasu Łucja zdąży już chyba coś do niego poczuć, chociaż na horyzoncie pojawia się ktoś trzeci.
Powieść kończy się żadnym niezakończonym wątkiem. Muszę przyznać, że czytając tę książkę miałam wrażenie, jakby autorka przed chwilą skończyła czytać Greya, stwierdziła, że to świetny pomysł na książkę i napisze podobnie tylko, że przeniesie to na warszawski grunt. Niektóre momenty czy w ogóle kreacje bohaterów były łudząco podobne (pomijając oczywistości w stylu studentka i bogaty biznesmen), np. zagryzanie wargi.
Rozumiem, że Greya można lubić lub nie, ale myślę, że nie ma czytelnika, który przeszedł obok niego obojętnie. Natomiast ta książka jest tak schematyczna i mam wrażenie, niekompletna, że bardzo szybko można o niej zapomnieć. W ogóle mam wrażenie, że autorka na początku chciała coś innego przedstawić, niż to później wyszło. Np. to, że Łucja ma w Błoniu przyjaciółkę, Gabi. Podobno dzwonią do siebie non stop, zwierzają się ze wszystkiego, są bratnimi duszami, a dziewczyna w książce pojawia się raptem dwukrotnie. Nie do końca także uwierzyłam w jakiekolwiek rodzące się uczucie u Dymitra. Wygląda to po prostu jakby kosa trafiła na kamień, ponieważ wszystkie poprzednie dziewczyny były na każde jego skinienie, a nawet same się wpraszały (delikatnie mówiąc).
Trochę się zawiodłam na tej książce, wiedziałam jaki to ma być rodzaj literatury, ale myślałam, że czymś mnie zaskoczy. Niestety głębszych emocji i ciar nie było.
zaczytana madlen 2019-05-11 12:16:11
Naprawdę bardzo chciałam, żeby spodobała mi się ta pozycja. Niestety nie mogę nic poradzić na to, że przez większość czytania po prosty strasznie mnie irytowała. Pomijam jej schematyczność i podobieństwo do innych erotyków. Najbardziej w oczy raziło mnie zachowanie głównych bohaterów oraz ich toksyczna i patologiczna relacja, a także ukazywane wzorce zachowań, które w moim odczuciu są po prostu złe i szkodliwe. Zamiast mądrej, pełnej namiętności i erotyzmu historii o miłości dostajemy opowieść o pożądaniu, pełną nieodpowiedzialnych zachowań, w tym także tych seksualnych. Opowieść o tym, że bogaty i przystojny mężczyzna może dosłownie wszystko, i co więcej za swoje zachowanie nie poniesie żadnej odpowiedzialności. Niektóre sytuacje opisane w książce były dla mnie absurdalne i wprost nie mogłam uwierzyć, w to co czytam. Ciężko było mi też zrozumieć, dlaczego bohaterzy zachowywali się właśnie tak. Ja na przykład na miejscu głównej bohaterki poznając tak zachowującego się w stosunku do mnie mężczyznę poczułabym się zagrożona. Co z tego, że zabójczo przystojny i uwodzicielski skoro napastliwy, nieobliczalny, nierozumiejący odmowy i nieszanujący kobiet? Rozumiem, że teraz jest moda na erotyki i spora część kobiet naprawdę je lubi - sama czasami chętnie po nie sięgam,- ale naprawdę bardzo bym chciała, żeby nie utrwalały one szkodliwych wzorców. Żeby czytające je osoby nie dostawały przekazu, z którego wynika, że do zbudowania związku wystarczy pożądanie oraz chęć utrzymania tej relacji, bez względu na ponoszone koszty. Żeby wiedziały, że poza stanowczością i dominacją mężczyzna powinien okazywać szacunek i troskę, i że poprzez te uczucia nie staje się mniej męski, a wręcz przeciwnie, to właśnie odpowiednie wyważenie tych cech czyni go prawdziwym mężczyzną. Że zdanie i potrzeby kobiet (nie tylko seksualne) są tak samo ważne jak te mężczyzn. I wreszcie, żeby te powieści pokazywały odpowiedzialne seksualne zachowania kobiet i mężczyzn. Ale to jest tylko moja skromna opinia. Fani Grey'a i Cross'a mogą być zupełnie innego zdania. Ja natomiast mam nadzieję, że przy następnym spotkaniu z twórczością pani Figaro, zostanę przez nią pozytywnie zaskoczona, ponieważ przyznam, że ciekawi mnie dalszy los bohaterów, a raczej to czy sprawdzą się moje przewidywania względem nich. Przyznaję też, że sympatią obdarzyłam dwóch bohaterów Marcina i Igora. All my tiny world 2019-05-31 14:33:13
"Niektórzy ludzie się nie zmieniają, mimo że ich skorupa błyszczy na zewnątrz, to w środku są pokrzywdzenia przez los, przyszłość, ludzi..Są odrażający. Myślą, że wszystko do nich należy. Nie oceniaj jej, ponieważ nie znasz jej życia. Każdy z nam ma coś do ukrycia."
"Prosty układ" to pierwsza na rynku książka K.A. Figaro, która swoją karierę rozpoczęła na wattpadzie , gdzie czytelniczki zachęciły ją do zgłoszenia książki do wydawnictwa. Na samym początku muszę stwierdzić, że ogólna fabuła bardzo mi przypominała "50 twarzy Greya" (chodź nie czytałam, to ciężko nie wiedzieć o czym była patrząc na rozgłos). Osobiście książka nie przypadła mi za bardzo do gustu, możliwe, że to po prostu nie mój gatunek.
Podejrzewam, że "Prosty układ" to kolejna książka, która ma podzielonych czytelników na tych zadowolonych i tych niekoniecznie. Osobiście zaliczam się do drugiej grupy, choć moim zdaniem książka nie jest aż tak bardzo zła jak można przeczytać w większości recenzji. Na pewno na plus możemy zaliczyć styl autorki, która posługuje się lekkim piórem, co w przynosi w efekcie szybko przeczytaną książkę. Mówiąc o fabule, także nie należy do najgorszych, choć nie spodziewajmy się oryginalności. W porównaniu z inną książką, tutaj nie spotkałam powtarzających się sytuacji czy gubienia w fabule. Znowu za minus trzeba wziąć pod uwagę, że autorka nie wymyśliła nic nowego. Bohaterowie są bardzo podobni do wspomnianej wyżej książki, tylko, że w polskiej wersji, więc niektórych mogą drażnić ksywki Fibi czy Kami. Osobiście, główna bohaterka wraz z swoim "ukochanym" przyprawiała mnie o ból głowy. Na początku kobieta z pazurek, później uległa, do końca nie wie co chce od życia i przewidywalne zakończenie, które mogliśmy obstawiać na samym początku. Znów gdy widziałam na stronach imię "Dymitr" miałam ochotę przewijać dalej i nie zapoznawać się z tym bohaterem. Charakter ściągnięty słowo w słowo z "50 twarzy Greya", co potęgowało negatywne odczucia, w dodatku miałam wrażenie, że każde zdanie zakończy słowami "uważaj, jestem dupkiem".
Książki pewnie nie polecę wielu osobą, ponieważ sama nie byłam z niej zadowolona. Gdy czytam zawsze zwracam uwagę na oryginalność, która według mnie w jakimś stopniu świadczy o talencie autora. Niestety tutaj trafiamy na utarte szlaki, które mnie nie zadowalają. Z tego co się orientuje, autorka ma w zanadrzu wydanie drugiego tomu "Prostego układu". Podejrzewam, że będę musiała poważnie się zastanowić czy warto się z nim zapoznawać.
"Czy wiecie, kiedy Bóg chce nas ukarać? Powiem wam.
Wtedy, gdy spełnia nasze marzenia. Moje zaczęły się spełniać..."zarwananoc 2019-06-11 13:58:06
Wobec książki i reklamy jaką wokół niej zrobiono zdecydowanie liczyłam na coś więcej, a bardzo się nią rozczarowałam. Z dobrych stron książki podobało mi się, że było w niej naprawdę dużo tekstu i sporo się tutaj działo. Książka miała sporo opisów oraz przemyśleń bohaterów, a nie tylko suche i puste dialogi.
Niestety główni bohaterowie i sama historia bardzo mnie rozczarowały. Historia jest prosta, płytka i banalna. Oczywiście on żąda seksu, a ona przez całą książkę próbuje mu się opierać. Jak dla mnie postać Łucji jest tragiczna! Spodziewałam się, że będzie o wiele bardziej inteligentną osobą i mimo wszystko będzie potrafiła o siebie zadbać. Ich relacja to jakiś koszmar! Ja nie jestem fanką erotyków i może dlatego odebrałam to tak negatywnie.
Dobrnęłam do końca książki, wiem, że będzie kolejna część i sama nie wiem czy będę po nią sięgała. Z jednej strony chciałabym wiedzieć, jak wszystko się zakończy, a z drugiej chyba nie będę w stanie dalej śledzić losów bohaterów. Są one tak pełne sprzeczności i tak niezgodne z moimi przekonaniami, że chyba jednak zrezygnuje.
Fanom erotyków i lekkich książek może się ona spodobać. U mnie niestety kompletnie się nie sprawdziła. Mimo to uważam, że autorka ma potencjał i liczę na coś "konkretniejszego" od niej! :) WolneLitery 2019-06-13 21:23:11
Prosty układ to debiut autorki, która pisze pod pseudonimem K.A. Figaro. Jest to pierwsza z trzech części cyklu o Łucji Zarzyckiej i Dymitrze Andrzejewskim. Książka jest zapowiedziana jako lektura pełna erotyzmu i namiętności. Czy tak jest w rzeczywistości? Sprawdziłam.
Nie żałuję, że sięgnęłam po tę książkę – była to szybka lektura, więc jakoś szczególnie nie zmarnowałam czasu, a dzięki takim książkom docenia się lepszych autorów. Zawsze może być gorzej. Dobrze, że to debiut, można więcej wybaczyć. Mam nadzieję jednak, że z czasem nabierze doświadczenia w pisaniu dialogów, nazywaniu swoich bohaterów i odnajdzie w sobie oryginalność. Tej książce niestety w każdym z tych aspektów dużo brakuje. Lektura nie wnosi właściwie nic nowego. On bogaty i przystojny, ona młoda i niedoświadczona. Kiepskie dialogi, niezbyt lotna fabuła, dramatyczne ksywki (Łuki? Alba? Naprawdę?).
Główna bohaterka, Łucja, według mnie to pusta dziewczyna, która nie reprezentuje sobą nic dobrego. Niezdecydowana pod każdym względem. W stosunku do Dymitra w szczególności. Raz go chce, raz nie chce, a później jest zła, że on jej też nie chce, ale niech jednak wróci. Co gorsza, Dymitr też nie jest lepszą postacią. Buc jakich mało, cham i prostak. Być może kreacje tych bohaterów nie byłyby takie tragiczne, gdyby nie to, że miał to być erotyk, a nie dramat. Po tej kategorii literatury czytelniczki spodziewają się lekkiego podniecenia i emocji. Ja natomiast odczuwałam złość i lekkie zażenowanie. A ta złość to dlatego, że autorka nie ma poszanowania dla kobiet w swojej „twórczości”. Traktuje je przedmiotowo, jak seks zabawki i dodatek do faceta. Jest sytuacja w której Łucja prawie zostaje zgwałcona, a dosłownie kilkadziesiąt minut, zapomina o wszystkim i ma ochotę na seks. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, ale przedstawiony tok zdarzeń jest dla mnie szokujący i nieprawdopodobny. Łucja często mówi Dymitrowi „NIE”, gdy ten próbuje ją zaciągnąć „do łóżka”. ZAWSZE wychodzi na jego. Po kilku takich akcjach miałam dość. Za powtarzalność sytuacji i za przedstawianie chorych zachowań jako coś normalnego. Nieprzyjmowanie odmowy i manipulacja, aby osiągnąć swój cel, w tym wypadku seks, zawsze powinno mieć negatywny wydźwięk. Namiętności jest tam jak na lekarstwo. Widzę tam więcej brutalności, niż seksualności.
Przeczytam druga część, ponieważ zakończenie pierwszego tomu pozostawiło czytelnika w zawieszeniu, a ja jestem ciekawa jak autorka pokieruje sytuacją. Mam też nadzieję, że zostały wyciągnięte wnioski i autorka w „Zranionych uczuciach” pokaże na co ją naprawę stać.
miss_inzynier 2019-08-14 13:37:13
Nie miałam zbyt dużych wymagań dotyczących tej książki. Liczyłam na coś lekkiego i pikantnego. Niestety, to co zastałam w tej książce było totalną porażką. Zastanawiam się, czy powieść ta nie będzie najgorszą przeczytaną przeze mnie w tym roku. Fabuła była strasznie przewidywalna i nudna. Bohaterzy zostali okropnie wykreowani. Łucja to rozhisteryzowana kobieta o mentalności nastolatki. Albo imprezuje, albo się bzyka. Dymitr jest jeszcze gorszy. W życiu nie spotkałam w książce większego chama i prostaka, który traktuje kobiety jak chodzące waginy do dymania. I to dosłownie, wcale nie przesadzam! Ta powieść była straszna i do drugiego tomu nawet się nie zbliżam.pola_red 2019-08-27 23:13:45
Podobne do: Prosty układ Tom 1 - K.A. Figaro
-
Cena dostępna po zalogowaniu
-
Niedostępna
-
Niedostępna
-
Niedostępna
-
Niedostępna
-
Niedostępna
-
Niedostępna
-
Niedostępna
-
Niedostępna
-
Niedostępna
-
Niedostępna
Informacje:
Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także:
Inne pozycje tego autora: K.A. Figaro (17)
- Gottland (Czarne) - Kartonowa
- Mama kłamie (Świat Książki) - Miękka ze skrzydełkami
- 7 lat później (Albatros) - miękka
- Gorące sekrety (Lipstick Books) - miękka ze skrzydełkami
- Miłość na horyzoncie. (Zwierciadło) - Miękka ze skrzydełkami
- Psi park (Znak Literanova) - Twarda
- Zakazany owoc (Lipstick Books) - Miękka ze skrzydełkami
- Disney. Magiczne bajki (Olesiejuk) - Twarda
- George Sand i język wolności (Marginesy) - Miękka ze skrzydełkami
- Poczuj się dobrze. 52 sposoby na poprawę jakości życia (Znak Koncept) - miękka ze skrzydełkami
- Bittersweet. Tom 2 (Zwierciadło) - Miękka ze skrzydełkami
- Synowskie uczucia matkobójcy (EPERONS-OSTROGI) - miękka
- Oczy Mony (Literackie) - Miękka z obwolutą
- Beria. Oprawca bez skazy (Prószyński i S-ka) - Twarda
- Meduzy nie mają uszu (Kobiece) - Twarda
- Krzyże z popiołu (Znak Horyzont) - Twarda
- Oczy Mony (Literackie) - Twarda z obwolutą