Książka
  • Wydawnictwo: Czwarta Strona
  • Rok wydania: 2019
  • ISBN: 9788366381223
  • Ilość stron: 496
  • Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Wysyłka:
Niedostępna
Cena katalogowa 36,90 PLN brutto
Cena dostępna po zalogowaniu
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×
Cena 36,90 PLN
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Opis: Widowisko - Borkowski Przemysław

Podczas parady ulicznej rozpoczynającej festiwal teatralny w Olsztynie ginie jeden z miejskich urzędników. Morderstwo zostało rozegrane w widowiskowy sposób, a policjanci odkrywają, że narzędzie zbrodni służyło wcześniej jako rekwizyt na scenie. Psycholog Zygmunt Rozłucki po raz kolejny zostaje poproszony przez policję o pomoc w śledztwie. Morderca zostawił po sobie niewiele śladów i wszystkie zdają się prowadzić w stronę miejscowego teatru, w którym rządzi despotyczny dyrektor. Czy to jego kontrowersyjne metody są przyczyną ciągu tragicznych wydarzeń? A może to on jest demiurgiem, reżyserem nie tylko przedstawień, lecz również zbrodni? Rozłucki podąża tropem mordercy, jego dochodzenie komplikuje jednak znajomość z piękną aktorką, która zdaje się być w samym centrum dramatycznych wydarzeń. Wkrótce bowiem okazuje się, że pierwsze morderstwo było zaledwie początkiem.


Szczegóły: Widowisko - Borkowski Przemysław

Tytuł: Widowisko
Autor: Borkowski Przemysław
Wydawnictwo: Czwarta Strona
ISBN: 9788366381223
Języki: polski
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 496
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Waga: 0.512 kg


Recenzje: Widowisko - Borkowski Przemysław

Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Chciałabym napisać: cóż to było za Widowisko! Niestety trochę minęłabym się z prawdą. Czegoś mi tutaj zabrakło, czegoś co pozwoliłoby mi wciągnąć się w fabułę bez pamięci. Łapałam się na tym, że czytając myślałam całkiem o czymś innym, nie mogłam wczuć się w akcję. Bardzo lubię teatr, pamiętam, że zdarzało mi się występować na takiej scenie w ramach szkolnych przedstawień. Wtedy ten specyficzny klimat, pusty dźwięk desek pod stopami przenosił mnie do jakby innego wymiaru. Dlatego też osadzenie większości sytuacji z książki w olsztyńskim teatrze fascynowało mnie, ale tylko do pewnego czasu. Z każdym kolejnym opisem było już tego za dużo. Rozpraszał mnie także wątek miłosny, chociaż do końca nie wiem czy mogę tak to nazwać bowiem psycholog Zygmunt Rozłucki wzdycha do dopiero co poznanej kobiety jak nieopierzony nastolatek, a to raczej miłością określić nie można. Sama postać głównego bohatera wydawała mi się bezbarwna, mdła, nie czułam, że on w ogóle jest tylko, że robi za tło. Za to bardzo spodobała mi się charakterystyczna kreacja komisarza Sądeckiego, niejednokrotnie na mojej twarzy gościł uśmiech podczas jego wypowiedzi, jednak szkoda, że było tej postaci tak mało. Niby są morderstwa, niby prowadzone jest śledztwo, ale jakby się nic nie działo. Brakowało mi napięcia, poczucia niepokoju, ale chyba dlatego, że cała fabuła ma raczej spokojny wydźwięk. Myśląc o tej książce mózg podsyła mi słowo: dojrzała i na pewno nie jest to minus, a duża zaleta Widowiska. Może czytelnik ma się powoli delektować tą historią, a nie pochłaniać mylną poszlakę za poszlaką. Kryminalna zagadka jest logiczna, przemyślana, nawet trochę poetycka. Mimo to mam wrażenie, że jest tu za mało kryminału w kryminale za sprawą zbyt wielu rozpraszaczy w postaci pobocznych wątków i szczegółowych opisów. Z chęcią jednak sięgnę po dwie poprzednie książki z tej serii, zarówno dla samego porównania jak i ze względu na poczucie, że coś mi umknęło, że niektóre fakty są dla mnie niejasne i nieznane (co się stało z Karoliną?!). Zakończenie na duży plus - nie za słodkie i nie za gorzkie. I tu, sposób jego przedstawienia już z pewnością zasługuje na miano widowiska. 2019-07-25 21:27:17

"Widowisko" to książka od której nie łatwo się oderwać, wyobraźnia działająca na pełnych obrotach, by nadążyć nad kolejnymi spektaklami.

Lektura z każdą kolejną stroną pozwala nam doświadczyć uczucia jakim kieruje się główny bohater. Ukazuje świat teatru od zaplecza, a że jest to jedyny teatr w Olsztynie, członkowie trzymają się razem i trudno się od nich czegokolwiek dowiedzieć, ale Nasz już "łebski" psycholog i z takimi sobie poradzi.

Scena pierwsza

Akt piąty
Zaczynamy

Morderstwo na moście podczas parady
Morderstwo na rzece podczas przedstawienia

I w końcu morderstwo podczas ostatniego spektaklu, który zamykał cały festiwal.

Domysły psychologa Rozłuckiego, który nie do końca radzi sobie sam ze sobą i oszałamiająca go Agnieszka Wilczyńska, gdzieś tam wyjawia się Pan Staszek, który dużo wie i z tą wiedzą dzieli się z naszym "szeryfem". To tylko cząstka tego co znajduje się w powieści, teraz wiem na pewno, że uzupełnię pozostałe tomy trylogii
2019-08-04 18:30:28

Kolejna książka, po którą sięgnęłam ze względu na poprzedni tom. W ostatnim czasie zaczęłam wiele nowych serii i zachęcona ich treścią, postanowiłam je kontynuować. Czy w przypadku tego tytułu wybór okazał się dobry?


'Czytałem gdzieś o tym. To głównie kobiety chodzą do teatrów i to głównie kobiety czytają książki. Kolejny dowód na to, że są od nas mądrzejsze.'


W Olsztynie trwa festiwal teatralny. Podczas parady otwierającej wydarzenie ginie jeden z urzędników. Samo morderstwo było widowiskowe, a rekwizyty zostały 'zapożyczone' z lokalnego teatru. Kto za tym stoi? Jest to zadanie dla Zygmunta Rozłuckiego, psychologa, którego znamy już z poprzednich tomów serii. Czy uda mu się rozwiązać zagadkę? I jaki wpływ na jej przebieg ma aktorka, na punkcie której szaleją wszyscy mężczyźni wokół?


'Czy rzeczywiście zrobił to, by się zemścić? A może chodziło o jakiś rodzaj mafijnych porachunków? One też przecież bywały symboliczne i spektakularne. I wykonywane w miejscach publicznych, tak by wszyscy się o nich dowiedzieli.'


Historia mnie wciągnęła. Po raz kolejny miałam ochotę znaleźć się w Olsztynie i sprawdzić, jakimi ulicami chodzi Rozłucki. Samo rozwiązywanie przez niego sprawy szło z początku dość opornie, bo i sama sprawa nie była prosta. Zwroty akcji usilnie przerzucały podejrzenia z jednej postaci na kolejną. W pewnym momencie zaczęłam podejrzewać konkretną osobę, jednak autor sprawnie mieszał mi w głowie. Lubię takie zabiegi. I chociaż momentami niektóre rozdziały wydawały mi się zbędne, całość pochłonęłam w kilka wieczorów. Krótkie rozdziały zdecydowanie to ułatwiły.


'Co to miało być i jaką mogło mieć funkcję? Czy chodziło tylko o widowisko zaspokajające żądze czyjegoś chorego umysłu, czy coś innego? A może było to ostrzeżenie?


Książkę śmiało można czytać, nie znając poprzednich tomów. Ja sama zaczęłam znajomość z psychologiem Rozłuckim dopiero od drugiego tomu. Dlatego też polecam. Warto wziąć się za rozwiązywanie zagadki wraz z głównym bohaterem. Może uda wam się wpaść na rozwiązanie szybciej niż samemu Zygmuntowi?


'Tak to jest, że zazdrościmy innym tego, czego nie mamy, nie wiedząc, że oni w tym samym momencie zazdroszczą nam tego, czego im samym brakuje.'
2019-09-01 15:58:19


Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także: