Jak rośnie dobrobyt
Wincenty Lutosławski
Jak rośnie dobrobyt
Wincenty Lutosławski
- Wydawnictwo: Klinika Języka
- Rok wydania: 2021
- ISBN: 9788364197864
- Ilość stron: 204
- Oprawa: Twarda
Niedostępna
Opis: Jak rośnie dobrobyt - Wincenty Lutosławski
Obietnice socjalistów, że zapewnią robotnikom nie tylko należny im zarobek, ale jeszcze te zyski, jakie ciągną ze swego kapitału akcjonariusze, nie dadzą się urzeczywistnić, gdyż ten zwiększony zarobek byłby bez wartości, gdyby nie miał charakteru mienia mogącego przynosić dochody. Jeśli skasujemy prawo kapitału do zysków, to przez to zniszczymy wartość kapitału, zmusimy tych co go mają do lekkomyślnego roztrwonienia resztek i pozbawimy przedsiębiorstwa tej niezbędnej pomocy, jaką tylko kapitał dać może.
To, że kapitał przynosi zyski, jest korzystne nie tylko dla obecnych kapitalistów, ale dla wszystkich tych, co z czasem jakiś swój kapitał zdobędą własną pracą lub pomysłowością, czyli usługami oddanemi społeczeństwu. Co wynika, gdy ludzi pozbawić tej nadziei, że mogą zostać kapitalistami, to jasno widać w Rosji: powszechny głód, lenistwo, zanik produkcji.
Każdy człowiek pragnie wolności. A prawdziwa wolność jest możliwa tylko wtedy, gdy się nie jest zmuszonym do codziennego zarobku. Więc o ile każdy ma zapewnione swobodne rozporządzenie tem co zarobi, lub udział w tem bogactwie, jakiego przysporzy społeczeństwu, to ma pobudkę do wysiłków, aby zaoszczędzić pewien kapitał. Istniejący kapitaliści są żywym wzorem i przykładem tej wolności ruchów, do której z czasem wszyscy dojdą, jeśli wszyscy zgodnie pracować będą. Robotnicy, wypowiadający jako sztuczna klasa walkę kapitałowi, przedłużają sobie drogę do celu wszelkiej pracy, to jest do prawdziwej wolności osobistej, której nie ma ten, co z dnia na dzień zarabiać musi.
Socjaliści, którzy krzewią zazdrość i nienawiść robotników wobec kapitalistów, mają całkiem inny cel niż dobro robotników. Chcą oni użyć robotników jako swego narzędzia, by zrujnować kapitalistów i zagrabić bez pracy i zasługi kapitały, aby potem w biurokracji socjalistycznej opływać w dostatki i trzymać robotników w niewoli, jak to się dzieje w Rosji. Robotnicy, którzy ufają socjalistom i dają się przez nich użyć jako narzędzie dla pozyskania władzy politycznej, mimo woli gotują sobie daleko gorszą niewolę, niż obecna zależność od konieczności zarobkowania.
Ta sztuczna klasowość i fałszywa walka klas służy zarazem, aby w prawdziwej walce klas zapewnić podstępem zwycięstwo stronie gorszej i słabszej. Istnieją prawdziwe klasy, dawniejsze niż różnice między robotnikiem a fabrykantem, chłopem i szlachcicem, plebejuszem i patrycjuszem, niewolnikiem i człowiekiem wolnym. Najważniejsza taka klasowa różnica, to jest różnica między złodziejami a uczciwymi ludźmi. Do klasy złodziei może należeć robotnik i fabrykant, chłop i szlachcic, biedny i bogaty. Złodziej zawsze chce bez pracy dostać to, co mu się nie należy, gwałtem lub podstępem.
(Fragment tekstu)
Szczegóły: Jak rośnie dobrobyt - Wincenty Lutosławski
Tytuł: Jak rośnie dobrobyt
Autor: Wincenty Lutosławski
Wydawnictwo: Klinika Języka
ISBN: 9788364197864
Języki: polski
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 204
Oprawa: Twarda
Recenzje: Jak rośnie dobrobyt - Wincenty Lutosławski
Informacje:
Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także:
Inne pozycje tego autora: Wincenty Lutosławski (5)
- Klasyka mistrzów M.Pawlikowska-Jasnorzewska (Ibis) - twarda
- Róże pogryzę z kolcami cierni (Neriton) - Miękka
- Kronos 4/2019 (Fundacja Augusta Hr.cieszkowskiego) - miękka
- Zapomniane Kresy. Ostatnie polskie lata (Fronda) - Twarda
- Korespondencja wzajemna (1908-1946) (Fundacja Augusta Hr. Cieszkowskiego) - Miękka