Kąkol
Zośka Papużanka
Kąkol
Zośka Papużanka
- Wydawnictwo: Marginesy
- Rok wydania: 2021
- ISBN: 9788366863064
- Ilość stron: 320
- Format: 13.0x20.0cm
- Oprawa: Twarda
Niedostępna
Opis: Kąkol - Zośka Papużanka
Powrót do wakacji spędzanych na wsi, do przyrody, dzieciństwa – trudnego, naznaczonego niewyjaśnionym międzypokoleniowym konfliktem ludzi przymuszonych do bycia ze sobą. Kilkunastoletnia narratorka patrzy na świat rozdarty między dalekim i zdominowanym przez swojego ojca ojcem, a matką, która jest postacią idealną, niezwykłą – lecz odrzuconą przez rodzinę męża, nieumiejącą się odnaleźć. Dziecko nie potrafi wytłumaczyć sobie zależności, w które zostało wrzucone – i próbuje znaleźć własne miejsce, odrzucić poczucie winy.
To historia pamięci. Zioła, liście, trawy wkładane pomiędzy kartki książki, mogą oznaczać coś, co chcemy zachować, albo o czym chcemy zapomnieć. To książka o przyjaźni, próbującej pogodzić świat dziecka z miasta z wakacjami dziecka ze wsi. O poszukiwaniu kogoś, kto bardzo się stara być taki, jak my, chociaż nie jest. Kąkol szuka wreszcie odpowiedzi na najstarsze z pytań: czym jest dobro, a czym zło? Czy jesteśmy złem naznaczeni, czy też wybieramy je świadomie? Czy dziecko potrafi być złe?
Ta książka pachnie suchą trawą, mlekiem i korą drzew. Boli jak pierwsze doświadczenie niesprawiedliwości. Jest urokliwa i straszna, nieprawdziwa i prawdziwa – jak każda baśń.
Warto udać się w tę baśniową podróż. Warto przedzierać się przez zarośla wydarzeń, przez gęstwiny historii, przez nieuchronne koleje losu. W tym magicznym realizmie dzieje się wyraziste życie, z którego „trzeba wyrywać chwasty” i pamiętać, skąd przychodzimy i po co jesteśmy stworzeni.
Ewa Lipska
Historię rodzinną można pisać na wiele sposobów. Zośka Papużanka zamyka ją we wspomnieniu z dzieciństwa, z wakacji na wsi, gdzie wspólnie spędzają długie tygodnie dziadkowie, ich dzieci z małżonkami i wnuki, czy tego chcą czy nie. Gorzko-słodką opowieść autorka snuje przecudnym językiem i jak zawsze uwodzi wielką uważnością, nie pomijając żadnego chrabąszcza ani polnego chwastu.
Maria Fredro-Smoleńska, „Vogue Polska”
Szanowna redakcjo. Bardzo mi przykro, ale odmawiam napisania notki na książkę niejakiej Zośki Papużanki. Po prostu roznosi mnie zazdrość o jej talent. Jak to możliwe, że ona umie tak pisać, że człowiek nie chce kończyć Kąkola? Że chciałby siedzieć do końca życia na wsi, na schodach prababki Karoliny, i przyglądać się kurom wystrojonej ciotki Aurelii. Dlaczego miałabym pisać cokolwiek o książce, w której każde słowo zna swoje miejsce, kolory i faktury czuć na języku, a postaci są pełnokrwiste? Że jest w niej poczucie humoru typowe dla tej pisarki, a jednocześnie uwaga, czułość i troska, bez zbędnej jednak tkliwości. Jest jeszcze dziadek Antoni, terrorysta domowy najwyższej klasy. O nim tym bardziej nie napiszę, bo go nie lubię. Nie ma mowy żebym przyznała, że Zośce Papużance, tej pisarce osobnej, która pisze jak nikt inny, znów się udała znakomita historia, tym razem o wspaniałych wakacjach koszmarnych wakacjach.
Z poważaniem, Magdalena Grzebałkowska
Zośka Papużanka – mieszka i pisze w Krakowie, uczy języka polskiego. Zadebiutowała w roku 2012 Szopką, która przyniosła jej nominacje do Nagrody Literackiej Nike i do Paszportów „Polityki”. W 2016 roku ukazała się jej druga powieść, On, nominowana do Paszportów „Polityki”, nagrody Gryfia i wyróżniona tytułem Krakowskiej Książki Miesiąca, w 2017 roku zbiór opowiadań Świat dla ciebie zrobiłem, a w 2020 kolejna powieść Przez.
Szczegóły: Kąkol - Zośka Papużanka
Tytuł: Kąkol
Autor: Zośka Papużanka
Wydawnictwo: Marginesy
ISBN: 9788366863064
Języki: polski
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 320
Format: 13.0x20.0cm
Oprawa: Twarda
Recenzje: Kąkol - Zośka Papużanka
Książka nie jest banalną historią, którą czyta się w jeden wieczór, a następnie zapomina o niej. Porusza bardzo życiowe tematy, choć może wydawać się, że są one momentami mocno przekoloryzowane. Nie ma idealnych ludzi, rodzin i wzajemnych relacji. Choć te pokazane w książce są naprawdę tak wyjątkowe, że aż człowiek cieszy się, że go to nie dotyczy.
A może to tylko opowieść dziecka, które wszystko widzi inaczej, a może rozumie bardziej niż dorośli. Dzieci potrzebują uwagi, akceptacji i ogromu miłości. A złe relacje między członkami rodziny odbijają się na ich psychice mocno i dosadnie. To tylko wakacje na wsi, a jak dokładnie, poetycko opisane. Pachnące świeżym chlebem, malinami jedzonymi z krzaka, ziołami i rozczarowaniem.
Język jakim pisze autorka jest niezwykły, bardzo obrazowy, ale i wymagający skupienia. Nie każdy potrafi tak pisać, po prostu jest to dar, który trzeba przelewać na papier.
Moniczkasia 2021-06-02 19:16:42
„Kąkol" to moje drugie spotkanie z twórczością Zośki Papużanki. Po raz drugi jestem zaskoczona jej stylem pisania, wrażliwością i dostrzeganiem niuansów życia codziennego. Ta książka z pewnością wymyka się literackim schematom. Jest to literatura piękna, to na pewno, ale w tym pięknie bardzo umiejętnie ukryte są wady i przywary ludzkie. Nikt tak pięknie nie pisze o wszystkich jasnych i ciemnych stronach stosunków międzyludzkich jak Zośka Papużanka.
Cała fabuła jest misternie upleciona, niczym pajęczyna rozciągnięta między dwoma kąkolami. Choć nie poznałam imienia młodej bohaterki tej powieści, zupełnie mi to nie przeszkodziło w polubieniu jej. Kilkunastoletnia dziewczynka ma wnikliwy umysł, dostrzega wiele zależności, sporów i zgód, pomiędzy członkami swojej rodziny i ich znajomymi. Jej obserwacje są proste i trafione w punkt, pomimo młodego umysłu, który na szczęście jest otwarty i chłonie wszystko niczym gąbka.
Powieść, dzięki nietypowej stylistyce i pięknemu językowi, jest świetną podróżą przez wiejskie życie, kolorowe, wyraziste, czasem wesołe i zabawne a innym razem trudne i okrutne. Podoba mi się specyficzne poczucie humoru autorki i to, że tworzy postaci żywe i realistyczne. Ta powieść jest niebanalną słodko-gorzką historią o dorastaniu, o byciu dobrym i złym człowiekiem, o poczuciu wyższości, o szacunku do innych i o trwaniu w negatywnych relacjach.
wmoichkregach 2021-06-15 17:44:19
Rewelacyjna, romantyczna, bez wątpienia trafiająca w głąb człowieczego serca. Autorka wręcz maluje słowem, a w wyobraźni czytelnika pojawiają się cudowne obrazy. Godna polecenia powieść nie na jeden wieczór, którą na długo każdy z nas zapamięta.
Z e-bookiem pod rękę 2021-06-16 09:48:21
Sentymentalna podróż na małopolską wieś, gdzie beztroska przeplata się z twardymi zasadami, gdzie rodzi się pierwszy bunt. Jeśli książkę pisze Zośka Papużanka po prostu trzeba ją przeczytać! Kąkol to chwast, który niszczy uprawy, to zło w najczystszej postaci, tak naprawdę najbardziej dotyczy on najmłodszych bohaterów, bo czym skorupka za młodu nasiąknie... To powieść zdecydowanie inna od wcześniejszych dzieł Papużanki. Więcej w niej melancholii, dramatu dzieci, które także przeżywają na swój sposób wszystkie konflikty dorosłych i rozumieją zdecydowanie więcej. Kąkol to piękna lecz niezwykle trudna w wyrazie historia, ciężko czytać ją jednym tchem, a jednak przeszywa swą siłą, która oplata nas niczym świeże gałązki pomidorów, unosi się niczym kurz na polnej drodze... Osobiście bardziej przemawiają do mnie poprzednie książki autorki, m.in Przezilona_m2 2021-06-18 08:43:59
Raczej stronię od książek z gatunku literatury pięknej. Jednak "Kąkol" urzekł mnie swoją okładką i opiniami, które mówiły o wspomnieniach pachnących wsią. Kupiło mnie to całkowicie i nie żałuję, że książka ta znalazła się w moim księgozbiorze. Do tego była to moja pierwsza książka Papużanki. Odkryłam Autorkę, która pięknie bawi się słowem...
"Kąkol" to nie tylko powrót do wspomnień Autorki, ale i naszych. Ta książka tak bardzo przypomniała mi o dzieciństwie z lat 90. To były czasy! Aż zaczęłam się obawiać o wspomnienia moich własnych dzieci... "Kąkol" to faktycznie książka, która pachnie wsią. Łąkami, krowimi plackami. Tutaj usłyszysz rój szerszeni. Przypomnisz jak smakuje pajda chleba z masłem i solą. Jest to też gorzka książka o tym, że w każdej rodzinie znajdzie się jakiś kąkol. Ktoś, kogo się nie lubi, kogo się nie chce. Czytając śmiałam się ze Szwagra, dąsałam się na Dziadka i było mi żal Matki.
Czy polecam? Tak. To jest idealna pozycja na wakacje jeśli lubi się wspominać. To książka, którą najlepiej będzie się czytać na łonie natury. Napisana pięknym językiem. To piękne wspomnienie tego co już nie wróci w tych współczesnych latach. To książka, która sprawi, że zaczniesz się zastanawiać nad przyszłymi wspomnieniami swoich latorośli.@kejsikej_czyta 2021-06-21 16:14:25
Moja pierwsza książka Zośki Papużanki i strzał w dziesiątkę! Kto bowiem nie spędzał wakacji na wsi u dziadków. Ta książka to powrót do wspomnień z dzieciństwa, gdy całe lato szalało się wśród pól, łąk, strumieni, lasów. Wieś daje wiele dobrego, ale również i złego, bo wśród dobroczynnej natury żyją ludzie, którzy po prostu są źli. Małe, wiejskie społeczności i walka o normalne życie. Książka napisana jest pięknym słownictwem, przy czym podoba mi się specyficzne poczucie humoru autorki. Wszystko to łączy się w całość, może nie tak oczywistą i łatwą w odbiorze, ale dającą do myślenia i przywołującą ciepłe wspomnienia z dzieciństwa.Lemonade St. 2021-06-21 20:06:51
"Kąkol" Zośki Papużanki to moje kolejne spotkanie z autorką. Jej twórczość nie należy do tych łatwych i lekkich, jednak autorką po raz kolejny mnie nie zawodzi. Przenosi nas na wieś, na łąki, pola, lasy, przypomina beztroskie dzieciństwo. Pokazuje, że pomimo całego otaczającego nas dobra są ludzie, którzy z natury są źli. Poczucie humoru, melancholia w jaką książka nas wprowadza i wspominania, które przywołuje sprawiają, że książka jest zdecydowanie warta przeczytania.
paciaczyta 2021-06-23 12:58:37
Są książki, których czytanie męczy. Dla mnie takie pozycje dzielą się na te niewarte uwagi oraz wybitne, a "Kąkol" zdecydowanie przypisuję do tej drugiej kategorii. To opowieść o braku akceptacji, odrzuceniu i wpływie dziecięcych przeżyć na charakter dorosłego człowieka. W oczach dziecka ludzie dzielą się na tych wyłącznie dobrych i wyłącznie złych. Podobno każdy z nas łączy cechy obu. Podobno, ale może jednak niewinne dziecko ma rację w swojej ocenie?
Wspomnienie wakacji na wsi, gdzie obok beztroskich spacerów po polach i jedzenia świeżych owoców prosto z drzew występuje ciężka praca w upale i pomiatanie słabszym, to także moje wspomnienia. Bolesne, kształtujące, a jednak wytęsknione pozostaną ze mną na zawsze. Takie realia polskiej wsi sprzed dwóch dekad znam. Przeczytaj, zrozumiesz nie tylko to jedno dziecko z powieści, zrozumiesz także mnie...MissSilly 2021-06-25 17:28:42
Tytułowy Kąkol to chwast niepotrzebny, jak wizyta rodziny. Nikt go nie chce, a który na nowo odradza, się mimo wyrwania, jak oni, którzy przyjadą na kolejne wakacje. Czytamy wolno z rozmysłem, delektujemy się bogatym słownictwem autorki. Opowieść wzrusza, a ja co chwilę podnoszę oczy znad kartek, by przemyśleć, czym autorka mnie uraczyła i dopiero po chwili mogę dalej zagłębić się w nieprzewidywalnym ciągu zdarzeń.
Dla mnie to thriller psychologiczny z wakacjami w tle, który z ust dziewczynki wybrzmiewa jeszcze bardziej dobitnie. Znajdziemy tu spory o miedze, rodzinne kłótnie, niedomówienia. Jest i kontrowersyjna postać, dziadek Antoni, który jest ponad wszystko i ludzie, którzy starają się przetrwać w tych warunkach, sprawiając, by codzienność była znośna, a może ta codzienność jest cudowna, tylko z perspektywy dziewczynki wychowanej w mieście wygląda to inaczej? Sami już wnioski wyciągniecie, a warto się o to pokusić, bo historia zostanie zapamiętana na długo.
Nie jest to jedna z wielu książek, którą czytałam nie przewertujemy jej szybko, a będziemy się nią upajać, nie wyobrazimy sobie zakończenia lub części fabuły, bo jest unikatowa. Każde zdanie ma sens, każdy bohater ważny i doskonale skrojony na miarę, a każdy kamień czy źdźbło trawy niezwykłe, jakby inne niż te, które widzimy na co dzień, bo opowiedziane doskonałym słowem autorki. Już wiem, co to humor według Zośki Papużanki, o którym tak dużo słyszałam, już wiem i poproszę o więcej. Sylwia M 2021-06-29 12:26:15
Trzeba przyznać, że Zośka Papużanka ma niebywały talent do przenoszenia czytelnika w opisywane przez siebie miejsca. Sposób, w jaki kreśli rzeczywistość jest niesamowity. Podczas czytania aż czuć słońce na skórze i wiatr we włosach. Czytelnika nie powinna jednak zwieść piękna okładka książki zapowiadająca prawdziwą sielankę powieściową. Sugerując się okładką spodziewać się można pięknych wakacji i samych przyjemności. Autorka opisuje w książce wakacje dzieciństwa, które cała rodzina spędza na wsi. Nie skąpi jednak opisów rodzinnych batalii czy braków w domostwie, a robi to w sposób bardzo obrazowy. Można się przenieść wraz z nią w te czasy idealnie nieidealne, kiedy można było biegać z dziećmi po wsi, ale cała rodzina musiała słuchać dziadka, który miał zawsze rację, jego wrogowie byli wrogami całej rodziny, a sąsiad wiedział wszystko o sąsiedzie i każdym innym człowieku ze wsi.
Podczas czytania przeniosłam się także pamięcią w lata mojego dzieciństwa, kiedy także wyjeżdżałam na wakacje do dziadków (jednak bez rodziców), a do szczęścia nie było potrzeba nic więcej niż parę liści, podwórko i kilkoro dzieci z okolicy. Za to jestem autorce bardzo wdzięczna, ponieważ te wspomnienia wywołały we mnie poczucie szczęścia i spełnienia.
Podoba mi się także sposób pisania autorki. Bardzo lekki i bezpośredni, często ociekający sarkazmem i szczery aż do bólu. Dzięki temu wszystko trafia do mnie jeszcze lepiej. Faktem jednak jest, że ta książka to nie tylko opowieść o spędzaniu wakacji u rodziny, ale także swego rodzaju analiza ludzkich relacji i zależności, nad którą nie sposób się nie pochylić. Każdy ma swoje miejsce oraz określoną rolę do pełnienia, czy to pośród członków rodziny czy w wiejskiej społeczności. Świetna i dogłębna analiza ludzkich charakterów i motywacji. Książka nie jest jednak typową lekką lekturą, ponieważ zmusza czytelnika do zatrzymania się i przemyślenia pewnych życiowych kwestii, pomimo sielankowego pozornie krajobrazu. Bardzo ciekawa pozycja, po którą warto sięgnąć.
***
„Trzeba wyrywać chwasty. Z wiekiem człowiek się przygina do ziemi, żeby pamiętał, żeby sobie przypomniał, skąd przyszedł i na co jest stworzony. Nie da się pleć na stojąco. Trzeba się przygiąć, złapać zły chwast, chwycić zło za głowę, wyjąć i odrzucić daleko, a jeszcze lepiej spalić, żeby nie wróciło.”
zaczytanalala 2021-07-01 14:28:44
"Podobno jeśli pszczoły przypadkiem przyniosą do ula nektar kwiatów tytoniu, cały miód się nie uda. Tytoń wszystko zepsuje. Jak łyżka dziegciu w beczce miodu. Jak jeden kąkol w polu pszenicy".
Ah ten kąkol, kąkol... Piękny z wierzchu, ale w środku już niekoniecznie. Ja to chyba "nie umiem" w obyczajówki. Język Zośki Papużanki jest piękny, niesamowicie barwny. Pod tym względem wszystko gra, tylko co z tego, jeśli historia mnie nudzi i nie rozumiem do czego zmierza... w sumie to okazuje się, że do niczego... No i po prostu nie łapie mnie za serce, a to bardzo istotne przy tym gatunku. Nie znalazłam w Kąkolu dla siebie nic ciekawego. Był to taki zlepek różnych wydarzeń widzianych oczami dziecka. Wakacje na wsi, zabawy w podchody, rozmyślania na temat wszystkiego i niczego. Trochę tego, trochę tamtego... i trochę bez ładu i składu. Nieciekawie, nieśmiesznie, nostalgicznie też nie bardzo. Nie przemówiła do mnie ta historia. To nie dla mnie.violaa92 2021-07-01 20:52:56
Fajna ta Zośka Papużanka, i pisze tak fajnym językiem. Opowieść też była fajna, tylko ludzie nie wszyscy fajni. A już najbardziej to dziadek Antoni, gdyby tak go gdzieś wysłać na bezludną wyspę, by sam nad sobą mógł się pastwić a nie nad rodziną...Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i muszę przyznać że umie kobieta pisać oj umie. Taki dialog to dla mnie nie nowość, dorastałam na wsi, wakacje spędzałam na wsi. Czytając kąkol myślami wracałam do czasów dzieciństwa, przypominały mi się sianokosy, pracę w polu, oj jak ja często zazdrościłam koleżankom z miasta które przyjeżdżały na wieś na wakacje. Mogły nudzić się do woli, bawić się kiedy chciały, a tu praca była i obowiązki bo jak nie to czekała bura... Teraz to dzieciaki mają wakacje, kiedyś na wsi nie zawsze było wesoło. Zawsze znalazł się jakiś dziadek Antoni, co by tego dopilnował, by dziecku życie uprzykrzyć. Wieś ma swoje uroki ale i wady niestety... Wracając do książki, to muszę przyznać że jest to lektura bardzo dobra, z przyjemnością sięgnę po wcześniejsze powieści autorki, jeśli są tak dobre jak ta, to nie będę się nudzić.elcia2727 2021-07-15 15:03:42
Sama okładka książki już przyciąga. Kojarzy mi się z sielanką, z domem na wsi, z beztroskimi wakacjami jako dziecko. I to właśnie dostajemy w środku. Historię o rodzinnych wakacjach na wsi.
Główną narratorką jest dziewczynka, która spędza wraz ze swoimi rodzicami i rodzeństwem wakacje na wsi, zresztą jak zwykle. Wyjeżdżała na wieś do dziadków, do zbyt ciasnego domu dla nich wszystkich.
To nie jest sielankowa opowieść o cieple uroków na wsi. To również opowieść o zwykłych, codziennych problemach. Wspomnienia te dobre i ciepłe oraz te złe i zimne.
Książka obudziła we mnie trochę wspomnień. Wspomnień wakacji na wsi za dzieciaka.ksiazkowa.gladys 2021-08-17 12:36:28
Ta książka przyciągnęła mnie przepiękną oryginalną okładką i totalnie zauroczyła treścią.
Język autorki to absolutny majstersztyk. Przepadłam w nim już od pierwszych stron a każda kolejna utwierdzała mnie w zachwycie. Papużanka stworzyła jedyny w swoim rodzaju poetycki strumień świadomości dziewczynki, która nie jest już małym dzieckiem, ale też daleko jej do dorosłych, których zachowania przenikliwie obserwuje i komentuje w ironiczny sposób.
Myślałam, że to będzie lekka, trochę nostalgiczna letnia książka o wakacyjnej sielance na wsi, tymczasem to słodko-gorzka lektura.
“Kąkol” to kwintesencja wakacji na wsi i dzieciństwa, w które jednak brutalnie ingeruje “dorosły” świat ze wszystkimi jego problemami.
Obraz owej mitycznej sielankowej wsi, którą tak wielu z nas, urodzonych jeszcze w PRLu pamięta i z rozrzewnieniem wspomina, przeplata się z trudną historią i gorzką rzeczywistością - zakłamaniem, obłudą, zaściankowością, patriarchatem i przemocą, przy jednoczesnym dbaniu o zachowanie pozorów. Bardzo polecam!
Z pewnością sięgnę po inne książki autorki.Sylwia_K 2021-08-25 00:03:20
Kąkol to nietypowa książka, bez dialogów, tylko z narracją. Narratorem jest nastoletnia dziewczynka opowiadająca swoje wakacje u dziadków na wsi. Napisana pięknym językiem, tak się wczułam w te narracje jakbym sama tam była, zwłaszcza, że ja również byłam wywożona na wieś na wakacje tyle że zostawałam u ciotek sama, mama musiała pracować..., a ja również pracowałam na wsi, pielenie, zbieranie stonki, w lesie zbieranie jagód, malin; pamiętam też piosenkę o kąkolu,, gdyż ją śpiewaliśmy pieląc łany zbóż z chwastów - kąkolu, kąkolu nie siej się na polu.
Wieś ma swoje uroki dla ludzi nieznających wszystkich obowiązków rolników, oczywiście to wszystko się teraz zmieniło, nie ma już takich wsi jak w tej książce, lecz sąsiedzkie spory i nieporozumienia z pewnością jeszcze można odnaleźć.
Dziewczynka opowiada o tym jakie były zależności między jej babcią i dziadkiem oraz resztą rodziny, kto był tu osoba rządzącą a kto służyć musiał na każde skinienie i to jeszcze bez sprzeciwu. Dziewczynka jest bardzo rozgoryczona tym, jak traktowana jest jej mama oraz inni członkowie rodziny przez dziadka. Poznaje sąsiedzkie animozje, problemy dzieci mieszkańców wsi. Z perspektywy niepewnego siebie dziecka wszystko wydaje się zupełnie inne, obserwacja zachowań, obaw i strachu o siebie lub o rodzinę jest nieporównywalnie inna. Niesprawiedliwy podział ról jest tak pokazany, że nawet mogłam się z tym utożsamić, gdyż pamiętam jeszcze takie odczucia z moich dziecięcych wyjazdów na wakacje.
Kąkol to nastrojowa opowieść, która w każdym zostawi ślad, nie da się po przeczytaniu lub wysłuchaniu tej książki zapomnieć jej od razu. Zostaje refleksja nad rodziną, nad relacjami międzyludzkimi. Jest tu również sporo czarnego humoru i niewyszukanych odzywek.
Tak mnie ta książka wciągnęła, że trudno było się od nie oderwać, lecz niestety nie miałam warunków aby całkowicie wchłonąć się w tę narrację. Częściowo ją przeczytałam, a częściowo wysłuchałam, z pewnością wrócę do wysłuchania w całości gdy będę miała spokojniejszy okres. Klimat wiejski jak z baśni, nie jest jednak tak sielankowy jakby się wydawało.
Bardzo polecam.Helena 2021-09-02 11:08:38
Z twórczością Zośki Papużanki miałam okazję zetknąć się przy jej wcześniejszej książce „Przez”, która wywarła na mnie duże wrażenie zarówno pod względem formy, jak i zawartego w niej przekazu. Chętnie sięgnęłam więc po kolejną pozycję kryjącą się pod sielankową, wypełnioną kolorami okładką. Tym bardziej, że akcja rozgrywa się na wsi w czasach PRL-u, które tak dobrze pamiętam jako dziecko.
Rodzina naszej narratorki, kilkunastoletniej dziewczyny, jedzie na wakacje do rodziny na wieś. I to jej oczami przypatrujemy się życiu na wsi, zarówno jej mieszkańców, jak i przyjezdnych. Przygląda się poszczególnym ludziom, ich charakterom i relacjom. Zatargom i niesnaskom przechodzącym z pokolenia na pokolenie. Beztroskim dziecięcym zabawom, ale i ciężkiej pracy w gospodarstwie. Od jej słów emocje buzują. Budzą się wspomnienia. Przecież tak było. Dokładnie tak.
To opowieść o zwykłych ludzkich ułomnościach, zacietrzewieniu, skrywanej niechęci, patriarchacie, ale również roślinach leczniczych, które mogły przynieść ukojenie na różne dolegliwości ciała, ale nie mogły ukoić duszy.
Narratorka jest niezwykłą obserwatorką, która w codziennym życiu dostrzega więcej. Odczuwa emocje, które uwierają i nie pozwalają cieszyć się beztroskim okresem wakacji. Które zatruwają pozorną wiejską sielankę.
Pięknie napisana i budząca masę wspomnień powieść.czytanie.na.platanie 2021-09-06 13:50:44
Zośka Papużanka w swojej powieści „Kąkol” zabiera nas na wakacje na wieś. Poprzez nietypową narrację nastoletniej dziewczynki ukazuje nam nieprzyjemny świat jaki otacza główną bohaterkę. Niewytłumaczona nienawiść rodziny do jej mamy, władczość dziadka Antoniego, chore zasady panujące w domu i okolicy, dom podgryzany przez korniki, ciężką pracę wiejskich dzieci, wojny pomiędzy sąsiadami. Wszystko to jest opakowane w piękne polne kwiaty, kolory i zapachy lata oraz niewinne zabawy dzieci. W dodatku sama książka jest prześlicznie wydana i z pewnością będzie się znakomicie prezentowała na każdej półce. Twarda oprawa imitująca haft wprowadza nas w sielski, wiejski klimat a autorka wytrwale kontynuuje ten wątek. Polecam wszystkim tym którzy kochają piękne opisy przyrody, nutkę goryczy prawdziwego życia, a także tym którzy nie boją się, że autorka wciągnie ich w rozważania i analizę na temat otaczającego nas świata.Romantyczna 2021-12-25 16:04:34
Podobne do: Kąkol - Zośka Papużanka
-
Cena dostępna po zalogowaniu