Sam w dolinie

Książka

Sam w dolinie

  • Wydawnictwo: Poznańskie
  • Rok wydania: 2022
  • ISBN: 9788367054485
  • Ilość stron: 464
  • Oprawa: miękka
Wysyłka:
Jutro (poniedziałek 2024-05-06)*Przy zamówieniu większej ilości egzemplarzy czas realizacji zamówienia może ulec wydłużeniu
Cena katalogowa 42,90 PLN brutto
Cena dostępna po zalogowaniu
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×
Cena 42,90 PLN
Dodaj do Schowka
Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Opis: Sam w dolinie - Hanna Greń

Plotka puszczona w świat jest jak pocisk, którego nie sposób powstrzymać



W budynku mieszkalnym w dolinie Kromparku znaleziono zwłoki Szymona Klisia. O mężczyźnie i jego bujnym życiu erotycznym w okolicy krąży wiele plotek. Czyżby otrucie rolnika miało okazać się zemstą odrzuconej kochanki? Wkrótce podkomisarz Konstanty Nakański typuje pierwszych podejrzanych.



Jakiś czas później ginie jedna z byłych partnerek Klisia i jednocześnie jedna z głównych podejrzanych o zamordowanie go.



Kolejne tropy wiodą donikąd, a zeznania nielicznych świadków zdają się jeszcze bardziej gmatwać dochodzenie. Niebawem okaże się, że morderca nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. I jakikolwiek obrał cel, najwyraźniej pozostaje on niezrealizowany. A to nie wróży niczego dobrego.



Sam w dolinie to opowieść o sile egoizmu, braku empatii i oślepiającej mocy zła, które zdolne jest zabić w człowieku wszelkie ludzkie odruchy.



Szczegóły: Sam w dolinie - Hanna Greń

Tytuł: Sam w dolinie
Autor: Hanna Greń
Wydawnictwo: Poznańskie
Seria: Śmiertelne wyliczanki
ISBN: 9788367054485
Rok wydania: 2022
Ilość stron: 464
Oprawa: miękka


Recenzje: Sam w dolinie - Hanna Greń

Zaloguj się
Przypomnij hasło
×
×

Wracają rozwiązywać tajemnicze śledztwa Aspirant Konstanty Nakański i podkomisarz Mariola Konieczna. W nowej powieści lubiany za charakter i spryt umysłu Konstanty Nakański jest po awansie i zostaje nadkomisarzem co tylko bardziej motywuje do jeszcze większej pracy. Mamy zbrodnie, tajemnice i błyskawiczną fabułę... która tylko zachęca do czytania. Od początku mamy szereg tajemnic, dynamiczną fabułę i ciekawych bohaterów. Seria nie wymaga, żeby zaczynać od pierwszego tomu.

Najnowsza książka Hanny Greń okazuje świetnym kunsztem dla miłośników sensacji, śledztwo, które jest prowadzone jest strzelaniem na oślep. Co zrobić, gdy pojawiają się kolejne ofiary i ciężko je połączyć razem. Kilka zbrodni, jedna okolica, ale każda zbrodnia to inna Modus operandi. Nic nie pasuje ani miejsce, ani czas.
Góra naciska, żeby śledztwo zostało rozwiązane. Nadkomisarz Konstanty Nakański jest wezwany do morderstwa rolnika, metoda zabójstwa zostawia wiele do życzenia.
Kolejne zbrodnie są równie zaskakujące i szokujące, im dalej w las, tym ciemniej…
Hanna Greń ma talent w rozwijaniu napięcia, od początku książki mamy kilka tropów śledztwa, jest tajemniczo i sensacyjnie. Śledczy są charyzmatyczni i z różnymi stosunkami wobec siebie, co często urozmaica książkę o poczucie humoru.
Kryminał osadzony w polskiej realności, zobaczymy śledczych jak prawdziwych ludzi, problemami i z uczuciami.  
Czy te morderstwa to sprawa jednego mordercy?
Czy te zdarzenia to przypadek w czasie, które nie mają ze sobą nic wspólnego?
Seryjny morderca, który jest nieletni?
Bardzo fajna książka. Porwała mnie fabuła, polecam!
2022-01-05 17:43:01

Niemal trzy lata przyszło mi czekać na dalsze losy ekipy policjantów z Bielska-Białej. Po Wydawnictwie Replika, które wydało dwie poprzednie części na kontynuację serii „Śmiertelne wyliczanki” zdecydowała się Czwarta Strona Kryminału, za co jestem jej niezmiernie wdzięczna. Podobnie jak za to, że utrzymana została szata graficzna i rozmiar książek, dzięki czemu cykl tworzy spójną całość nie tylko pod względem treści, ale i wizualnym.

Tych, którzy nie czytali dwóch pierwszych tomów „Chodzi lisek koło drogi” i „Mam chusteczkę haftowaną” bardzo zachęcam do rozpoczęcia czytania właśnie od nich (są też dostępne audiobooki w abonamencie na Empik go). W przeciwnym razie może być trudno wejść w zawiłości wątków osobistych i rodzinnych policjantów, które są kontynuowane przez wszystkie części, a są, przynajmniej dla mnie, niemal równie ważne jak odrębne dla każdej powieści wątki kryminalne.

A ten w najnowszej części „Sam w dolinie” jest wyjątkowo zagmatwany. Trzy ofiary zamordowane w zupełnie inny sposób łączy w pewnym stopniu nazwisko jednej z nich, samotnego rolnika zamieszkującego Dolinę Kromparku. Poza tym trudno znaleźć jakiekolwiek styczne, a policjanci kręcą się w miejscu sprawdzając wszelkie możliwe tropy, podążając niejednokrotnie w ślepą uliczkę.

Autorka włożyła w ręce mordercy jednej z ofiar specyficzne narzędzie zbrodni pokunę zwaną inaczej dmuchawką, czyli rurę bambusową, z której wydmuchuje się zabójcze, zatrute strzałki. Kto zdecydowałby się na tak oryginalne i dość trudne w użyciu rozwiązanie? Czy możliwe, że grasuje tu seryjny zabójca zmieniający modus operandi? Czy kieruje się przy wyborze ofiar motywem, którego policjanci nie znają? A może błędnie przypisują zbrodniom wspólny mianownik?

Bardzo wciągająca zagadka kryminalna, w której niemal tyle samo co brutalności jest i zagadkowości intryguje równie mocno jak osobiste perypetie bohaterów.

Tym razem najmocniej wybrzmiewają kulejące relacje Kostka Nakańskiego z bratem, który z uporem maniaka pakuje się w kłopoty licząc, że ten go z nich wyciągnie i rozmijanie się w oczekiwaniach odnośnie do przyszłości związku Marioli z Sokołowskim. Czy uda im się dojść do porozumienia?

Przyjemnie było wrócić do Bielska-Białej i ponownie towarzyszyć policjantom w ich śledztwie, które autorka przedstawia z olbrzymią realnością i pieczołowitością. Uwielbiam książki Pani Hani, czytałam wszystkie dotychczas wydane i od zawsze zachwyca mnie tak umiejętne łączenie przeszłości z teraźniejszością i równoważenie wątków kryminalnych obyczajowymi. „Sam w dolinie” udowadnia, że autorka trzyma niezmiennie wysoki poziom, a lekkość, z jaką kreuje niejednoznaczne postaci, połączona z genialnie zbudowaną fabułą i naturalnymi, pełnymi humoru dialogami ponownie wzbudziła mój zachwyt.
2022-01-19 10:35:49

Książki tej autorki zawsze pochłaniam niemal na jednym wdechu. Z tą było tak samo. Bardzo podoba mi się taki rodzinny klimat, który jest utrzymywany od samego początku do końca. Chodzi mi o to, ze bohaterowie mają tutaj życie osobiste, nie tylko to, które wiąże się z rozwiązaniem sprawy śmierci tego mężczyzny. Podoba mi się to, gdyż książkę odbieram jako niemal prawdziwą historię, potrafię się w nią wczuć i nawet zastanawiać nad wyborami, których dokonują bohaterzy. Jak zwykle nie zawsze je pochwalam, ale kto by chciał czytać o idealnym świecie, skoro wiemy, że taki nie jest? Na plus jest tez to, że choć nie zawsze umieją wyjść ze swoich problemów, to jednak dążą do tego, by się zmniejszyły. W większości przypadków starają się naprawiać swoje błędy i wyciągać z nich wnioski. Oczywiście nie obeszło się tutaj bez tajemnic, gdyż tak naprawdę nikt nie lubi, kiedy wchodzi się z butami w jego życie prywatne. Maja wiec prawo nie mówić wszystkiego, choć i nam początkowo tego również nie zdradzają. Wiemy, że mają, bądź mieli problemy, jednak nie od razu je poznajemy.
Generalnie śmierć pewnego gospodarza została spowodowana śmiertelną trucizną. Fajne było to, że od podszewki mogłam poznać jej działanie, za i przeciw, gdyż równocześnie w niewielkich ilościach potrafiła leczyć. Największym pytaniem było, dlaczego mu ją podano, gdyż tak pobieżnie na początku wstępu do książki widzimy tą sytuację w której przyszły denat zostaje czymś obdarowany. Nikt nie spodziewa się tylko dlaczego i jaki był w tym cel. W końcu nie miał rodziny, ani nikogo, komu mógłby przekazać swój spadek. Lecz czy aby na pewno? Sami nie raz dacie się wkręcić w niejedną historię:-)
Historia porusza również takie tematy jak plotki, którym ludzie niemal od razu dają wiarę. Czasem są to głupie wybryki, nieprzemyślane decyzje, a niekiedy zawiść skrywana przed światem. Ciężko jest się oderwać od tej pozycji, choć do krótkich nie należy. Ja każdą książkę autorki biorę w ciemno i przynajmniej z mojej strony, nigdy się na niej nie zawiodłam:-)
2022-02-02 12:40:34


Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także: