Nic do stracenia Wreszcie wolni
Kirsty Moseley
Nic do stracenia Wreszcie wolni
Kirsty Moseley
- Wydawnictwo: HarperCollins
- Rok wydania: 2020
- ISBN: 9788327629593
- Ilość stron: 336
- Format: 14.5x21.5cm
- Oprawa: Miękka
Pojutrze (poniedziałek 2024-11-04)*Przy zamówieniu większej ilości egzemplarzy czas realizacji zamówienia może ulec wydłużeniu
Opis: Nic do stracenia Wreszcie wolni - Kirsty Moseley
Ojciec Anny Spencer zostaje wybrany na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Od tej pory Anna przestaje być anonimową nastolatką i coraz trudniej chronić jej prywatność. Ashton Taylor ma więc jeszcze bardziej skomplikowane zadanie. Niebawem odbędzie się proces prześladowcy Anny, Cartera Thomasa, który marzy tylko o tym, jak ją odzyskać.
Anna ufa Ashtonowi i zaczyna wierzyć w jego miłość, chociaż nadal jest pewna, że nie zasługuje na szczęście. Jednak zanim się okaże, czy mogą być razem, będą musieli walczyć o życie.
Szczegóły: Nic do stracenia Wreszcie wolni - Kirsty Moseley
Tytuł: Nic do stracenia Wreszcie wolni
Autor: Kirsty Moseley
Wydawnictwo: HarperCollins
ISBN: 9788327629593
Tłumacz: Obłucki Krzysztof
Języki: polski
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 336
Format: 14.5x21.5cm
Oprawa: Miękka
Waga: 0.334 kg
Recenzje: Nic do stracenia Wreszcie wolni - Kirsty Moseley
„Nic do stracenia. Wreszcie wolni” to kontynuacja „Nic do stracenia. Początek” autorstwa Kirsty Moseley. Muszę przyznać, że nie miałam wcześniej do czynienia z tą autorką, jednak słyszałam o niej sporo pozytywnych opinii. Autorka znana jest głównie z książki pod tytułem „Chłopak, który zakradł się do mnie przez okno”. Ale dzisiaj nie o tym. Czas przejść do tego o czym jest tytułowa książka.Główna bohaterka ma na imię Anna, a jej ojciec zostaje wybrany na prezydenta USA. Tym samym dziewczyna traci wszelką anonimowość i staje się osobą publiczną i wszędzie rozpoznawalną. Ashton jest osobistym ochroniarzem Anny, jednak łączy ich coś więcej niż tylko kontakty zawodowe. Od momentu, gdy Anna stała się osobą publiczną co raz trudniej jest zapewnić jej należytą ochronę. Gdyby tego wszystkiego było mało zbliża się również proces jej byłego prześladowcy Cartera Thomasa, który nadal nie może pogodzić się ze stratą ukochanej i planuje jak ją znów odzyskać. Ashton ma bardzo trudne zadanie musi ochronić nie tylko córkę prezydenta, ale również swoją ukochaną. Czy to mu się uda? Czy Anna i Ashton będą mogli być razem? Czy będą szczęśliwi? Czy wreszcie odnajdą spokój? Tego wszystkiego dowiecie się sięgając po książkę Kirsty Moseley „Nic do stracenia. Wreszcie wolni”.Tak jak wspomniałam na początku z tą autorką miałam styczność po raz pierwszy. Musze przyznać, że styl Kirsty przypadł mi do gustu. Książkę czyta się dobrze i szybko. Fakt, jest to typowa młodzieżówka, po które rzadko sięgam, jednak przypadła mi ona do gustu. Jest to lekka opowieść na 2 – 3 dni, podczas której miło można spędzić czas i się odprężyć.W powieści oprócz głównych bohaterów Anny i Ashtona poznajemy również Nate, który przedstawiony został, jako podrywacz. Postacie wykreowane przez autorkę nie są nudne, każda na swój sposób ma inną ciekawą osobowość. W wątek powieści zostały wplecione również momenty humorystyczne związane właśnie z Natem. Autorka w ciekawy sposób ukazuje uczucie, jakie łączy Annę i Ashtona. Musze przyznać, że bardzo mi się to spodobało. Jedne co momentami działało mi na nerwy to zbytnia nadopiekuńczość Ashtona. Faktycznie był on ochroniarzem Anny, do tego ją kochał i chciał za wszelką cenę chronić, ale czasami było to męczące.Podsumowując książkę czyta się lekko i przyjemnie. Jest to typowy romans dla młodzieży, jednak z ciekawą fabuła i naprawdę dobrze wykreowanymi postaciami. Jak na pierwsze spotkanie z tą autorką to musze przyznać, że nie jestem zawiedziona, ale jeszcze się nie zakochałam w jej twórczości. Jednak na pewno przeczytam inne powieści tej autorki. Serdecznie zachęcam do przeczytania „Nic do stracenia. Wreszcie wolni” wszystkim osobom, które lubią romanse, ciekawe historie oraz chcą miło spędzić czas. Patrycja 2017-06-07 10:08:12
"Przerażało mnie to, że znów się zakochałam. Większość ludzi mówi, że miłość to coś najcudowniejszego na świecie, a ja zgodziłabym się z nimi tylko do pewnego stopnia, bo nie wtedy, gdy wszystkie myśli skupiają się na jej utracie lub gdy dzieje się coś potwornego, co sprawia, że serce pęka na tysiące kawałków. Tak, stan zakochania bardziej mnie przerażał niż satysfakcjonował."Ojciec Anny został prezydentem, a jej życie zmieniło się drastycznie. Zaczęli pojawiać się dookoła niej reporterzy, a jej tożsamość została odkryta. Teraz musi zmierzyć się z nowym życiem, a jest to dla niej bardzo trudne doświadczenie, ze względu na przeszłość, która przyniosła jej wiele bólu. Jednak teraz nie jest samotna, zawsze przy niej jest Ashton, agent SWAT oraz jej najlepszy przyjaciel. Oboje przyciąga do siebie niewidzialny magnes, ale Anna próbuje bronić się przed uczuciami, które nią zawładnęły. A na domiar złego w ich życie wkracza Carter. Anna i Ashton będą musieli zawalczyć o życie i miłość. Jedna zła decyzja może zmienić wszystko.Ashton, jak ja uwielbiam tego bohatera! Dlaczego nie ma tak diabelsko seksownych i jednocześnie kochanych facetów w naszym świecie? Ten jego cudowny i idealny charakter! Po prostu bajka. No może i jest zbyt idealny, ale cóż, w końcu możemy zaznać ideału chociaż w wersji papierowej. To jego oddanie wobec Anny! Można jej tylko zazdrościć. A Anna, cóż... jest mi obojętna, jednak momentami irytowała mnie swoją nieświadomością. Oczywiste było, że Ashton ją uwielbia, a ta kobieta udawała, że niczego nie wie, a przecież na pierwszy rzut oka było widoczne uczucie między nimi. To było nieco zbyt przesadzone, bo zrobiło z niej trochę głupawą lalkę, ale zakończenie wynagrodziło mi wszystko. "Wszystko, co jest warte posiadania, warte jest też, żeby o to walczyć." Kirsty Moseley jest autorką, która zawsze zaskakuje mnie swoimi powieściami. I chociaż wiem, że na końcu zawsze jest happy end, a jej powieści są cukierkowe, to nie brakuje momentów zaskoczenia. Tym razem również tak było, a lektura niesamowicie mocno wciągnęła mnie i pochłonęłam ją w zaledwie kilka godzin.Autorka zabrała mnie ponownie do świata przepełnionego bólem, problemami, ale także szczerą miłością. Od samego początku, aż do końca powoli budowała relację, która połączyła głównych bohaterów. Ogromnie spodobał mi się sposób poprowadzenia wątku Anna-Carter-Ashton. Ich spotkanie było emocjonujące i przyprawiło mnie o dreszcze. To był moment, kiedy obudziły się we mnie ukryte emocje i wybuchły z pełną mocą. Autorka doskonale wiedziała, kiedy należy uderzyć w czytelnika i co zrobić, żeby historia przedstawiona w jej powieści na długo zapadła w pamięć. To niesamowite, jak wiele emocji może przynieść jedna chwila, jeden błąd. Spodobał mi się bardzo sposób, w jaki Moseley dodawała kolejne wątki, budowała całą fabułę i rozkręcała całą akcję. Kiedy myślałam sobie, że główna para nareszcie będzie razem, to moje myśli szybko zmierzały ku innej drodze. I chociaż wiem, że cała historia jest zbyt idealna, cukierkowa, a nawet i przewidywalna, to bardzo spodobała się mi, bo czasami warto sięgnąć po książkę, która pokaże świat pełen idealnych zakończeń, świat, w którym ból i cierpienie zawsze przegrywają, świat, w którym po burzy zawsze wychodzi słońce. Dlatego też uważam, że warto zapoznać się z twórczością Kirsty Moseley, która ocieka słodkością, ale zapewnia także pewien dreszczyk emocji. "Nic do stracenia. Wreszcie wolni." to książka, którą czytałam z uśmiechem na ustach. Wielokrotnie śmiałam się z przekomarzania bohaterów, ale był także moment, kiedy uroniłam łzę, ale przede wszystkim uwielbiam ją za fabułę. Historia w niej zawarta po prostu pochłania i zatrzymuje na kilka dobrych godzin. Nie odrywa się od niej, aż się całej nie przeczyta. Gorąco zachęcam do sięgnięcia po książkę. BookParadise 2017-06-22 22:59:46
W kontynuacji książki Nic do stracenia. Początek, autorka przedstawia zawiły proces uwalniania się od przeszłości, która wciąż do kogoś wraca. Niezależnie jak nieudolnie to opisuję, wciąż chodzi o to samo. Można by się upierać, że Moseley to śmieciowa autorka dla rozwrzeszczanych nastolatek. Z drugiej strony nadal będę podtrzymywała, że skoro tyle osób naprawdę lubi jej książki to coś w tym musi być, bo ludzie pytają i czytają.Cartera miała ochotę zabić i wykręcić mu łeb, tak mnie tak postać irytowała. Z kolei Ashton wydawał się zbyt ciepły jak na osobę, która miała bez względu na koszt bronić córki – bądź co bądź – prezydenta juesej. Mimo to Ashton pozostaje w gronie tych „wymarzonych” facetów, których wykreowała Kristy Moseley.Anna była tą schematyczną dziewczyną, która się umartwiała – PYK! Asceza, nie zasługuję na szczęście, weltschmerz – ale nadal po uszy zakochana w mężczyźnie, którego teoretycznie nie powinna kochać. Typowe. Jednak nadal na tyle dobrze, żeby odpocząć po pracy.Nie jest to książka, która wymagałaby myślenia, ale nie jest to całkiem durna lektura dla bab. Czyli polecam. Bardzo nawet.Przyczajony Hasacz - bigdwarf.wordpress.com/ 2017-06-29 15:20:35
Zobacz także:
Produkt | Cena | W koszyku | |
---|---|---|---|
Chłopak, który wiedział o mnie wszystko |
25,35 PLN | Dodaj |
OK |
Chłopak, który chciał zacząć od nowa |
24,70 PLN | Dodaj |
OK |
Chłopak który o mnie walczył |
24,70 PLN | Dodaj |
OK |
Zdobyć Rosie. Początek gry |
26,01 PLN | Dodaj |
OK |
Zdobyć Rosie Czas próby |
26,01 PLN | Dodaj |
OK |
Informacje:
Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także:
Inne pozycje tego autora: Kirsty Moseley (10)
- Chłopak, który chciał zacząć od nowa (HarperCollins) - Miękka
- Nic do stracenia Wreszcie wolni (HarperCollins) - Miękka
- Chłopak który o mnie walczył (HarperCollins) - Miękka
- Zdobyć Rosie. Początek gry (HarperCollins) - broszurowa
- Zdobyć Rosie Czas próby (HarperCollins) - Miękka
- Chłopak, który wiedział o mnie wszystko (HarperCollins) - Miękka
- Chłopak, dla którego kompletnie straciłam głowę (HarperCollins) - miękka
- Chłopak, który oszalał na moim punkcie (HarperCollins) - miękka
- Wolny jak motyl (HarperCollins) -
- Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno (HarperCollins) -